Wpis z mikrobloga

Wiąże się to z większą kwota do spłaty :) przykładowo biorąc mieszkanie za 200000 masz 10÷ wkładu własnego czyli splacasz 180000 (Plus oprocentowanie itp) A przy 20÷ wkladu spłacasz 160000 (plus oprocentowanie itp)
Czy jest możliwe, że ktoś dostanie kredyt bez żadnego wkładu?


@BoaKusiciel: A potem płacz, bo bankowa kolczatka wbija się w szyję przez 30 lat.
Jak nie masz na wkład własny, to odpuść sobie branie kredytu. Dobrze Ci radzę.
@LuckyLuq: Ludzie, dajcie juz spokoj z ta kolczatka na 30 lat, sznurem u szyi itp. Jak kolega by wynajmował to tez by mial łańcuch na szyi w postaci czynszu za najem, który tak czy siak płacić by musial bo inaczej zostalby wyrzucony. Różnica taka, ze ten wynajem płaciłby nie przez 30 lat tylko do końca zycia.
@Sabarolus: Chodzi o bycie odpowiedzialnym i rozsądnym. Jesteśmy w większości w takim wieku, że z dnia na dzień może się zmienić wszystko. Może być robota w innym mieście albo i kraju, może firma upaść, może pójść milion rzeczy nie tak jak sobie życzymy, a możemy tez po prostu zmienić nastawienie do życia i chcieć czego innego.
Mnie osobiście to nie dotyczy, ale jak widzę swoich rówieśników, to mi ręce opadają. Trzydziestoletnie
@LuckyLuq: Ale, może ktoś chce mieć własne mieszkanie? Wielu ludzi po prostu nie chce się przenosić gdzieś indziej. Z tymi wyprowadzkami... Często słysże ten argument. Z reguły taki argument pada z ust ludzi bardzo młodych. Jeżeli masz dziewczynę/żonę to nagle okazuje się, że mimo, że Ty w innym mieście dostajesz pracę z pensją lepszą o np. 4k. to Twoja dziewczyna żona pracuje w takiej branży, że pracy nie znajdzie szybko, albo
@Sabarolus: Prawie wszystko co napisałeś to może być prawda, tyle że wynikająca z innego podejścia. Jest wiele czynników które sprawiają, że i ja mogę mieć rację i Ty.
Natomiast:

wystawiasz mieszkanie za cenę rynkową i pozbywasz się go szybciej niż by trwał okres wypowiedzenia przy wynajmie


Dokładnie tak jak mówisz. Jest jedno "Ale". Przy 350k kredytu bankowi musisz oddać w ciągu 30 lat grubo ponad 600k. I to właśnie nazywam uwiązaniem.
@LuckyLuq: > Dokładnie tak jak mówisz. Jest jedno "Ale". Przy 350k kredytu bankowi musisz oddać w ciągu 30 lat grubo ponad 600k. I to właśnie nazywam uwiązaniem. Czy to samo mieszkanie będzie warte 600k za 30 lat? Może tak, może nie. Nikt nie jest w stanie przewidzieć jak będzie wyglądała gospodarka światowa czy regionalna za 10 lat, a co dopiero za 30.

Gdyby było tak, że muszę oddać tylko 600k i
@Sabarolus: Dochodzą tutaj kwestie mobilności, to prawda. Ale zakładam, że każdy wie co dla niego najlepsze. Ktoś to "nie może wysiedzieć w miejscu" nie będzie przecież brał kredytu na mieszkanie w mieście, gdzie zakłada mieszkać conajwyżej rok-dwa. Znowuż ktoś kto ma partnera, dzieci i względnie ustabilizowane życie i wie, że chce dalej mieszkać tu gdzie mieszka ma się kisić z rodzicami czy teściami tylko po to, aby oszczędzieć nie 20 a
@Sabarolus: Zrobiłeś mi mały wykład z absolutnych podstaw ekonomii, a ja przecież to rozumiem i się z Tobą zgadzam.

Kredyt hipoteczny to tylko narzędzie - narzędzie dla ludzi rozsądnych. Tak samo jak nóż lub auto.


Dokładnie to chciałem przekazać. Mocny akcent na > ROZSĄDNYCH
A wiesz jak ja pojmuje rozsądek? Własnie tak, że jestem w stanie sam uzbierać na wkład własny. Jak ktoś nie ma zaoszczędzonych kilkudziesięciu tysięcy, bo żyje od
@LuckyLuq: I tutaj się zgadzamy. Powiem więcej - to, że komuś bank daje kredyt to nie znaczy, że na ten kredyt go stać. Dla mnie absolutna podstawa to kredyt, którego rata nie stanowi więcej jak 15-20% naszych miesięcznych zarobków netto. Dodatkowo obowiązkowa poduszka finansowa pozwalająca przeżyć na niezmienionym poziomie minimum 6 miesięcy. Dopiero po spełnieniu takich warunków można zacząć myśleć o kredycie. Niestety wiele osób bierze kredyt pod wkład własny, tego
Może być robota w innym mieście albo i kraju, może firma upaść, może pójść milion rzeczy


@LuckyLuq: hint: istnieje coś takiego jak proces sprzedaży mieszkania

Dokładnie tak jak mówisz. Jest jedno "Ale". Przy 350k kredytu bankowi musisz oddać w ciągu 30 lat grubo ponad 600k. I to właśnie nazywam uwiązaniem. Czy to samo mieszkanie będzie warte 600k za 30 lat? Może tak, może nie.


z drugiej strony przy wynajmie oddasz innym