Wpis z mikrobloga

U nas probowali. Pech chcial ze ja i moj kumpel razem poszlismy do jednego liceum. A ze do najmniejszych nie nalezelismy to sebki dostaly po bombie i sie kocenie skonczylo. Zreszta pozniej sie z tymi sebkami zajebiscie kumplowalismy.
@Stulejusz_Wielki: u mnie w szkole była normalnie tradycja kocenia, normalnie oficjalna, tylko pod troche inna nazwa. Ja się wymiksowalem szpitalem, ale inni normalnie przebierali się za #!$%@? baleriny i chodzili w jakichś gownotunelach gdzie sypali pieprzem po oczach. Super zabawa bulwo xD

Do czasu aż do pierwszej gimnazjum przyszedł gościu który miał jakieś problemy psychiczne i ogólnie odstawał od reszty. Ojciec załatwił i już kocenia od tamtego roku nie ma (