Wpis z mikrobloga

Poważnie, są produkty, które nasuwają Ci jakiś smak/skojarzenie. Costa i Caprio nieodzownie kojarzą mi się z libacją, wódką i zwracaniem... Rzadko zresztą spotykam u kogoś ten sok poza imprezą. Podobne skojarzenia nasuwają mi "Złoty potok" (potem był złoty potok, ale w drugą stronę(,), wszelkie soki porzeczkowe, obojętnie jakiej firmy oraz chipsy kebabowe Crunchips (poważnie, nie umiem ich jeść poza melanżem, bo zaraz mi się kielon przypomina).
@Auth: Raz na mieszkaniu po imprezie Caprio stało chyba przez 4 dni, efekt był podobny - pachniało sfermentowanym winem, tragedia. Ogółem, mam wrażenie, że z 10 lat do tyłu to i wódka, i soki były lepszej jakości. Np. Gorzka Żołądkowa - 7 lat temu spoko, teraz nie da się tego pić.
@RafalLygrys: Caprio mi sfermentował jakieś 6 lat temu, ogólnie to wtedy nawet często go piłam, bo tani no i był chyba na każdej imprezie.
Żołądkowa zresztą nigdy mi nie smakowała, no jedynie raz miętowa ze Spritem i limonką.
Dawno nie piłam ani Caprio ani wódki, więc nie mam porównania.
@Auth: Caprio i Costy nie pijam już od jakichś 2 lat, bo naprawdę odbierały mi smak życia #stonoga . Do wódki wodę z cytryną, ewentualnie sok winogronowy (na mnie dobrze działa, ale co kto lubi), a smakowej nie zapijam. A co do jakości produktów to niestety to prawda, bo dość dużo osób z mojego otoczenia tak uważa + ja sam ciągle się o tym przekonuję. Inna sprawa, że produkty na rynku
@tyrytyty: Ale to po nią sięgasz, gdy w portfelu krucho, gdy po dokładnym wyliczeniu zostają pieniądze na połówkę żubrówki, to gówno i kebsa, gdy wracasz #!$%@?. Nie żadne tymbarki ani hortexy, sięgasz po to, więc szanuj to, co pozwala choć trochę zapomnieć o smaku wódy i cieszyć się jak dziecko na widok waty cukrowej, gdy ciapaty da ci kebsa na grubym, gdy jesteś totalnie #!$%@? i wracasz do domu ( ͡