Wpis z mikrobloga

Model 3 z ceną rozpoczynającą się od 35 000$ jest ponad dwukrotnie tańszy niż inne flagowe samochody Tesli - Modele S lub X.

Aby osiągnąć taki wynik, firma musiała zaprojektować nową płytę oraz znacząco przeprojektować jedną z najważniejszych i najdroższych części samochodu elektrycznego - akumulator. Wiemu już od jakiegoś czasu, że w Modelu 3 Tesla używa nowych, zaprojektowanych przez siebie ogniw litowo-jonowych o oznaczeniu 2170 (21 x 70 mm). Produkowane są one w Gigafactory przy współpracy z firmą Panasonic, która dostarczyła sprzęt i know-how potrzebne do rozpoczęcia produkcji.

Do tej pory firma używała standardowych i najpopularniejszych ogniw 18650 (18 x 65 mm), ale przy współpracy z naukowcami zaangażowanymi w rozwój ogniw litowo-jonowych udało się zoptymalizować rozmiar ogniw oraz ich skład, co pozwoli na ich znacznie mniejszą degradację.

Akumulator Modelu 3 w wersji Standard posiada pojemność 50 kWh i zbudowany jest z 2976 ogniw pogrupowanych w paczki po 31 sztuk. Paczki te następnie są ze sobą łączone tworząc moduły. Cały akumulator posiada łącznie cztery moduły (2 moduły po 23 paczki i 2 moduły po 25 paczek ogniw). Akumulator ten nie jest jednak na razie produkowany, gdyż firma rozpoczęła produkcję Modelu 3 od akumulatora w wersji Long Range.

Wersja Long Range posiada pojemność 74 kWh, co przekłada się na 4416 ogniw pogrupowanych w paczki po 46 sztuk. Paczki są tak samo połączone w moduły jak w wersji podstawowej. Ich rozkład wygląda następująco:

Kliknij, żeby wyświetlić obrazek

Jest to znacząca zmiana względem Modeli S i X, które posiadają dużo więcej modułów w swoich akumulatorach. Najnowszy akumulator o pojemności 100 kWh (który jest najpojemniejszym akumulatorem samochodu elektrycznego na świecie) posiada 16 modułów po 516 ogniw, co daje łącznie 8256 ogniw.

Wyżej wymienione zmiany są najbardziej znaczące, ale firma zastosowała także kilka subtelnych i sprytnych rozwiązań, które wpływają na cenę produkcji oraz wydajność Modelu 3.

Możemy mieć pewność, że Tesla definitywnie zrezygnowała z pomysłu szybkiej wymiany baterii zamiast jej ładowania. Nowy Model 3 posiada taką budowę, że akumulator nie może zostać wymontowany od zewnątrz. Przykręcony jest za pomocą swożni, do których dostęp jest tylko po zdemontowaniu niektórych elementów wnętrza. Jest to dowód na to, że program wymiany baterii zostanie zamknięty (głównie z powodu zbyt niskiego zainteresowania).

Jakiś czas temu internauci zauważyli nowy patent firmy Tesla, który przedstawiał nowe rozwiązanie superchargera polegające na podłączaniu wysokiego napięcia od spodu samochodu wraz zewnętrznym chłodzeniem, podobnie jak wygląda to w pociągach (z tym, że tam dzieje się to od góry). Nasze wyobrażenia rozpalił także tweet Elona Muska, który stwierdził, że supercharger o mocy 350 kW to zabawka i firma myśli o znacznie potężniejszych (obecne superchargery mają moc 120 kW).

Kliknij, żeby wyświetlić obrazek

Teraz wiadomo jednak, że Model 3 ani jego akumulator nie posiadają żadnego złącza umożliwiającego ten sposób ładowania.

Firma zaprojektowała akumulator Modelu 3 tak, żeby zawierał w sobie ładowarkę, złącze do szybkiego ładowania oraz przetwornicę DC-DC w jednej obudowie. Posiada on także dodatkowe złacza potrzebne dla wersji samochodu z dwoma silnikami (napęd na cztery koła), które pojawią się prawdopodobnie w przyszłym roku.

Firma dodała także kilka rozwiązań zmniejszających wagę oraz koszt baterii. Zrezygnowano np. z zewnętrzej nagrzewnicy do sterowania temperaturą akumulatora, a potrzebne do tego ciepło czerpane jest z układu napędowego, nawet wtedy, gdy samochód nie jest w ruchu.

Ogniwa litowo-jonowe są wrażliwe na temperatury, więc trzeba je albo chłodzić albo ogrzewać, w zależności od potrzeb i warunków zewnętrznych. Wykorzystywanie ciepła produkowanego przez układ napędowy (silnik oraz inwerter) jest popularne, ale do tej pory udawało się to tylko, gdy samochód faktycznie się poruszał. Tesla wykorzystała jednak ciekawe rozwiązanie i potrafi wygenerować odpowiednią ilość ciepła uruchamiając inwerter i zasilając silnik bez poruszania samochodem. Rozwiązanie jest na tyle skuteczne, że zrezygnowano z wykorzystania innych źródeł ciepła, w szczególności dedykowanej nagrzewnicy.

Szczegółowa budowa części elektronicznej akumulatora:

Kliknij, żeby wyświetlić obrazek

1. Port ładowania
2. Stycznik szybkiego ładowania
3. Rura chłodzenia PSC
4. PCS – Power Conversion System (System Konwersji Mocy)
5. HVC – High Voltage Controller (Kontroler Wysokiego Napięcia)
6. Niskonapięciowe złącze sterowania systemem HVC
7. Wyjście napięcia 12V z PSC
8. Przełącznik dodatniej linii wysokiego napięcia
9. Rura chłodzenia PSC
10. Złącze wysokiego napięcia dla nagrzewnicy wnętrza i kompresora (klimatyzacji)
11. Bezpieczniki nagrzewnicy wnętrza, kompresora (klimatyzacji) oraz wyjścia napięcia stałego z PSC
12. Złącze wysokiego napięcia dla tylnego silnika
13. Pirotechniczny bezpiecznik wysokiego napięcia
15. Złącze wysokiego napięcia dla przedniego silnika
16. Przełącznik ujemnej lini wysokiego napięcia
17. Złącze do ładowania z użyciem trójfazowej sieci prądu zmiennego

#tesla #elonmusk #technologia #ciekawostki #technika #nauka #elektronika #samochody #ev #gruparatowaniapoziomu
nicniezgrublem - Model 3 z ceną rozpoczynającą się od 35 000$ jest ponad dwukrotnie t...

źródło: comment_6zefw3Q5tYhPVSKXFiYwtjIEjGywhf1l.jpg

Pobierz
  • 46
  • Odpowiedz
  • 6
@Pan_Kielonek @admx1 moim zdaniem można się spodziewać krytycznych zmian w motoryzacji, gdy pojawią się w pełni autonomiczne samochody. Model 3 ma taki być, ponieważ posiada sprzęt wystarczający do tego i czeka tylko na odpowiednie oprogramowanie. Niedługo nie będzie trzeba patrzeć na zegary, będzie można się wygodnie rozsiąść tyłem do kierunku jazdy i porozmawiać, nie zwracając uwagi na wnętrze. Może się okazać, że jego wnętrze się godnie zestarzało, gdy spojrzymy na nie za
  • Odpowiedz
@nicniezgrublem: tylko, że jak mam wydać 150 tysięcy zł za auto którego nawet nie będę prowadził, dodać do tego koszty eksploatacji, ubezpieczenie, stratę wartości auta w czasie, to dużo taniej wyjdzie mi po prostu jeżdżenie taxi/uberem i też się mogę wygodnie rozsiąść i porozmawiać, a jeszcze nie muszę się martwić o miejsce parkingowe i garażowanie.
  • Odpowiedz
@nicniezgrublem: Patrząc na to, że teraz nowoczesne samochody odtwarzają z głośników dźwięk silników V8 - brak zegarów jeszcze przez co najmniej pokolenie będzie nieakceptowalny. Niech jedzie sam, ale niech wygląda jak samochód! :) A to wnętrze - przynajmniej na zdjęciach - jakbym siedział jako pasażer w Autosanie.
  • Odpowiedz
@Pan_Kielonek:

tylko, że jak mam wydać 150 tysięcy zł (...) to dużo taniej wyjdzie mi po prostu jeżdżenie taxi/uberem


Tylko że, przy całym szacunku, ani Ty ani żaden inny klient płacący 150 000 zł w kraju że śmiesznie niskimi z kosztami pracy nie jest docelowym targetem tego samochodu. Jest nim raczej Amerykanin (lub Norweg lub mieszkaniec eurostrefy) który za samochód płaci 40 000$ i mieszka w miejscu gdzie przejazd taksówka 30
  • Odpowiedz
  • 7
jak mam wydać 150 tysięcy zł za auto którego nawet nie będę prowadził

@Pan_Kielonek dla każdego coś dobrego. Ja bym dużo oddał, żeby nie musieć prowadzić auta i odpocząć w podróży, ale chcę mieć auto na własność z różnych powodów. Więc dla mnie takie rozwiązanie jest idealne ;)

dlatego obawiam się, że Tesla pójdzie w wypożyczanie aut

@admx1 dokładnie tak będzie. Firma pracuje nad Tesla Network, czyli usłudze wypożyczania aut, bez potrzeby
  • Odpowiedz
@anon-anon: dla mnie to i tak autobus a nie auto. Tak samo jak nie chciałbym jechać Yaris z prędkościomierzem na środku, jaki Peugeot też tak miał - zwyczajnie jest to dla mnie nieakceptowalne i całe wnętrze auta traci urok. Moja opinia, więc faktycznie, marudzę, ale mogę.
  • Odpowiedz