Wpis z mikrobloga

@BzdziagwaLujka krzyknal na Ciebie i to juz powod do stresu/nienawidzenia pracy? W powyzszych postach tego nie bylo widac, wrecz przeciwnie: irytowalo Cie to, ze ktos musi zaplacic 3,6 z reklamowka lub bez. Jesli natomiast w tym wszystkim jest glebsze dno i pracodawca jest rzeczywiscie burakiem, to lepiej zmienic prace. Sam zawod sprzedawczy nie nalezy do ciezkich/obarczonycj stresem.
@ska87: jak ktos nie popracowal w takim otoczeniu to nie wie co to znaczy i jak bardzo siada taka robota na banie a jak napisala @BzdziagwaLujka: ze szef na nia podniosl glos czego oczywiscie nie powinien robic, to znaczy ze nie doswiadczyla takie wlasnie presji.

sam zazdroszcze jak ktos idzie na 8h i ma wyrabane tyle ze akurat ja mam swoj biznes i jestem w pracy 24/7 bo zwyczajnie ciagle
@BzdziagwaLujka: A ja Cię dalej trochę rozumiem, bo też kiedyś przerabiałam pracę wakacyjną w osiedlowym sklepiku. O ile teraz mam porównanie to wolałabym wrócić tam, bo byłam sama na zmianie (nie licząc klientów) i mogłam sobie coś poczytać czy posiedzieć na telefonie ale nadal uważam, że praca przy obsłudze konsumenta jest cholernie niewdzięczna. Nie raz trafi się ludź co potrafi popsuć humor na cały dzień albo zrobić większą inbę, bo to
@Nidor: Dzieki za zrozumienie, nie twierdze, ze mam zle tylko, ze tego nie lubie. A w zyciu trzeba probowac, sprobowalam takiej pracy i mi nie odpowiada juz wiem, ze jednak wole miec swoje biurko i spokoj przy pracy. Ale wlasnie o to chodzi, ze ciagle probowac nowych rzeczy. I tez znam wiele takich co zasiedzieli sie za dlugo w jednej pracy, to nigdy nie jest dobre.
@BzdziagwaLujka: Byłem trzy tygodnie temu w tej samej sytuacji. Koniec urlopu i humor popsuty bo trzeba wracać do roboty, która nie daje satysfakcji, nie rozwija, wypala.
I wiesz co?
Wróciłem z urlopu do pracy z wypowiedzeniem, poszło za porozumieniem. I teraz jestem bezrobotny, szukam czegoś, ale żeby było dla mnie choć trochę ciekawsze. No i odpoczywam przy okazji. ;) Wiem, że będzie ciężko coś znaleźć no, ale brak pracy daje mi
@BzdziagwaLujka: Wazne ze cos robisz zeby zmienic. Wiadomo, ze nie mozna jebnac pracy nawet znienawidzonej i umrzec z glodu. Odpowiedzialnosc na pierwszym miejscu, ale potem juz trzeba myslec o przyjemnosci wynikajacej z pracy. Ja bym wolal zarabiac mniej nawet, ale nie byc zniszczony praca, niz wiecej ale czuc nienawisc przez 1/3 kazdego dnia :/
@Perlo: Kieruje sie tym za kazdym razem jak wypale sie w jakiejs pracy, chociaz staram sie jednak szukac lepiej platnej. Bo praca jest cholernie wazna ale warto popelniac bledy poki mozna, pozniej moze byc gorzej :)