Aktywne Wpisy
dddobranoc +200
Ciekawe, czy ktoś podziela moje wnioski z kilku lat jazdy autem.
A mianowicie, kiedy trzeba kogoś przepuścić, ustąpić pierwszeństwa czy wpuścić auto na "zamek błyskawiczny" - w zasadzie nigdy mi się nie zdarzyło, aby kobieta to zrobiła.
Nigdy nie wpuści, jak jedzie w korku to tak bardzo na zderzaku, żeby nikt inny czasem nie włączył się do ruchu przed nią.
Jak jest wąska droga i zjedziesz na pobocze, aby ktoś z naprzeciwka
A mianowicie, kiedy trzeba kogoś przepuścić, ustąpić pierwszeństwa czy wpuścić auto na "zamek błyskawiczny" - w zasadzie nigdy mi się nie zdarzyło, aby kobieta to zrobiła.
Nigdy nie wpuści, jak jedzie w korku to tak bardzo na zderzaku, żeby nikt inny czasem nie włączył się do ruchu przed nią.
Jak jest wąska droga i zjedziesz na pobocze, aby ktoś z naprzeciwka
Trusiak +4
Od pierwszej wystawionej ponad pół roku faktury czekam na przelew. Klienci po prostu nie płacą terminowo.
Jednemu urodzi się dziecko.
Drugi był na urlopie.
Trzeciemu akurat nie działała skrzynka i maila z fakturą nie dostał.
Czwartemu nie przekazał faktury pracownik.
Piąty myślał, że księgowość opłaciła.
Szósty wysłał, ale jak nie doszło, to po dwóch tygodniach wyśle jeszcze raz.
Siódmy nie zauważył załącznika (i całego akapitu w mailu o tym, że dołączana jest faktura).
I tak non stop.
Średnie opóźnienie to 10,2 dnia roboczego - ostatnio liczyłem.
Przed czasem płacą tylko korporacje - serio. Nawet następnego dnia od otrzymania faktury.
Najpierw takim klientom wybaczałem i kontynuowaliśmy współpracę. Po kwartale jednak rezygnowałem. Na ich miejsce pojawiali się kolejni. Ci również nie opłacali faktur terminowo.
Teraz będą dwa pro tipy, których świeżo upieczony przedsiębiorca może nie znać:
1) Wezwania do zapłaty działają tylko wtedy, gdy wyśle je odpowiedni podmiot. Warto zapytać się, czy Wasze biuro rachunkowe z kimś nie współpracuje. Wtedy za 20zł to oni zajmą się spowodowaniem pierwszego strachu.
2) Jeśli to nie zadziała, również zadzwońcie do biura rachunkowego i zapytajcie o... windykację. To nie takie straszne. Dostają kilka-kilkanaście procent (w zależności od wysokości FV) i przejmują cały bałagan począwszy od przedsądowego wezwania do zapłaty. U mnie zadziałało to na wszystkich, którymi się zajmowała windykacja.
Morał z tego taki, że jeśli kasy nie masz na koncie, to nie możesz zaplanować wydatków, które będą finansowane (choćby częściowo) z wpływów. Zawsze zostaw rozsądną rezerwę na wypłaty (ja tak robię, przez co nie spóźniłem się z wypłatą wynagrodzeń ani razu) i... przygotuj się, że będziesz musiał wyłożyć na to z prywatnych oszczędności. Szczególnie na początku.
#dzialalnoscgospodarcza #firma #zalesie #czekamnaprzelew
1. Terminy 7-14 dni są w zasadzie dla większości korporacji nierealne. Ja od razu mowie dostawcom, że jeśli się upierają na 7-14 to będą zawsze dostawać płatności opóźnione. Faktura musi dojść, musi być zeskanowana, wysłana do odpowiedniej osoby, najczęściej są min 2 poziomy akceptacji.
@Spidermax: na szczęście nie miałem przyjemności trafić na takie. U mnie wystarcza 7-dniówka.
@m___r: na szczęście byłem i cały czas jestem odpowiednio na to zabezpieczony finansowo. Ja jeszcze bym przeżył, ale pracownikom bym w oczy nie spojrzał.