Wpis z mikrobloga

Dzisiejszy wpis zabierze nas do Afryki - dokładniej do Ugandy i na teren Międzynarodowego Portu Lotniczego w Entebbe. Lotnisko to w lipcu 1976 roku miało stać się celem operacji, która miała się zapisać w dziejach świata jako jedna z najlepiej wykonanych operacji sił specjalnych w historii. Ślady po tym wydarzeniu widoczne są nawet do dziś, co widać na zdjęciu.

Ciąg zdarzeń mający doprowadzić do takiego rozwoju sytuacji rozpoczął się 27 czerwca 1976 roku. Wtedy to z lotniska im. Bena Guriona w Tel Awiwie wystartował samolot Airbus A300 linii Air France o rejestracji F-BVGG. Wykonywał on lot nr 139 - z Tel Awiwu do Paryża z międzylądowaniem w Atenach. Pierwsza część lotu minęła bez jakichkolwiek zakłóceń. Niedługo po starcie z Aten, jednak, grupa czterech porywaczy sforsowała drzwi kokpitu i zmusiła załogę do współpracy. Z grupy dwójka porywaczy należała do Grupy Operacji Zewnętrznych Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny - ich dowódca, Wadie Haddad, był odpowiedzialny za słynne porwania z Dawson Field z roku 1970. Pozostała dwójka należała do niemieckiej organizacji Komórek Rewolucyjnych. Zgodnie z żądaniami porywaczy, załoga skierowała samolot do Bengazi w Libii celem zatankowania paliwa przed przelotem do Entebbe w Ugandzie. W Bengazi samolot spędził na płycie lotniska prawie siedem godzin, nim otrzymał on paliwo i zgodę na lot do Entebbe. Do celu przybył o godzinie 15:15 czasu lokalnego 28 lipca 1976 roku. W owym czasie na pokładzie samolotu znajdowało się 247 pasażerów i 12 członków załogi (w Bengazi samolot opuściła obywatelka Izraela Patricia Martell).

Po wylądowaniu w Entebbe zakładników podzielono na dwie grupy - obywateli Izraela i posiadających podwójne obywatelstwo oraz zakładników z innych państw. Cała operacja prowadzona była również z asystą ugandyjskiego wojska, na osobisty rozkaz rządzącego Ugandą Idi Amina, który współpracował z Palestyńczykami. 28 lipca terroryści wystosowali swoje żądania - obiecali oni uwolnienie zakładników i zwrot samolotu w zamian za okup w wysokości 5 milionów dolarów i zwolnienie z więzień 53 bojowników popierających niepodległość Palestyny - 40 z tych wojowników było wówczas przetrzymywanych w więzieniach na terenie Izraela. Żądania te miały zostać spełnione do 1 lipca 1976 roku - w innym wypadku porywacze mieli zacząć zabijać zakładników.

Początkowo, rząd Izraela sprawiał wrażenie skłonnego do negocjacji. W tajemnicy przed mediami rozpoczęto jednak planowanie operacji uwolnienia zakładników na wypadek, gdyby negocjacje nie doszły do skutku. Poza własnymi źródłami, Izraelczycy zwrócili się również po pomoc do niezwykłego źródła - przez rząd USA poprosili oni Anwara Sadata - ówczesnego prezydenta Egiptu - o pomoc w negocjacjach. Amin i porywacze pozostawali jednak w większości nieugięci - zgodzili się jednak na przedłużenie terminu wykonania żądań do 4 lipca 1976 roku. Do 1 lipca porywacze zwolnili również 148 pasażerów samolotu nie będących Żydami. Opóźnienie to dało czas siłom specjalnym Izraela na opracowanie planu odbicia zakładników z lotniska.

Plan, znany jako Operacja Thunderbolt (Piorun) zakładał, iż komandosi mieli dotrzeć do Entebbe na pokładzie 4 samolotów transportowych C-130 Hercules. Siły podzielone zostały na trzy grupy - dowodzenia, szturmową (mającą zaatakować lotnisko i oswobodzić zakładników) oraz wsparcia (mającą na celu ochronę samolotów oraz osłonę grupy szturmowej przed ogniem ze strony wojsk ugandyjskich - w skład tej grupy wchodził również oddział Sajjeret Matkal mający na celu zniszczenie stacjonujących w Entebbe ugandyjskich MiGów 17 i 21). Całkowite dowództwo nad operacją sprawował generał brygady Dan Shoromon, zaś dowództwo nad grupą szturmową powierzono pułkownikowi Jonatanowi Netanjahu.

Jednym z głównych problemów stojącym przed planistami był fakt, iż samoloty C-130 nie posiadały wystarczającego zasięgu, aby dolecieć z Izraela do Entebbe i z powrotem. Izrael nie posiadał wtedy możliwości zatankowania tak wielu maszyn w powietrzu, zaś większość krajów Afryki Wschodniej chciała pozostać neutralna, nie chcąc narażać się na zemstę Idiego Amina bądź palestyńskich terrorystów. Wkrótce jednak, najprawdopodobniej dzięki staraniom diaspory żydowskiej w Kenii, prezydent tego kraju Jomo Kenyatta zezwolił Izraelskim Siłom Powietrznym zarówno na przelot przez przestrzeń powietrzną Kenii, jak i międzylądowanie na lotnisku w Nairobi. Ostatecznie, zgodę na rozpoczęcie operacji wydano 3 lipca o godzinie 18:30.

Ostatecznie, w skład powietrznej armady poza 4 samolotami C-130 weszły jeszcze dwie maszyny Boeing 707 - w rolach powietrznego szpitala oraz centrum dowodzenia. Wieczorem 3 lipca 1976 roku, samoloty wystartowały z Sharm el-Sheikh z okupowanego przez Izrael półwyspu Synaj, kierując się w stronę Entebbe. Trasa lotu przebiegała w dużej mierze nad Morzem Czerwonym - samoloty leciały również w dużej mierze na pułapie ok. 30 metrów, aby uniknąć wykrycia przez egipskie i saudyjskie radary. Przy ujściu Morza Czerwonego i na południe od Dżibuti samoloty skręciły na zachód, kierując się w okolice Nairobi. Tam od grupy odłączył się Boeing szpitalny - drugi kontynuował lot.

Pierwszy z Herculesów wylądował na płycie lotniska w Entebbe około godziny 23:00 czasu izraelskiego. Jego pojawienie się zdziwiło pilnujących lotniska ugandyjskich żołnierzy. Po zatrzymaniu się maszyny z rampy załadunkowej nagle zjechały samochody terenowe Land Rover oraz czarna limuzyna Mercedes - zdarzenie to jeszcze bardziej skonsternowało ugandyjczyków, gdyż w taki sposób poruszał się zwykle Idi Amin. Wkrótce kolumna pojazdów znalazła się w pobliżu terminala, gdzie przetrzymywano zakładników. Wkrótce, między komandosami a ugandyjskimi żołnierzami doszło do wymiany ognia - wydarzenie to zmusiło komandosów do natychmiastowego szturmu terminala.

W ciągu kilkudziesięciu sekund komandosi weszli do środka. O ile na zewnątrz lotnisko strzeżone było przez żołnierzy ugandyjskich, o tyle zakładników pilnowała czwórka porywaczy oraz trójka terrorystów, która dołączyła do nich w Entebbe. Według zeznań świadków po wejściu do terminala jeden z żołnierzy zaczął po hebrajsku i angielsku krzyczeć przez megafon, aby zakładnicy zostali na ziemi. Między komandosami a porywaczami wywiązała się morderca wymiana ognia - zginęła w niej czwórka porywaczy oraz trójka zakładników. Pozostała trójka porywaczy ukryła się w korytarzu prowadzącym do głównej hali terminala - komandosi najpierw obrzucili ich granatami, a następnie zastrzelili.

W międzyczasie na pasie startowym wylądowały pozostałe samoloty Hercules - z ich wnętrz wyjechały pojazdy opancerzone oraz wysypali się spadochroniarze oraz żołnierze Brygady Golani, związując walką resztę sił chroniących lotnisko. Wkrótce, dało się słyszeć głośne wybuchy - to komandosi z grupy osłonowej zaczęli wysadzać stojące na płycie lotniska ugandyjskie myśliwce. W międzyczasie komandosi z grupy szturmowej zaczęli wyprowadzanie zakładników z terminala i wprowadzanie ich na pokład jednego z transportowców. Wtedy to grupa ta znalazła się pod ostrzałem ugandyjskich żołnierzy znajdujących się w wieży kontroli lotów lotniska. Izraelczycy odpowiedzieli ogniem ciężkich karabinów maszynowych i granatników przeciwpancernych, co zmusiło ugandyjczyków do przerwania ognia.Ostatecznie, zaledwie 30 minut po rozpoczęciu szturmu, izraelskie samoloty wystartowały w lot do Nairobi. Za sobą pozostawiały 7 zabitych porywaczy, ok. 40 zabitych ugandyjskich żołnierzy i ok. 30 zniszczonych ugandyjskich myśliwców. Po stronie izraelskiej zginął tylko jeden komandos - pułkownik Netanjahu. Oprócz niego, rannych zostało 5 komandosów i 10 zakładników. Operacja Piorun zakończyła się sukcesem.

Sukces operacji wprawił Idi Amina w wściekłość. Dyktator szybko rozkazał przeprowadzenie czystki mniejszości kenijskiej w Ugandzie oraz wydał polecenie zamordowania Dory Bloch - zakładniczki, która w momencie szturmu znajdowała się w szpitalu w Kampali. Zwłoki Bloch odnaleziono dopiero w roku 1979 na terenie plantacji cukru 32 kilometry na wschód od Kampali. Kolejną ofiarą furii Amina miał stać się minister rolnictwa Kenii Bruce MacKenzie - człowiek, który wpłynął na decyzję prezydenta Kenyatty o pomocy Izraelowi. MacKenzie zginął w zamachu bombowym przeprowadzonym 24 maja 1978 roku. 31 grudnia 1980 roku w hotelu Norfolk w Nairobi eksplodowała bomba, zabijając 20 osób i raniąc 87 - za sprawców uznano palestyńskich terrorystów, mszczących się za współpracę Kenii.

Do dziś Operację Piorun (znaną również jako Operacja Entebbe) uważa się za jedną z modelowych akcji odbicia zakładników z rąk terrorystów przez siły specjalne.

#kronikakryminalnafranka #gruparatowaniapoziomu #historia #historiajednejfotografii #izrael #uganda
FrankJUnderwood - Dzisiejszy wpis zabierze nas do Afryki - dokładniej do Ugandy i na ...

źródło: comment_oQmGfIL9h7iMr7a8Z2S4GplQAUZGphfV.jpg

Pobierz
  • 31
@FrankJUnderwood: @FrankJUnderwood: W ogóle lata 60-te i 70-te to epoka porwań samolotów, wydana została ostatnio nawet książka odnośnie tej tematyki. W rok po opisywanych przez Ciebie wydarzeniach doszło do porwania samolotu Lufthansy przez terrorystów palestyńskich i członków niemieckiej Frakcji Czerwonej Armii. Samolot skierowany został ostatecznie do Mogadiszu w Somalii. Kanclerz Niemiec Helmut Schmidt wydał zgodę na akcję siłową, której nadano kryptonim "Feuerzauber", równocześnie przygotowany został akt dymisji kanclerza, na wypadek