Wpis z mikrobloga

Stoję nad czystym, zadbanym pomnikiem. Kwiaty, płonący znicz...

Mój Ojciec odszedł w wieku 61 lat. Umarł na raka. Był to rok 2000 - dokładnie wtedy, gdy moja żona urodziła - oto przyszła na świat moja córka.
Nie nadużywał alkoholu, nie przeklinał, a jedyne przekleństwo, które w dzieciństwie usłyszałem z Jego ust, to było cholera jasna. Zawsze mnie we wszystkim wspierał. Szanował moją matkę - pokazał mi swoim zachowaniem, jak traktować kobiety.
Był i pozostanie moim autorytetem. Brakuje mi Go dzisiaj. Jego rad.

#ojciec #rodzina #historia
  • 7
@mitholo rozumiem to mireczku. Kiedy okazało się, że będę miała synka nie było na świecie mojej mamy, która też mnie we wszystkim wspierała. Najbardziej poczułam jej brak w momencie, kiedy byłam sama w sali szpitalnej z nowonarodzonym synkiem. Ale dajemy sobie radę @mitholo, prawda? Są momenty, takie jak teraz gdzie wspominasz rodzica i żal ci tego, że nie widzi jak się starasz, jak sam robisz rzeczy, które wcześniej robiliście razem. Ale
@mitholo wiem jak to jest. Też brakowało mi taty, gdy przywiozłam córkę do domu i cała rodzina się zebrała... Brakuje mi go każdego dnia... Też jest dla mnie wzorem i cokolwiek robię to tak, by był że mnie dumny. Tam z góry patrzą na nas i cieszą się, że taka pamięć i miłość wciąż trwa.