Wpis z mikrobloga

#azjatyckaowca #azja #geopolityka #chiny #kambodza i też #gruparatowaniapoziomu za namową

Zanim część właściwa, mały wstęp - stwierdziłem (też za namową, pozdrawiam @Kate123) że warto będzie stworzyć własny tag: #azjatyckaowca .
Dlaczego akurat właśnie ten temat? Bo Azja ma przyszłość - tak można powiedzieć najprościej. Ale też nie byłoby mnie tutaj gdyby nie moje studenckie koło naukowe SKN Stosunków ze Wschodem na SGH (bo wciąż studiuję) i think-tank z którym współpracuję (Centrum Studiów Polska Azja), dlatego mam nadzieję że nie będziecie mieli za złe, jeśli raz na jakiś czas pod tym tagiem będę też wrzucał ciekawe rzeczy, wydarzenia, etc., naturalnie powiązane z tematem. Nie wszystko to co piszę i co bym chciał napisać mieści się w zakresie CSPA, czasem to rzeczy zbyt lekkie, czasem niewystarczająco pogłębione żebym chciał je tam publikować - myślę, że to będzie dobre miejsce żeby takie rzeczy wrzucać, żeby się nie marnowały. Zasada będzie prosta: moje autorskie rzeczy wrzucam w całości (te dłuższe, które wrzucam na stronę CSPA będą się tu pojawiały z opóźnieniem - z naturalnych przyczyn - ale też w całości). To co nie moje, albo co znajdę ciekawego, ale zwyczajnie się na tym nie znam żeby na ten temat coś napisać, będę wrzucał z linkiem i krótkim opisem. Rzeczy autorskie raczej niezbyt często, może raz w tygodniu, czasem częściej, czasem rzadziej, natomiast co do krótszych rzeczy to wszystko zależy od tego, co będzie ciekawego. Jeśli znajdziecie coś ciekawego z regionu to też śmiało wrzucajcie pod tag, każdemu się może przydać :)
Zakres terytorialny będzie prosty - Azja Południowo-Wschodnia, czyli od Indonezji poprzez Chiny i Półwysep Indochiński aż po Indie, może nawet Pakistan jak coś będzie powiązanego. Raczej bez Korei i Japonii, bo to nie mój świat jest i nie moje kredki ;)
Będę się starał być maksymalnie rzeczowy i operować na faktach, a nie na moich ocenach i sympatiach, które ewentualnie będę sobie zostawiał na komentarze pod postem - chociaż jak czytałem ten tekst, to chyba mocno widać moją sympatię, no ale trudno.

Mam nadzieję że będzie się Wam podobało i że zarówno Wy, jak i ja, będziemy mieli okazję się sporo nowego nauczyć (bo ja tego wszystkiego wciąż się uczę). Jeśli widzicie błędy to śmiało wytykajcie, niestety nie jestem nieomylny, jeśli macie pytanie to też śmiało, fajnie by było gdyby wywiązywała się dyskusja, bo to by dawało najlepszą okazję do zdobywania przeze mnie wiedzy o czymś, czego mogłem nie zauważyć i daje kopa do dalszego zgłębiania tematu.

Po paru(set - nie umiem pisać zwięźle :D ) słowach wstępu - enjoy, dzisiaj Kambodża i sytuacja polityczna w tym kraju (miało się pokazać na stronie CSPA, ale że strona póki co leży, to niech tekst się nie marnuje), jutro najprawdopodobniej mój jeden z moich dwóch koników czyli Filipiny i (nie)dokończone odzyskanie Marawi. Miłego czytania :)

______________________________

Prawo do autorytaryzmu

Rządząca Kambodżą od 30 lat partia Cambodian People’s Party, kierowana przez Hun Sena, stanęła w obliczu możliwej porażki w nadchodzących w przyszłym roku wyborach parlamentarnych. Najważniejszym rywalem stała się Cambodia National Rescue Party, która pięć lat temu zjednoczyła opozycyjne frakcje i stanęła w szranki z długoletnim obozem rządzącym, o mały włos nie wygrywając wyborów w roku 2013 ze stratą nieco ponad 4 punktów procentowych. Oznaczało to najsłabszą pozycję partii Huna Seny od wielu lat i to nawet pomimo twierdzeń o sfałszowanych wyborach podnoszonych zarówno przez krajowych, jak i zagranicznych obserwatorów. W następstwie wyborów w kraju nastąpiły aresztowania niektórych polityków opozycji, które miały na celu osłabienie ich pozycji i powrót do niezagrożonej dominacji partii CPP. Jednakże tegoroczne czerwcowe wybory regionalne pokazały, że ta taktyka okazała się być błędna – CNRP w dalszym ciągu ukazała swoją bardzo silną pozycję, przegrywając te wybory zaledwie o 7 punktów procentowych, co zwiastowało duże emocje polityczne przynajmniej do przyszłego roku, kiedy to mają nastąpić wybory do krajowego parlamentu. Jednakże Hun Sen i jego partia nie zamierzali dopuścić do wystąpienia ryzyka utraty władzy – postanowili zaatakować.

Pierwszy zwiastun pojawił się tuż przed czerwcowymi wyborami, kiedy to Hun Sen pojawił się na scenie podczas kampanii wyborczej – to rzecz do tej pory niespotykana, jako że i sama partia nigdy nie miała problemów z wygraniem wyborów. Ten rok, po zaskoczeniu sprzed czterech lat, jest jednak inny. Hun Sen otwarcie powiedział, że te wybory to bitwa o przyszłość i przetrwanie kraju: „Żeby zapewnić pokój i kontynuować rozwój kraju, jedyną możliwością jest wygrana CPP na wszystkich szczeblach”; „Żeby zabezpieczyć życie milionów, nie powstrzymamy się nawet od wyeliminowania 100 czy 200 osób, jako że w naszej historii widzieliśmy bardziej gorzkie scenariusze” - mowa rzecz jasna o reżimie Czerwonych Khmerów. Historia pokazała, że scenariusz poświęcenia kilkuset ludzi już raz zdał egzamin – w roku 1997 zakończył etap dwuwładztwa partii CPP i FUNCINPEC i wzmocnił pozycję Hun Sena, od tamtej pory niezagrożoną.

Prawo

Na początku lipca parlament Kambodży przegłosował ustawę, która miała zabronić obywatelom skazanym za przestępstwo jakichkolwiek związków z polityką krajową . W myśl nowego prawa zabronione miało być wykorzystywanie przez partie polityczne zdjęć, nagrań audio i wideo oraz tekstów pisanych przez takie osoby. Opozycja alarmowała, że prawo to zostało skonstruowane w taki sposób, żeby uderzyć właśnie w nią - były lider opozycyjnej frakcji, Sam Rainsy, prowadzi czynną działalność opozycyjną z Francji ze względu na liczne wyroki nałożone na niego przez kambodżańskie sądy za zniesławienie i podburzanie społeczeństwa przeciwko władzy. Powody tych wyroków zdaniem wielu są umotywowane politycznie – Sam Rainsy wielokrotnie oskarżał członków partii rządzącej o korupcję, a także zabijanie przeciwników politycznych, takich jak Kem Ley czy Chea Vinchea. Partii, która użyłaby materiałów sporządzonych przez osobę skazaną, grozi pięcioletnie zawieszenie, a nawet rozwiązanie – co w naturalny sposób uderza w opozycyjną partię CNRP i jedną z najbardziej popularnych twarzy tej partii. Nie chcąc by jego działalność w jakikolwiek sposób zaszkodziła partii, jeszcze przed uchwaleniem nowego prawa Sam Rainsy zrezygnował ze stanowiska wiceprezesa partii, co nie przeszkadza mu w dalszym ciągu być aktywnym w mediach społecznościowych.

Media

Kolejnym krokiem ku ograniczeniu wolności słowa w Kambodży były groźby zamknięcia jednego z najważniejszych kambodżańskich mediów, The Cambodia Daily, którą w sierpniu 2017 roku oskarżono o wieloletnie zaległości podatkowe o łącznej wartości 6,3 miliona USD. Gdyby kwota ta nie została zapłacona w ciągu 1 miesiąca, gazecie groziło zamknięcie i podjęcie kroków prawnych w celu wyegzekwowania tych środków. Jako że kwota ta, słowami samych autorów była „astronomiczna”, tuż przed upłynięciem terminu w poniedziałek 4 września The Cambodia Daily zakończyła swoją działalność wraz z wydaniem ostatniego numeru swojej gazety. Słowa na okładce (zdjęcie na dole) nie pozostawiały złudzeń: „Przejście do absolutnej dyktatury”. The Cambodia Daily była jednym z niewielu niezależnych kambodżańskich mediów, która potrafiła poruszać tematy niepożądane przez władzę, takie jak korupcja, ochrona środowiska czy prawa człowieka. Ostatecznie, po ponad 24 latach działalności, została zmuszona do zamknięcia. Inne niezależne media, które starały się przekazywać wiadomości nie będące bezkrytycznym powielaniem rządowych źródeł, takie jak utrzymujące się z amerykańskich pieniędzy Radio Free Asia czy Voice of America’s Khmer, a także dziesiątki innych, pomniejszych radiostacji, albo wycofało się z nadawania w kraju, albo ich licencje zostały zawieszone z dnia na dzień.

Rozprawa z opozycją

We wrześniu doszło także do zaaresztowania lidera opozycji, Kema Sokhy, którego oskarżono o zdradę stanu. Oficjalnym zarzutem miało być zaplanowanie operacji wraz ze swoimi poplecznikami oraz obcokrajowcami, który miał zaszkodzić Kambodży. Domniemanie miał on współpracować wraz z Amerykanami w celu obalenia premiera Hun Sena. Został on o północy aresztowany w swoim domu najprawdopodobniej bez niezbędnego upoważnienia, zakuty w kajdanki i w eskorcie ponad 100 policjantów wysłany do więzienia znajdującego się kilkaset kilometrów dalej, niedaleko wietnamskiej granicy. Co prawda był on chroniony immunitetem, jednakże zgodnie z twierdzeniami kambodżańskich władz został złapany na gorącym uczynku – a to oznacza uchylenie immunitetu. Jest to często wykorzystywana furtka przez rządowe władze w wypadku niepokornych parlamentarzystów, stosowana jeszcze za czasów reżimu Czerwonych Khmerów. Za to przestępstwo grozi zgodnie z prawem od 15 do 30 lat pozbawienia wolności. Zarzuty były umotywowane nagraniem opublikowanym w Internecie w roku 2013, w którym Sokha mówi, że amerykańscy i kanadyjscy akademicy i eksperci doradzają mu w sprawie politycznej strategii. Tym samym stał się trzecim parlamentarzystą z opozycji w ciągu tej kadencji, który znalazł się za kratkami, zaś liczbę osób powiązanych z opozycją łącznie wówczas szacowano na kilkadziesiąt. Hun Sen zagroził, że jeśli znajdą się dowody świadczące o tym, że CNRP może być powiązana z tymi zarzutami, partia może zostać rozwiązana.

Rząd zagroził również, że ktokolwiek będzie miał powiązania z Sokhą dotyczące tej sprawy, także zostanie aresztowany. W związku z tymi groźbami ponad połowa parlamentarzystów największej opozycyjnej partii w obawie przed własnym losem opuściła kraj, skąd mogłaby się starać wywierać wpływ na społeczność międzynarodową – między innymi wiceprezydent partii CNRP, Mu Sochua, znana z walki z przemytem ludźmi i w obronie praw człowieka. Wiele osób powiązanych z opozycją zostało aresztowanych, by, jak mówi premier, nie pozwolić na kolejną „kolorową rewolucję” - osoby te miały dążyć do wzniecenia anarchii na ulicach miast.

Na początku października, powiązane z rządzącą CPP monarchistyczna partia FUNCINPEC, a także malutka Cambodian Youth Party, złożyły wnioski do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o rozwiązanie CNRP w związku z oskarżeniami ciążącymi na liderze tej partii i domniemanych próbach obalenia rządu. Możliwość taka została wprowadzona w lutym tego roku za sprawą kontrowersyjnej ustawy . Wnioski te zostały już przesłane przez ministra do Sądu Najwyższego, który zadecyduje o losie partii opozycyjnej. Od 9 października CNRP ma 20 dni na odpowiedź na te wnioski, po czym Sąd Najwyższy podejmie decyzję od przyszłości partii, od której zgodnie z prawem nie może się odwołać. Po ewentualnym rozwiązaniu partii, zwolnione miejsca w parlamencie miałyby przypaść pozostałym partiom znajdującym się w parlamencie – zgodnie z błyskawicznie złożonymi do parlamentu wnioskami. Z dużą dozą prawdopodobieństwa tak też się stanie, jako że kambodżański wymiar sprawiedliwości jest podporządkowany tamtejszym władzom.

Ograniczenie działalności NGOsów

Władze Kambodży wydały także zdecydowaną walkę organizacjom pozarządowym. Zgodnie z prawem przez nich uchwalonym, każdy NGO, jeśli chce podjąć jakąś działalność, musi o niej poinformować rządową lub terytorialną administrację w minimum trzy dni przed planowaną aktywnością. Co prawda pozwolenie nie jest wymagane, zaś ewentualne zablokowanie aktywności obwarowane jest wyjątkowymi okolicznościami, jednakże podobnie jak w przypadkach wyżej wymienionych, ta furtka jest stosunkowo często wykorzystywana. Ścisła kontrola działalności NGOsów pozwala również na surowe karanie, włącznie z usuwaniem organizacji z rejestrów, za najmniejszy pretekst dany urzędnikom – taki jak szeroko pojęte działanie na niekorzyść społeczności.

Co dalej?_

Pomimo apeli zarówno opozycji, jak i międzynarodowych organizacji zajmujących się prawami człowieka do podjęcia stanowczych kroków w sprawie łamania praw człowieka oraz demokratycznych zasad, społeczność międzynarodowa nie doprowadziła do wejścia w życie żadnych kar – jedyną odpowiedzią było potępienie obecnych działań partii rządzącej przez niektóre państwa. Chiny, będące największym sojusznikiem Kambodży i krajem najsilniej z nią powiązanym pod względem finansowym, wyraziły z kolei wyrazy wsparcia dla rządu Hun Sena.
Jak więc wygląda przyszłość demokracji w Kambodży na chwilę obecną? Nie da się uniknąć ciemnych barw – nie wydaje się możliwe by opozycyjna partia uniknęła rozwiązania. A wraz z liderem w więzieniu oraz wieloma członkami poza granicami kraju, będącymi pozbawieni możliwości bezpiecznego powrotu do kraju, odbudowanie na nowo struktur może być niezwykle trudne. Biorąc pod uwagę zmonopolizowanie przekazu informacji przez władzę, to nawet jeśli takie struktury udałoby się stworzyć, to odbudowanie poparcia na równie wysokim poziomie wydaje się być niemożliwe. Społeczność międzynarodowa nie jest skora do jakichkolwiek działań mających na celu chociażby uderzenie w najwyższych członków rządu i partii rządzącej. Nic więc dziwnego że Hun Sen nie ukrywa radości ze swojego zwycięstwa, mówiąc, że paryskie porozumienie pokojowe z roku 1991 ustanawiające demokrację jest martwe. W roku 2013 premier Kambodży powiedział, że ma zamiar wygrać jeszcze przynajmniej trzy najbliższe wybory powszechne (2013, 2018 i 2023), po czym w wieku 74 lat udać się na emeryturę. Obecne wydarzenia pokazują, że ta przepowiednia najprawdopodobniej się spełni – nawet jeśli te wybory będą miały coś wspólnego z demokracją tylko i wyłącznie nazwą.
Pobierz bojowonastawionaowca - #azjatyckaowca #azja #geopolityka #chiny #kambodza i też #grup...
źródło: comment_KYPCoE5whpBzJSAkcCnpQrqpOG7dJjto.jpg
  • 10
@grafffik: hm, jakby to powiedzieć... Przed rozpoczęciem zbierania materiałów do tego tekstu w ogóle się Kambodżą nie interesowałem poza jakimiś ogółami typu Czerwoni Khmerzy, także to mój pierwszy raz o Kambodży :D Ale dzięki za zaufanie, postaram się je wypełnić :)