Pytanie do mirkow zwiazanych z medycyna, poloznictwem, ale tez i przepisami prawnymi. W jednym z watkow rozwinela sie dyskusja odnosnie wzywania karetki do rodzacej.
Kolega @kosiarzxx napisal, jakoby kazdy ze sluzby zdrowia wyrazal opinie, ze do porodu, bez wzgledu na faze i czestosc skurczy, nalezy bezwzglednie wzywac karetke, nie zas probowac dostac sie do szpitala na wlasna reke (podal tez przyklad, wypadku ciezarnej wiezionej do porodu, gdzie niestety dziecko nie przezylo, a kierowca mial bardzo duze problemy).
Ja z kolei wielokrotnie slyszalam - w tym na wykladach szkoly rodzenia, ze karetka to nie taksowka i o ile nie ma sytuacji podbramkowej (czyli przedwczesnej akcji, odejscia wod duzo za wczesnie, skurcze nie sa juz bardzo czeste itd), nalezy jednak udac sie na porodowke samodzielnie (i nawet wtedy mozna ponoc pomykac buspasem i przekraczac predkosc - choc oczywiscie z zachowaniem ostroznosci i rozsadku).
Jakie opinie w tym zakresie znacie Wy, drogie #rozowepaski i #niebieskiepaski (wolam wiecej osob, bo wieksza szansa na doinformowane osoby)? Co moze odpowiedziec na takie wezwanie dyspozytor?
@atoic: tu nie chodzi o przyspieszenie przyjecia na porodowke, tylko o kwestie bezpieczenstwa i ewentualnej odpowiedzialnosci za wypadek/uszkodzenie kobiety/dziecka bardziej.
@agaja no jak będzie jechać karetką czy jak będzie jechać sama to zawsze może się coś wydarzyć to że będzie jechała karetką nie oznacza że będzie inaczej ;)
@agaja moja gin powiedziala (ona pracuje w szpitalu) ze jak bedzie siw cos dzialo niepokojącego to mam wzywać. Ale na szczescie sama dotarlam ze skurczami do ip
@agaja tak. Ja sie jescze przy skurczach wykapalam co bylo akurat dobre dla ewlaksu przy skurczach ogolilam dopakowalm i pojechalismy. Nie bylo sensu wzywac
Temat tyczyc sie mial samego wzywania karetki do zwyklego porodu.
@agaja: polecam wzywanie karetki kiedy nic niepokojącego się nie dzieje. Ten dreszczyk adrenaliny, że jedziesz rodzić pospiesznie ogarniętym żulowozem, w którym zawszony i zaświerzbiony menel przed chwilą naszczał lub inna żółtaczka bryzgała krwią lub clostridium defekowało. Bezcenne przeżycia w najbardziej pożądanym momencie. ( ͡º͜ʖ͡º)
@agaja: Ty masz rację, kolega nie. Jeżeli poród przebiega prawidłowo to nie ma wskazań do wzywania karetki. Chociaż z tym przekraczaniem prędkości bym nie przesadzał ;) @mus_tang: Zdecydowana większość rodzących, które mają choć trochę informacji o stanie w jakim się znajdują będzie w stanie określić czy idzie to prawidłowo czy nie i tyle wystarczy. To nie jest "słodkie pierdzenie". Przekonasz się o tym (oby nie!) gdy usłyszysz "Ambulans
@mus_tang: Specjalnie zastosowałem dokładnie ten sam argument. Nie masz zielonego pojęcia o porodach kolego. I nie będzie umierał przez niego na zawał, ale przez niego nie otrzyma pomocy, bo zignorował wszelkie rady płynące od osób które się na tym znają i mimo prawidłowo przebiegającego porodu wzywa karetkę. E: Dodam jeszcze tylko że od rozpoczęcia skurczy do właściwej akcji porodowej mija zazwyczaj kilka-kilkanaście godzin. JFYI
Dorosły (odpowiedzialny) człowiek w swoim życiu wzywa może 2 - 3 razy karetkę na przestrzeni np. 20 lat, w sytuacji w której naprawdę się o siebie boi albo o swoje dziecko
@mus_tang: tylko, ze te argumenty nie sa kierowane do takich osob przeciez, a niestety wielu jest takich, ktorzy pogotowie traktuja faktycznie jak taksowke albo obwozny punkt wypisywania recept.
Przy porodzie zas - akcja nie rozgrywa ie blyskawicznie, jak na filmach i zanim dojdzie do skurczow co 5-7minut, kiedy nalezy udac sie do szpitala, to od tych pierwszych minac moze nawet kilka albo i kilkanascie godzin - zdarza sie, ze jesli rodzaca pojawi sie w szpitalu za wczesnie, to jest odsylana do domu. Chocby po to, ze w domu czujesz sie bardziej komfortowo, niz na sali szpitalnej wsrod
W jednym z watkow rozwinela sie dyskusja odnosnie wzywania karetki do rodzacej.
Kolega @kosiarzxx napisal, jakoby kazdy ze sluzby zdrowia wyrazal opinie, ze do porodu, bez wzgledu na faze i czestosc skurczy, nalezy bezwzglednie wzywac karetke, nie zas probowac dostac sie do szpitala na wlasna reke (podal tez przyklad, wypadku ciezarnej wiezionej do porodu, gdzie niestety dziecko nie przezylo, a kierowca mial bardzo duze problemy).
Ja z kolei wielokrotnie slyszalam - w tym na wykladach szkoly rodzenia, ze karetka to nie taksowka i o ile nie ma sytuacji podbramkowej (czyli przedwczesnej akcji, odejscia wod duzo za wczesnie, skurcze nie sa juz bardzo czeste itd), nalezy jednak udac sie na porodowke samodzielnie (i nawet wtedy mozna ponoc pomykac buspasem i przekraczac predkosc - choc oczywiscie z zachowaniem ostroznosci i rozsadku).
Jakie opinie w tym zakresie znacie Wy, drogie #rozowepaski i #niebieskiepaski (wolam wiecej osob, bo wieksza szansa na doinformowane osoby)?
Co moze odpowiedziec na takie wezwanie dyspozytor?
Bo w sumie temat ciekawy bardzo.
#medycyna #prawo #policja #ciaza #porod #dzieci #rodzina #kiciochpyta #pogotowie
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Temat tyczyc sie mial samego wzywania karetki do zwyklego porodu.
Pamietam, jak opisywalas sprawe i oczywiscie trzymam kciuki.
Komentarz usunięty przez autora
@agaja: polecam wzywanie karetki kiedy nic niepokojącego się nie dzieje. Ten dreszczyk adrenaliny, że jedziesz rodzić pospiesznie ogarniętym żulowozem, w którym zawszony i zaświerzbiony menel przed chwilą naszczał lub inna żółtaczka bryzgała krwią lub clostridium defekowało. Bezcenne przeżycia w najbardziej pożądanym momencie. ( ͡º ͜ʖ͡º)
@mus_tang: Zdecydowana większość rodzących, które mają choć trochę informacji o stanie w jakim się znajdują będzie w stanie określić czy idzie to prawidłowo czy nie i tyle wystarczy.
To nie jest "słodkie pierdzenie". Przekonasz się o tym (oby nie!) gdy usłyszysz "Ambulans
Komentarz usunięty przez autora
E: Dodam jeszcze tylko że od rozpoczęcia skurczy do właściwej akcji porodowej mija zazwyczaj kilka-kilkanaście godzin. JFYI
@mus_tang: tylko, ze te argumenty nie sa kierowane do takich osob przeciez, a niestety wielu jest takich, ktorzy pogotowie traktuja faktycznie jak taksowke albo obwozny punkt wypisywania recept.
Przy porodzie zas - akcja nie rozgrywa ie blyskawicznie, jak na filmach i zanim dojdzie do skurczow co 5-7minut, kiedy nalezy udac sie do szpitala, to od tych pierwszych minac moze nawet kilka albo i kilkanascie godzin - zdarza sie, ze jesli rodzaca pojawi sie w szpitalu za wczesnie, to jest odsylana do domu.
Chocby po to, ze w domu czujesz sie bardziej komfortowo, niz na sali szpitalnej wsrod