Aktywne Wpisy
miekki_am +549
Czytając gorące, dowiedziałem się, że roczniki 87-90 wygrały życie i - jako ostatnie roczniki - mogły kupować #nieruchomosci po niskich cenach. Otóż, kur**, nie. Opowiem anegdotę na własnym przykładzie. Studia skończyłem w 2012 roku, gdy oficjalne bezrobocie wśród ludzi młodych wynosiło ok. 25%. Moja ówczesna dziewczyna, a obecnie żona, również w tym czasie kończyła studia. Chcieliśmy zostać w mieście, w którym studiowaliśmy, spoza top 5, ale prawie rok rozsyłania CV,
kizalfon +61
Jestem wyczerpany. Jeszcze tydzień takiej pogody a powieszę się w kiblu.
Nie nie schudnę bo mam wagę idealną.
Mury są tak nagrzane że nawet mi nie wpada powietrze z dworu do pokoju nocą.
No
Nie nie schudnę bo mam wagę idealną.
Mury są tak nagrzane że nawet mi nie wpada powietrze z dworu do pokoju nocą.
No
Mirki, już nie wytrzymuję z rodzicami. Jestem 19lvl, za miesiąc studia. Chciałem iść na dzienne bo są lepsze. Nie jestem słabym uczniem, świetnie mi idzie fizyka i mam zainteresowania techniczne bezpośrednio z nią związane. Wybrałem więc polibudę. Oczywiście rodzice nie dadzą hajsu na akademik czy mieszkanie - powiedzieli, że będę dojeżdzał. Z tego powodu miałem do wyboru mnóstwo uczelni, bo aż jedną (mieszkam na zadupiu). Dojazd do dalszych uczelni jest praktycznie niemożliwy. Już ta sytuacja mnie zirytowała, ale to nie wszystko. Starzy traktują mnie jak nieporadnego anonka. Trawę wykosić? Spoko, ale podkaszanie to już tata (na 99% myślą, że sobie nie poradzę). Prawko zrobiłem ale jeżdziłem w domu może parę razy i ZAWSZE z tatą na pasażera xD Ostatnio kupił samochód, bo stary golf powoli się będzie rozpadał, więc są w domu chwilowo dwa samochody. Oczywiście ja nie mogę jeździć. Ostatnio miałem coś zawieźć do rodziny mieszkającej 1 km dalej. Wsiadam do samochodu, ruszam, przychodzi tata i siada na miejsce obok xd Nawet nie wiecie jak żałuję, że nie wysiadłem i nie powiedziałem, żeby sam sobie jechał. Jest to irytujące bo znajomi jakoś dostają samochody, żeby pojechać sobie do lekarza, do sklepu itp. NO BO JESTEM NIEPORADNY ANONEK XD Dzisiaj byłem do lekarza, oczywiście tate mnie odwoził. Poszedł do lidla - przychodzi z kurtką bo mama kazała mi kupić xD A mówiłem wcześniej, że nie chcę i nie będę w niej chodzić... Mógłbym tak wymieniać mnóstwo innych absurdalnych sytuacji, ale nikt nie będzie chciał tego czytać. Zastanawiam się czy nie rzucić te studia, szukać jakiejś roboty za najniższą krajową (jestem tylko po liceum) i wyprowadzić się do jakiejś meliny (w końcu patusy jakoś żyją), byle tylko się usamodzielnić. Tylko obawiam się, że to może zniszczyć moją przyszłość. Staram się teraz o stypendium socjalne, bo jak na szybko policzyłem dochód na osobę to ledwo, ale jednak mogę się zmieścić. Wtedy może zamieszkałbym z innymi studentami i się usamodzielnił.
Może się będziecie ze mnie śmiać, ale ja serio chcę się usamodzielnić. Ponad 90% znajomych wyprowadza się na studia, idą sobie na lepsze uczelnie, a ja muszę siedzieć tutaj w wiosce z nadopiekunczymi rodzicami. A może przesadzam?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: NowyJa
Chcesz jeździć, to kup sobie swoje. Oczywiście.
@AnonimoweMirkoWyznania: Twoją 'przyszłość' to podniszczy pójście na c-----ą uczelnię.
Jesteś pełnoletni. Jak nie pasuje, to się wyprowadź.
Jeśli jesteś zdolny, postaraj się iść i skończyć studia. Jeśli pieniądze będą dużym problemem to teraz masz ostatni dzwonek, żeby złożyć podanie o kredyt studencki. Postaraj się też o stypendium naukowe na następny rok. Chyba, że w ogóle teraz na rok do pracy i odkładaj pieniądze.
Wiem jak to jest mieć taką rodzinę, więc musisz
Komentarz usunięty przez autora
Zaakceptował: NowyJa
Przez telefon gadam tylko z tatą, dzwoni 2x w tygodniu i gadamy pół godziny, często ostatnio ponad godzinę.
Mama pisze do mnie krótkie wiadomości na