Wpis z mikrobloga

Są osoby pod wpływem których zmieniał się świat. Polityczne, społeczne czy artystyczne. Pokojowe i negatywne. Ale zawsze miały wpływ na ten nasz marny świat. Koniec końców historia potrafi wybrać tych najważniejszych, porzucając resztę na pastwę losu i zapomnienia. Całe szczęście, że postać o której dziś chcę wam trochę opowiedzieć miała dobry wpływ na świat. Moim zdaniem jeden z najważniejszych w historii muzyki. Bo jak można określić, że Oldham ze Stonesami, Martin z Beatlesami czy Sugerman mieli wpływ na muzykę z tak zwanego backstage to co można powiedzieć o osobach Warhola, Bransona(tak, facet od Virgin ma większe znaczenie dla muzyki niż myślicie) czy Ed Sullivan też mieli swój wpływ na wydarzenia na świecie. Jednak w ogólnym rozrachunku człowiek urodzony w przeddzień wojny miał w mojej ocenie największe znaczenie dla muzyki rozrywkowej. Spowodował boom na wiele gatunków, rozpowszechnił całą masę artystów i dał szansę innym na osiągnięcie swojego własnego sukcesu. To osoba, do której opisania historii zabierałem się bardzo długo i wiem, ze nadal nie będę zbyt dumny z tego co tutaj będzie zawarte. Jakby było mi mało. Za 10 dni będzie 78 rocznica urodzin postaci która jest moim wzorem. Przed wami, John Peel.

John urodził się na moment przed wybuchem II WŚ co pokazuje że za dzieciaka musiał chować się po piwnicach przed potężnymi bombardowaniami pewnego smutnego pana z wąsem gdzieś w Berlinie(którym będzie z czasem mega zachwycony). Lata młodzieńcze można pominąć, cała historia jest przecież skrzętnie opisana na wikipedii. Od 1967 zajmował się muzyką w radiu BBC. Oczywiście, jakoś musiał tam dotrzeć, a to dzięki jego sławie po pracy w nielegalnym Radio London. Tak, radia musiały walczyć z systemem. Pięć godzin dziennie na puszczaie komercyjnej muzyki w radiu. To bardzo mało jak na ambicje Johna, nielegalne radia żyły z własnych zasobów i były bardziej interesujące. Dołączył do Pete Drummonda jako pomoc przy programie Top gear(nie, nie tego o autach) by rok później już być solowym prowadzącym. Jego podejście do radia było w tamtym czasie odbierane jako anarchia. Walczył z prawem muzycznym(wynajmowanie sesyjnych artystów do odgrywania utworów które mają pójść na antenie) pozwalało mu tylko się mocniej nakręcać. Gdy w 1977 proszono go by nie puszczał w radiu punka, wzmógł jego ilość do maxa ;v Mógł sobie pozwolić na wiele rzeczy, był już zbyt sławny by go zastąpiono. Plusem była przebitka jego renomy w spotkaniu z gwiazdami i zapraszanie ich na rozmowy czy występy. I o tych wystepach chciałbym porozmawiać.

Zaproszenie gości i namówienie ich na występ nie jest łatwe. Chyba że jestes na tyle charakterystyczną postacia jak John i masz po prostu nosa do artystów zapraszanych do programu. Za pierwszy występ uważa się ten zespołu Tommorow z 21 września 1967. Ale to dopiero początek, do końca roku w programie wystąpili:
-Fleetwood Mac z Peterem Greenem jeszcze
-David Bowie pierwszych 5 utworów
-Jimi Hendrix z coverem Beatles – Day Tripper
-Dwukronie Pink Floyd jeszcze z Sydem Barretem
I kilka innych zespołów. Nagran jest blisko 4 tysiące, to bardzo trudne do odsłuchania i przetworzenia. Sam znam parę wyrywkowo, niektórymi się mocno zachwycam. Ale znajdzie się taki rok, albo dwa gdzie skupię się na wszystkim co jest od Johna. Zachwycał się wieloma artystami, wieloma nagraniami. Pokładał nadzieję w wielu zespołach na sukces, chciał umożliwić KAŻDEMU nagrania siebie w ogólnokrajowym radiu. Walcząc w tym czasie z wytwórniami które nie były zadowolone że wychodzą utwory czy single tuż przed premierą sklepową. Jego walka prowadziła do sławy ale bycia znienawidzonym w oczach pracodawcy. Ale wiedziano ze jest zbyt popularny by go stracić. Dawał taką dużą dawkę słuchalności swoich programów, których nie można było przegapić. Jest to imponujące w jaki sposób potrafił przekonać(albo i nie, po prostu puścić) do rzucenia w eter zespołu. Kiedy świat fascynował się w 1978 punkiem on już odkrył postpunk. To dzięki Johnowi w UK mogli zabłysnąć Joy Divison, The Fall, Buzzcocks czy The Damned. Znaczenie muzyczne tych nagrań i rozpowszechnianie gatunków jest niepojęte. Bez jego wkładu nie byłoby popularności punka, reggae czy później ska. Forsowanie hip hopu jako opcji słuchania w radiu też była początkowo niezrozumiała osobom z góry. Teraz wbiję małą szpileczkę. Ale w odróżnieniu od Tomka Beksińskiego(którego po prostu nie znoszę) nie był zamknięty na gatunki, miał mimowolnego nosa do nadchodzących trendów. Człowiek potrafił w fantastyczny sposób poszerzać horyzonty innych ludzi. I nawet ten dorobek sprzed lat nadal jest świeży. Niekiedy wolę właśnie wersje utworów z nagrań u Peela niżeli oryginały. Z tego co znam, bo wiele przede mną pozwolę sobie wam przekazać taki mały top 10 moich ulubionych nagrań z sesji.

1. Klasyk czyli dwie sesje Joy Divison u Johna
2. David Bowie z 1972
3. Pixies z 1988
4. The Damned z 1976
5. Wire z 1978
6. The Cure z 1981
7. Cocteau Twins z 1983
8. The Smiths z 1983
9. Interpol z 2001
10. Pulp z 1993 btw kocham wykonanie You're A Nightmare

jest wiele innych cudownych nagran, które się tutaj nie zmieściły. I jestem zły, powinienem to zrobić chyba w częściach. Ale ostatecznie mogę powiedzieć ze wykonanie Oh my Lover od PJ Harvey , 586 od New Order czy Waiting Room od Fugazi to czyste złota. I jest ich więcej, czekających na odkrycia. Pewnie dostanę bęcki za pominięcie wielu innych występów ale te szczególnie mocno się utrwaliły w mojej głowie. Co ciekawe, jest niewielka ilość artystów którzy nigdy nie wystapili u Johna: Sex Pistols(ale Anarchy in the UK przemycił do radia :P), Oasis, U2, Stonesi czy Żuki(akurat nie dziwota, od 1967 przestali grać live) i to z różnych powodów na które nie miał wpływu. Postać Peela jest kontrowersyjna. Miał aferki o ślub z 15 latką, stronniczość co do niektórych artystów(bardzo ukochał sobie The Fall w życiu) czy bezkompromisowość w rozmowach z wytwórniami. Lecz podsumowując jego cudowny dorobek określam go jako postać LEGENDARNĄ. Osobę, która odeszła za szybko z tego świata. Za szybko uciekł, zdecydowanie. 2004 rok był dopiero początkiem nowej fali alternatywy, tyle pieknych nagrań mogłoby się pojawiać w radiu i sieci. Jego ulubionym utworem było Teenage kicks od The Undertones i miałby nosa na te młode talenty. Pod koniec życia ukochał sobie White Stripes. I tym albumem z nagrania chciałbym to zakończyć. Dziękuję Peel ze byłeś, bez ciebie ten świat nie byłby taki sam. Muzyka nie byłaby taka sama. Wszystko.

The White Stripes - Peel Sessions1, 25 July 2001

i lekki spam tagami #muzyka #zimniokpoleca #postpunk #newwave #bbc #alternativerock #davidbowie #punk #thecure #thesmiths #britpop #neworder #interpol
A.....h - Są osoby pod wpływem których zmieniał się świat. Polityczne, społeczne czy ...
  • 19
@wiecejnizjednozwierze: z całym szacunkiem, bo jednak staram się pisząc. Ale to nie nadaje się do gazet, stron internetowych czy innych rzeczy związanych z muzyką. Nie mam ręki do pisania, wiedza jest ogólna w sieci, po prostu lubię sobie popisać o tym, co przeczytam. Ale dziękuję że mnie doceniasz, to bardzo miłe ;3
Radio London


@Apollo_Vermouth: dodam, o tych stacjach było Radio na fali, nie? strasznie fajny film ( ͡° ͜ʖ ͡°)

smutnego pana z wąsem gdzieś w Berlinie(którym będzie z czasem mega zachwycony)


to mnie zawsze zastanawiało, bo to nie tylko jego zboczenie, a paru muzyków, Iggy z Bowiem sobie popylali w mundurach SS, Klimister z resztą też, ogólnie te pokolenia okołowojenne - niby widzieli, jak to się skończyło,
@Constantine: na bank się inspirowali historią radia tworząc film ( ͡° ͜ʖ ͡°) Moze nie tak dramatycznie ale w jakiś sposób na bank.
Co do mundurów to raczej chodziło o głupi wiek i chęć prowokowania. Gdzieś czytałem opinię że chciano zrobić najbardziej jak się dało źle i kontrowersyjnie dla roczników rodziców. W imię... wszystkiego. Po prostu :v
Beton nie jest zły, trójkowy nawet jest bardzo akceptowalny w
@Apollo_Vermouth: no z tą głową to mnie poniosło, ale kontent masz dobry, szkoda się nie dzielić taką wiedzą ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie no, Kwiatkowski ma niesamowitą wiedzę, słucha hurtowo. Jego profil na rymie to potrafi w miesiąc obrodzić w tyle, że nie wiadomo, co tam oglądać :D ale pióro miał na samym początku średnio lekkie (przynajmniej jak go miałam