Wpis z mikrobloga

@zmudeg: Tarcie statyczne dotyczy sytuacji jak coś próbujesz pchać wzdłuż powierzchni, a to nie chce ruszyć. To zupełnie co innego niż siła reakcji podłoża, o którą tu chodzi, ale jest z nią związane (maksymalna siła tarcia statycznego jest proporcjonalna do reakcji podłoża).
@milo1000: ale z II zasadą już tak, po prostu trampolina ucieka spod liści, które następnie sobie opadają.
Tak jakbyś wziął na rękę jakąś piłeczkę i szybko zabrał spod niej rękę (do dołu) - spadek swobodny, pomijając oczywiście to czy z powietrze wpływa na ruch piłki, w naszym przypadku liści ¯\_(ツ)_/¯ A może i pewnie wpływa

A jak ktoś uważa, że te liście ciągle na tej samej wysokości względem ziemi są (bo
@Waldeck_13: Tarcie to akurat masz wszędzie dookoła. Nawet oczka siatki tej trampoliny zachowują stały rozmiar dzięki tarciu. Ktoś tu zapomniał o czymś takim jak bezwładność.
A jak ktoś uważa, że te liście ciągle na tej samej wysokości względem ziemi są (bo je magicznie w miejscu trzyma siła reakcji od trampoliny to XDDDDD), to albo ślepi albo glupi...


@Rodzynek_w_serniku: Ani ślepi ani głupi. To co napisałem o sile reakcji podłoża dotyczy momentu w którym liście leżą na trampolinie. Potem trampolina znika, siła reakcji podłoża zanika i liście zaczynają przyśpieszać pod wpływem przyśpieszenia grawitacyjnego.
@xer78: A co masz do zarzucenia mojemu pisaniu?

Jeżeli między mną a siłą grawitacji, która próbuje mnie ściągnąć co środka Ziemi znajduje się jakaś przeszkoda, w tym przypadku trampolina, to czy byłoby tarcie czy nie, nie będę się przesuwał w kierunku środka Ziemi bez względu na tarcie "fizyku" z bożej łaski.
Po co argumenty w dyskusji z głąbem? W fizyce i innych naukach ścisłych liczą się fakty. Nie rozumiesz nawet podstawowych pojęć. Nie jestem naukowcem a już na pewno nie mam nic wspólnego z "bożą łaską".