Wpis z mikrobloga

tl:dr


Ale te strzelanki zrobiły się gówniane od paru lat. Non stop kotlecisko odgrzewane. Jedyny powiew świeżości to był Titanfall 2. Zapytacie czemu? Głownie ze względu na poruszanie się po mapie bo było w miarę wolne, można biegać po ścianach, skakać na daleki dystans, ślizgi a w multiplayerze cala mechanika używania tego śmiesznego haka (taki spiderman) i bh.

A co dostaje w nowych strzelankach. Nowy numer na końcu tytułu i skiny do broni. Ja się chce pobawić, polatać po mapie z prędkością światła, nauczyć się nowych mechanik. #!$%@?ć gościa strzałem z szotgana, przelatując obok niego, zostawiając go z wyrazem twarzy "co tu sie #!$%@?". Marzy mi się taki fast paced shooter z pierwszego zdarzenia. No ale nie bo kazul bardziej opłacalny. Nie, quake to nie to. Zyjemy w takich czasach że mogli by się postarać i zrobić coś znacznie lepszego, to nadal jest żerowanie na marce i grze która umarła bezpowrotnie.

Takie połączenie titanfalla, csa, quaka na bazie kokainy, speeda i morfiny ( ͡° ͜ʖ ͡°) Gdzie wszystko jest OP i jedyny sposób żeby zaistnieć to być lepszym w używaniu klawiatury i myszki.

#gry #fps #strzelanki #szczelanki #boldupy
  • 22
  • Odpowiedz