Wpis z mikrobloga

Wychodzę sobie na balkon w te słynną pełnie jak zawsze popatrzeć przez teleskop. Coś było nie tak, księżyc był czerwony i miał nienaturalną powierzchnię. Przetarłem obiektyw, przykładam oko i w tym momencie poczułem chłód i grozę, to był o - nikt inny jak Lech Wałęsa
Zaczynam się drzeć jak #!$%@? na całe osiedle patrząc się w te #!$%@?ą twarz człowieka, który oszukał każdego Polaka.
- Wałęsa Ty #!$%@?, gdzie jest moje sto milionów?
- Usłyszałem znajomy głos gdzieś obok mnie, mówiący szeptem "100 milionów dla każdego przeznaczyłem na Solidarność.
- Oo nie #!$%@? #!$%@? tylko nie na Solidarność!
- I tak #!$%@? już po tym bo #!$%@? komuniści nie dali wizy do Oslo - mnie nie dali, przywódcy Solidarności! Inaczej Solidarność by nagle zniknęła, każda z Waszych matek dostała by swoje 100mln do łapy za przyjazne nastawienie do mojego kutacza, po czym za reszte kupiłbym Watykan, tam bym tylko zapłacił mojemu najlepszemu przyjacielowi Wojtyle żeby powiedział że Bóg, Jezus oraz Duch Święty to są tylko 3 osoby więc jak niby rządzą wszystkim skoro tam nawet ustrój polityczny żaden nie panuje i że od teraz powstaną świątynie w której będą stały pomniki moje,Wojtyły, oraz mojego berła. Nic z tego nie wyszło.
- No i #!$%@? dobrze, przynajmniej nigdy nic nie zrobiłeś za nasze pieniądze, za komuny było lepiej!
- Hehehe, ostatni raz się tak uśmiałem kiedy dostałem pokojową nagrodę nobla i postawiłem ją na korytarzu a nie w pokoju. Słuchaj #!$%@? #!$%@?, nakazałem Solidarności zaprzestać strajków i nagle co do jednego Polacy zobaczyli we mnie potęge, strajki trwały przecież w #!$%@?, cały rząd próbował a ja powiedziałem tylko "Nie strajkujcie już. Operacje przejęcia czas zacząć". Z łatwością wygrałem wybory prezydenckie, obiecałem godnie prowadzić państwo Polskie, mówiąc na koniec " Tak mi dopomóż Bóg", aby w razie czego wszyscy katole byli po mojej stronie. Wystarczyła jedna kadencja, żeby założyć partię aby moi ludzie pozostali w rządzie. Dwa słowa klucz aby zrobiło się o niej głośno: "Chrześcijańska Demokracja". Gdy już wszyscy się nad tym spuścili, powstał "Instytut Lecha Wałęsy". Ludzie wpłacali swoje darowizny którymi podcierałem sobie anus, a ja mogłem spokojnie prać Wasze 100mln na nową walutę.
- No dobra, ale od tego czasu nie atencjujesz sie pieniędzmi, jedynie zyskujesz szacunek na świecie, teraz gdy jest już po wszystkim możesz oddać obywatelom obiecane pieniądze.
- #!$%@?ło Cie chyba pazerny komunistyczny zdegenerowany nicponiu.
- Nie będzie mnie byle Lech Wałęsa obrażał, powiedz mi to osobiście albo przeproś, inaczej wszystko trafi do mediów i wszyscy poznają prawdę.
- Twoja stara to Twój stary ;--D
W tym momencie uświadomiłem sobie że gadam z #!$%@? księżycem na którym jest zarys twarzy Wałęsy. Zrobiłem zdjęcie abtt jutro zobaczyć czy ffaktycznie tak było czy mnie #!$%@?ło. Chcąc udowodnić mu że jest ciotą, zapytałem:
- Dlaczego przemawiasz do mnie jako ciało niebieskie, satalita naszej planety? To zachowanie godne tchórza i człowieka bez honoru oraz godności.
- Kupiłem księżyć, kazałem pomalować kredkami na czerwono, żeby przypominał Wam o komuniżmie, oraz rozkazałem papieżowi obecnemu(jak już wspominałem dzięki Karolowi miałem wpływ na Watykan większy niż Bóg) aby ustawić tłum na placu św. Piotra i żeby każdy wyciągnął lusterko i odbijał światło w wyznaczonym kierunku. Właśnie wyryli w skalę moją twarz.
#!$%@?łem temu Waszemu stwórcy "Jak zrobić atmosferę? - Poradnik dla frajerów". Chciałem mu #!$%@?ć za to że się zaśmiał że bede czytał coś dla frajerów, ale jeszcze bym go uszkodził i na Ziemii by nastąpił ten słynny KONIEC ŚWIATA, więc darowałem sobie. Zrobiłem atmosferę na księżycu, wybudowałem willę i kupiłem trampoline taką że gdyby nie ta atmosfera to by mnie nie przyciągnęło z powrotem, taka zajebista trampolina biedaki.
Oficjalnie za 2 dni znajdą mnie martwego w domu, ja jednak będę każdej nocy patrzył na Was jak na podludzi.
- Ty chorujesz na #!$%@? móżgowe!!!
Wydarłem się solidnie, w blokach pozapalały się światła, widziałem jak wszyscy patrzą się na mnie, lecz kontynuowałem obrażać go najgorszymi obelgami a on w końcu odrzekł:
- Nie pucuj się cwelu #!$%@? po #!$%@? sie produkujesz, zaraz dostaniesz w łeb za frajer hehehe. Ja #!$%@?, wieśniaku #!$%@?, elo.
Nagle chmury w moment przysłoniły całkowicie księżyc, ja słyszałem tylko odbijające się echo mówiące "#!$%@?ć komunizm!". Zerwała się burza z gradem, i ten #!$%@? tym razem nie kłamał bo dostałem w morde solidnie że obudziłem się rano na balkonie.
Po tej nocy pozbyłem się teleskopu, oraz zamontowałem w oknach czarne firanki. Już nigdy nie wyjdę w nocy na zewnątrz...
#walesacontent #pasta #heheszki