Wpis z mikrobloga

A gdyby tak zamknąć setki tysięcy ludzi w gigantycznym wieżowcu, zapewnić jedzenie, mieszkanie oraz całkowitą wolność seksualną?

Na takie pytanie stara się odpowiedzieć Robert Silverberg w swojej książce „Zamknięty świat".

W nie tak odległej przyszłości przeludnienie Ziemii zmusza ludzi do życia w wielkich betonowych wieżowcach zwanych Monadami. Ponad 800 tysięcy mieszkańców żyję w doskonale zorganizowanym budynku, w społeczeństwie kastowym, ale pozbawionym zmartwień o rzeczy materialne. Główny obowiązek każdego mieszkańca to rozmnażanie się, im liczniej, tym lepiej. Dzieci zapewniają parze mieszkanie, a większa gromadka to większy respekt wśród mieszkańców. Pomocne w wypełnianiu obywatelskich obowiązków okazuję się prawo panujące w miastowcu, tak zwane lunatykowanie, które pozwala na nieograniczony seks z dowolnymi, najlepiej przypadkowymi partnerami. Tutaj nie istnieje zazdrość o partnera, nie istnieje poczucie wstydu. Wszyscy mieszkańcy są jedną wielką wspólnotą.

Szczęść boże!

Przez lata ludzkość przyzwyczaiła się do takiego stanu rzeczy, większość nie wyobraża sobie już życia inaczej. To efekt ewolucji, zmian w świadomości, ale także tych fizycznych, jak uważa jeden z bohaterów powieści.

W każdym systemie znajdzie się jakiś buntownik. Co robi się z przeciwnikami systemu w tym świecie? Najpierw oczywiście próbuję się leczyć, ale jeśli to nie zadziała, na delikwenta czeka zsuwnia. Chwile później ciało jest spalane, a energia przetwarzana na potrzeby miastowca.

Fabuła książki przedstawia losy kilku bohaterów, którzy zmagają się z codziennymi trudnościami życia w miastowcu: problemy z zajściem w ciąże, zachwianie wiary w system, ciekawość tego, co kryję świat za ścianami budynku.

Książka zawiera liczne i momentami bardzo bezpośrednio opisane sceny erotyczne. Dla niektórych czytelników może to być przeszkoda, ale to zresztą też można uzasadnić tym, że ludzie żyjący wewnątrz monad wyrażają się o seksie bardzo bezpośrednio, gdyż dla nich to zwykła codzienna czynność.

Książka dotyka aspektów socjologicznych oraz psychologicznych, skłania czytelnika do zadumy o otaczającym nas świecie oraz istotą człowieczeństwa. Zdecydowanie warto przeczytać, tym bardziej że to tylko 240 stron.

7+/10

#kochamsf

BrudnyPedro - A gdyby tak zamknąć setki tysięcy ludzi w gigantycznym wieżowcu, zapewn...

źródło: comment_gNg8zVn1yjNBxuMInOdc8txHoh1FZm2I.jpg

Pobierz
  • 22
@sylvvy: @AdamoEL: Ziemia jest w stanie pomieścić 100 miliardów ludzi po zmianie sposobu budowania z horyzontalnego na wertykalny. Zrobiło się masę wolnego miejsca, które trzeba zapełnić, bo tak od pokoleń społeczeństwo ma wbijane do głowy.
@AdamoEL: @sylvvy: a czy to nie jest właśnie nasz główny cel? Dać potomstwo, przekazać dalej materiał genetyczny, my i tak zdechniemy i nic po nas nie pozostanie, oprócz potomstwa. Może ludzie przyszłości mocno wzieli sobie to do serca? Polecam sięgnąć po książkę, w pewnym momencie dochodzi do spotkania dwóch kultur, które tak samo nie potrafią się zrozumieć.
@BrudnyPedro: bardzo trywialnie to ujales, wydaje mi sie ze tym sie wlasnie roznimy od zwierzat ze nie pieprzymy sie zawsze i wszedzie, byle tylko przekazac DNA. Poza tym - jesli chodzi o ilosc - liczba potomstwa przy jednej ciazy zalezy od stopnia przezywalnosci mlodych. Dlatego np kijanek rodzi sie duzo, a sloni jednorazowo malo :). Czlowiek plazem nie jest, wiec blizej mu do tych drugich, dlatego tez Twoje wyjasnienie jest -
@AdamoEL: Możemy świadomie dobierać partnerów, bo od zwierząt różni nas rozum. Co nie zmienia faktu, że naturę oszukać ciężko i naszym głównym celem jest wydać potomstwo. Takie jest moje zdanie.

@orlando74: Oglądałem, czytałem. Fabuła na pierwszy rzut dość podobna, ale film jest na podstawie książki Ballarda. Też polecam w sumie.
naszym głównym celem jest wydać potomstwo


@BrudnyPedro: Czasami mówi się ogólniej o "przedłużeniu swojej linii genetycznej". Na przykład gdy ktoś poświęca życie dla swojej rodziny ale sam nie płodzi potomstwa. Sprzyja wtedy przetrwaniu genów w swojej linii. Tak tłumaczy się altruizm.

Mają ponoć istnieć nawet mechanizmy psychologiczne które to regulują. No bo gdybyś miał wybierać między członkiem rodziny a nieznajomym - wybierasz krewnego. Między nieznajomym polakiem a nieznajomym obcokrajowcem - wybierasz