Aktywne Wpisy
mijasiek +62
Wkurzyłem się. Od jutra rzucam kofeinę, nikotynę, alkohol i pornografię. Nawalam 4x siłownia w tygodniu. Nie mam nic do stracenia. Zdam relację za 30dni. O ile kogoś to interesuje...
#przegryw #wychodzimyzprzegrywu #mijasiekwychodzizprzegrywu
#przegryw #wychodzimyzprzegrywu #mijasiekwychodzizprzegrywu
koala667 +12
"Czy Jezus pozował do Piety Michała Anioła?" - to jedno z pytań, jakie usłyszeli w Rzymie i Watykanie przewodnicy, wśród których są historycy sztuki i archeolodzy. Dziennikowi "Corriere della Sera" opowiedzieli o największych gafach zagranicznych turystów.
Niektórzy cudzoziemcy zwiedzający bazylikę Świętego Piotra uparcie szukają tam "Ostatniej wieczerzy" Leonarda da Vinci, bo nie wiedzą, że ten słynny fresk znajduje się w Mediolanie.
Gazeta podkreśla, że według autorów rankingu najdziwniejszych pytań pierwszeństwo należy do turysty z Australii, który chciał dowiedzieć się, gdzie w Wiecznym Mieście można zobaczyć starożytnych Rzymian i czy tak, jak Aborygeni zostali oni umieszczeni w rezerwatach.
"Czy Michał Anioł uczestniczył w Sądzie Ostatecznym, skoro tak dobrze go namalował?" - zapytał inny turysta, widząc słynny fresk.
Jedna z przewodniczek powiedziała dziennikowi, że turyści przyjeżdżający do Włoch często wykazują się niekiedy ogromną ignorancją. "Kiedyś zaprowadziłam grupę uczestników rejsu statkiem wycieczkowym do Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie usłyszałam pytanie: czemu tu jesteśmy?" - podkreśliła rzymska przewodniczka. Jej zdaniem przeciętny Amerykanin nie wie, gdzie jest, a Australijczycy nie zdają sobie sprawy z tego, że historia może sięgać trzech tysięcy lat. "Czasem odbiera nam mowę ze zdumienia" - wyznała.
Przewodnicy dowiadują się także, że niektórzy w osobliwy sposób przygotowują się do przyjazdu do Rzymu. Grupie uczniów przed wycieczką nauczyciel poradził przeczytać sensacyjne powieści Dana Browna.
Najgorzej przewodnicy oceniają Amerykanów i Australijczyków, lepiej Japończyków i Koreańczyków, których uważają za miłośników sztuki. Chińczycy przyjeżdżają ze swoimi opiekunami i to z nimi zwiedzają Wieczne Miasto obsesyjnie robiąc zdjęcia - dodaje dziennik.
Najbardziej przewodnicy lubią pokazywać Rzym i jego zabytki Europejczykom ze względu na wspólną historię. Rosjanie - jak zauważają - mają zazwyczaj dużą wiedzę.
Na łamach dziennika przytoczono opinię archeologa, który ocenia, że wraz z rozwojem masowej turystyki w ostatnich latach dla wielu uczestników takich wycieczek liczy się tylko to, by mogli pochwalić się krewnym i znajomym, że byli w Rzymie, bo ich na to stać.
"Dla takiego turysty nie liczy się w ogóle kultura kraju, w którym się znajduje i odjeżdża z niego dokładnie z taką samą zerową wiedzą, z jaką przyjechał, ale za to z setkami zdjęć" - powiedział cytowany na łamach włoskiej gazety archeolog.
Inna przedstawicielka branży turystycznej zauważyła z kolei, że takie zjawisko dotyczy także tych turystów, którzy zatrzymują się w pięciogwiazdkowych hotelach.
"Gardło zdarłem sobie, opowiadając o bazylice Świętego Piotra, a kiedy z niej wyszliśmy zapytano mnie, co to za budynek" - opowiedział gazecie jeden z przewodników. Od jego koleżanki uczestnicy wycieczki chcieli się zaś dowiedzieć, "ile brutalnych zbrodni popełniono w Watykanie".
Z Rzymu Sylwia Wysocka
(źródło: PAP)
#ciekawostki #historia #patologiazewsi #turystyka
Komentarz usunięty przez autora
Nie wiedziałem.
@K_R_S:
To akurat nie jest taka zła rada - dodatkowa frajda jak zahaczasz o miejsca o których dopiero czytałeś, czy które dopiero co widziałeś w filmie.
@K_R_S: JAK RYKŁEM XD