Wpis z mikrobloga

@Kvazar: Coś bardziej jak chińskie pierożki, też z rosołkiem w środku, który trzeba najpierw wypić, a potem chapnąć całego pieroga. Z tym że chińskie je się na dużej łyżce, bo zwykle pływają w zupie, a chinkali łapie się za gruby ogonek.