Wpis z mikrobloga

@steve__mcqueen: tarcze, klocki, przewody - to nie jest groszowa sprawa. Odradził mi to wtedy gościu w ASO i mechanik powiedział też że dobrze zrobiłem (wyceniło to wtedy na parę tysięcy na start - a to było tylko to, co było widać gołym okiem). Passat to był, ale od dołu wyglądał tak, że równie dobrze mógł mieć zatrzymany dowód rejestracyjny na tych oględzinach.
Nie trawię kombinowania. Jak ja sprzedawałem, to miałem
  • Odpowiedz
@czlowiekbutelka: rozumiem, że masz rentgen w oczach i czołgasz się pod każde auto, które oglądasz, a hamulce to Twój najmniejszy problem. Poza tym nie w każdym aucie jesteś w stanie ocenić stan hamulców bez ściągania koła.
  • Odpowiedz
@RRybak: serio wycenili Ci w Aso klocki, tarcze i przewody na pare tysiecy?
Ja wiem że to Aso ale bez jaj. W normalnym warsztacie byś się moim zdaniem zamknął w kwocie 800 zł,maksymalnie 1k. To jednak tylko passat
Niestety zawsze trzeba mieć w głowie że na start trzeb włożyć te 1000- 1500 zł, to jest ABSOLUTNE minimum, i tylko przy zadbanych sztukach,
  • Odpowiedz
@steve__mcqueen: powiedziałem o wszystkim, bo rozważałem zakup. Ale mechanik odradził i gościu z przeglądu też. Tarcze i rozrząd robisz na dzień dobry, jestem tego świadom. Te hamulce były przykładem, do których się dopieprzyliście jakby to był jedyny problem :P
  • Odpowiedz
@Papilon: W takich sprawach zawsze się dzwoni, sam nawet gdy kupuję grę na konsolę na OLX to dzwonię, zawszę sprawę można załatwić w 90 sekund, a tak kur@! piszesz 10 smsów i tak na prawdę nic nie ustalisz.
Znajomy prowadzi autokomis i sam mówi z doświadczenia, że jak ktoś pisze smsy/emaile/PW na fejsie to są to dupozawracacze, którzy tak na prawdę nie chcą nic kupić, a tylko pogadać.
I Ci pisze
  • Odpowiedz
@Zdejm_Kapelusz PANIE ONI SIE NIE ZNAJO NA SAMOCHODACH


@S_P_K: ale citroen to faktycznie rak. Ile mi krwi dziady napsuły (i kasy zużyły) to aż do dzisiaj mnie trzepie... banda niekompetentnych patałachów ( ͠° °)
  • Odpowiedz
Nie ma się co śmiać. Im bardziej cena oferowanego samochodu zbliża się do najtańszej oferty danej marki, tym większa szansa że chłopaki zechcą zabłysnąć i zniechęcić do używanego samochodu. Zaprzyjaźniony handlarz sprzedawał roczne Kia Rio, samochód miał lekką stłuczkę ale faktycznie nic poważnego - błotnik, nadkole, kawałek zderzaka i tyle, poduszki nie wystrzeliły. Przebieg coś w okolicach 10k km. Pierwszy klient zażyczył sobie wizyty w ASO Kia. Na miejscu mechanik stwierdził że
  • Odpowiedz