Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Moja kobieta wykręciła mi niezły numer, przez co dość mocno się pokłóciliśmy.
tl;dr


Wynajmujemy kawalerkę w dużym mieście, 36m2, jeden pokój - dla pary w sam raz. Z racji atrakcyjnej lokalizacji (dobra baza do zwiedzania) wielokrotnie gościliśmy naszych znajomych i rodzinę. Po którejś wizycie (kiedy to mój kumpel, żeby nie zaspać na samolot postanowił siedzieć pod ścianą całą noc, my w tym czasie mieliśmy spać obok) gości, postanowiliśmy wspólnie, że trzeba to trochę przyciąć. Zgodziliśmy się, że od tej pory przyjmujemy tylko naprawdę bliskich wspólnych przyjaciół i członków familii, ale i to nie za często. Żadnego nocowania znajomych jednej strony, bo to nie hotel. Było kilka miesięcy normalnego życia, bez spania na materacu w kuchni i chodzenia z porannym drągalem przy ciotkach.

Wtem nagle moja kobieta poinformowała mnie, że na długi weekend sierpniowy przyjeżdża jej koleżanka ze swoim dzieckiem i ona ma zamiar ich ugościć. Nie zapytała mnie, co o tym sądzę, czy w ogóle może naciągnąć wspólnie wypracowaną zasadę. Jej argumentem jest to, że "miało cię nie być". Faktycznie, jakiś czas temu wspominałem, że w sierpniu mogę odwiedzić na parę dni dom rodzinny, ale nie podałem konkretnej daty wyjazdu. Tymczasem koleżanka jednego dnia stwierdziła, że przyjeżdża do nas pod koniec miesiąca, a kolejnego dnia powiedziała, że jednak w połowie sierpnia. Generalnie zostałem wbrew swojej woli postawiony przed dylematem, czy spać znów kilka nocy na materacu w kuchni i przy porannym stolcu starać się nie wydawać zbyt głośnych dźwięków, a bonnera schować chyba do kieszeni, czy wyjechać przymusowo na dłużej niż chciałem. Wybrałem drugą opcję, więc za moment odpalam auto i wynoszę się z własnego domu, bo koleżanka jest bardzo ważna. Imba była sroga, bo poczułem się jak taboret, który można przestawić nogą - nie dość że bez porozumienia ze mną złamała zasady, to dodatkowo nie podjęła żadnej rozmowy na ten temat (pewnie bym się zgodził, gdyby to koleżanka dostosowała się do moich planów, a nie odwrotnie). Jestem #!$%@? i zawiedziony. Co byście zrobili na moim miejscu?
#logikarozowychpaskow #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 13
Ale masz problem. Dziewczyna nie chciała odmówić koleżance z dzieckiem i teraz musi cierpieć twoje żale. Już widzę jak ją przyjmie z łaską zamiast cieszyć się ze spotkania z przyjaciółką. Zluzuj majty, masz okazję to wyjedź, jeszcze pewnie się okaże że i ty spędzisz spoko weekend.
jakby ona wspomniala ze wyjezdza I jakis dobry kumpel by chcial sie przekimac I napic whiskey to rozumiem ze tez by byla inba ze hurr durr, twoj niebieski to #!$%@?,do tego alkoholik, zostaw go?( ͡° ʖ̯ ͡°)