Wpis z mikrobloga

@NUkz: ja miałem taką od fizyki w technikum :D
mam nawet filmik który nagrał kumpel, na którym to stoję sobie przy tablicy a owa nauczycielka drze sie że mnie zabije i pozabija w sumie całą klase :D
  • Odpowiedz
@emilkos8: miałam kiedyś taką koleżankę. Ogólnie bystra dziewczyna, ale jak to siebie nazywała - umysł humanistyczny ;) Powiedziała mi kiedyś, że matematykę to ona nawet lubi, ale z paroma działami ma problemy. Funkcje, ciągi i geometria.
  • Odpowiedz
@mamarysh: @emilkos8: @NUkz: z matematyki byłam i jestem głąb i już nic na to nie poradzę. Myślę, że u mnie też się zaczęło jakoś w podstawówce i też od nauczycielki. Problemy zaczęły się już z mnożeniem, kiedy nauczycielka wyrywkowo pytała dzieci z ławek. Czasem brała do siebie do biurka. Nie wiem czy to przez to, że bardzo łatwo traciła cierpliwość na takich jak ja, czy jej
  • Odpowiedz
Przecież powiedziała, że nie znosi liczb, to ich unikaj ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@JamesMoriarty: Dobra dobra, ale co z tymi, także nielubianymi działaniami, też ich tu za dużo proponujesz ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
Takie zaniedbania to już wina rodziców. Przecież na początku gimbazy są liczby ujemne, to wtedy chyba jeszcze rodzice mają jakieś "narzędzia", żeby to dziecko do nauki zagonić...


@emilkos8: K---a, wczoraj znajoma drugoklasistka robiła dodawanie i odejmowanie w ramach pracy domowej. No k---a mać, to nie są zaniedbania, to jest olanie i zapuszczenie kompletne.
  • Odpowiedz