Wpis z mikrobloga

@msichal: Ta moja to deskorolka kompletna - Tony Hawk, za 200 zł
Ale na przyszły sezon chciałbym skompletować sam w kwocie 400-500 zł
Ale na takiej kompletnej też się nauczysz, zła nie jest, 7 warstw drewna, kółka jeżdżą, cudów nie ma, ale na początek w zupełności wystarczy, żeby poczuć różnicę trzeba już być doświadczonym moim zdaniem.
  • Odpowiedz
@msichal: ja już nie śmigam niestety od paru lat, czasem rekreacyjnie, ale zazwyczaj jednak na blat wydawałem sporo. 200-250zł drewno (chociaż za 180zł pamiętam że takie kolnowe 7 warstwówki można było już całkiem dobre dostać od mniej znanych firm), łożyska też lubiłem mieć dobre i miałem ceramiczne za 200. Ale spokojnie można było kupić dobre nieceramiczne za 80. Kółka za 100, trucki miałem jakieś c-----e za 100, nie zauważałem różnicy
  • Odpowiedz
Widzę ekspertów - za ile najtaniej można kupić deskę, żeby cokolwiek się można było nauczyć? Najlepiej nie za milion złotych ze złotymi śrubami i z 35 warstw laminatu.


@msichal: LOOOOOOOL, a czy ja coś takiego napisałem? Człowieku, pół życia jeździłem na desce i po prostu Ci tłumaczę, żebyś się nie uczył tricków w miejscu, bo to się nijak ma do fizyki jazdy.
  • Odpowiedz
@msichal: A, to sorry xD Ja już wyczulony myślałem, że przez przypadek mnie zawołałeś, bo ktoś Ci cisnął, że za tania deska ^_^ No więc ja bym składał samemu - deck nowy ok. 200 zł (są polskie spoko modele, popytaj, byle lekki i dobrze wyprofilowany), trucki spokojnie używane (ostatnie co miałem to zajebiste Tensory, już ich pewnie nie robią od 10 lat xD), reszta niestety też najlepiej nowa. Jak Cię
  • Odpowiedz