Wpis z mikrobloga

@grafikulus: W takiej konfiguracji raczej Podkarpackiego by nie było. Zresztą strasznie ono sztuczne jest. Połowa Małopolska, połowa Ruś Czerwona. Tak samo jak w Warmińsko-Mazurskim i Podlaskim - brak naturalnych stolic. W takim wypadku byłoby Pruskie ze stolicą w Królewcu i Podlaskie ze stolicą w Grodnie. Podkarpackie pół-na-pół do Małopolskiego i Lwowskiego.

@Hatespinner:
To nie Lwów by stracił tylko Wrocław. Lwów prawdopodobnie byłby najbardziej kulturalnym i akademickim miastem w Polsce. Coś
  • Odpowiedz
@bobbyjones: Też mnie to śmieszy. Inwazja genetyczna. BTW w Niemczech jak myślisz, dlaczego się tak prują? Bo miało przyjechać 2 miliony sługusów i ciemnych niewolników, żeby było ich łatwo odróżnić od aryjczyków, a przyjechali Rosjanie i Polacy. :)
  • Odpowiedz
Oficjalnie Niemcy to był wróg ZSRR to czemu Sowieci nie zabrali im więcej terytorium i nie przesunęli Polski bardziej na zachód żeby sami mieli bliżej?


@Corranh: Bo Sowieci dzielili tę ziemię z Alinatami, a nie tak jak im się podobało i sobie sami pokreślili na mapie. To o czym mowa w wykopie, to niejako ustalanie "wewnętrznych" granic krajów socjalistycznych. Zewnętrzną granicą jaki stanowił zachód Polski zajmowali się już sowieci z Aliantami
  • Odpowiedz
Fakt, byłby Królewiec dziś i nie musieliby robić przekopu przez Mierzeję Wiślaną ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@grafikulus: Na poczatku po wojnie cała Mierzeja miała byc nasza tak aby i Rsja i Plska mogla korzystac z ciesniny.
  • Odpowiedz
@Corranh: I tak przesunęli ją sporo na zachód. Zauważ że Berlin jest ledwie 70km od naszej granicy, a przed wojną był prawie 200km, gdyby przesunąć jeszcze dalej na zachód to masz Berlin na granicy albo w Polsce xDD. Zresztą wszystko za Odrą to są ziemie rdzennie niemieckie. No i plus tego jest taki że granica jest naturalna na rzece, a nie w polu jak to było wcześniej.
@grafikulus: Dla mnie
  • Odpowiedz
@grafikulus: Ciężko powiedzieć. Przed wojną 80% ludności była polskiej, ale to się zmieniło, sporo Lwowiaków wyjechało. Ja bym stawiała, że Lwów byłby takim kolejnym Lublinem, gdzie mieszka niewiele ponad 300 tys. ludzi. Lwów na Ukrainie to jest cywilizacja, w Polsce byłby zaściankowym miasteczkiem na wschodzie. Czujesz, o co mi chodzi? Ukraina zawsze była mocno zacofana. W zasadzie Kijów, Charków, Odesa, Lwów, dłuuuuugo nic, miejscowości turystyczne nad Morzem Czarnym i znów dłuuuugo
  • Odpowiedz
@grafikulus: Było nawet ostatnio o tym na Wypoku.
http://historia.plportal.pl/artykuly/druga-wojna-swiatowa/kaliningrad-rosyjska-enklawa-ktorej-nie-chcieli-litewscy-komunisci

W marcu 1946 r. generalissimus zaproponował litewskim komunistom przyłączenie resztówki Prus do litewskiej SRR. Częścią ZSRR obwód stał się formalnie 17 października 1945 r. i przez szereg miesięcy jego sytuacja pozostawała w zawieszeniu. Gdy Snieczkus nie zgodził się na przyłączenie go do Litwy, 7 kwietnia 1946 r. został on włączony do RSFRR. 6 lipca 1946 roku przemianowano Królewiec na Kaliningrad, a obwód
  • Odpowiedz
@lavinka: Lwów obecnie to ponad 700k mieszkańców, przed wojną nawet ponad 800k. Nie sądzę że zmalałby do poziomu takiego Lublina, Rzeszowa, które przed wojną przy Lwowie były zadupiami. To byłoby 3 najważniejsze miasto w Polsce gdyby dalej był w jej granicach. Infrastruktura kraju w tym wypadku wyglądała by też inaczej, bo takie miasto byłoby znacznie lepiej skomunikowane niż obecnie ściana wschodnia, bo przez 70 lat była zaniedbywana z braku ważniejszych ośrodków.
  • Odpowiedz
@Eternit_z_azbestu: Lwów ma 700tys. mieszkańców, bo wieś dookoła jest skrajnie wyludniona. Na Ukrainie jest taka bieda, że tylko w miastach da się wytrzymać. Analogicznie wygląda to w Rosji, gdzie 10 mln ludzi mieszka w samej Moskwie, gdy okolica Moskwy to pustynia. Gdyby Lwów był w Polsce, bogatsi ludzie mieszkaliby pod Lwowem. Mniejsze miasteczka byłyby więcej zaludnione, a duże miasta mniej.
  • Odpowiedz
@grafikulus: Przyszedł mi głupkowaty pomysł do głowy, ale realny. Ukrainki i Białorusinki lubią Polaków, to trzeba je brać - przynajmniej te ładne, inteligentne i zdrowe. Polki Ukraińców i Białorusinów nie bardzo lubią jak nas już zlewają. Oni nie będą mieli co bunga bunga i przyjdzie czas, że granice same się przestawią bo pierw weźmiemy to co u nich najlepsze a później sami będą się prosić o przesunięcie granic lub po prostu
  • Odpowiedz
@grafikulus: propozycji było wiele, najgorszą opcją była opcja naszego ponoć największego sprzymierzeńca czyli Winstona Churchilla... czyli z granicą na Nysie Kłodzkiej i Odrze od zachodu a od wschodu wg linii Curzona.
  • Odpowiedz
@Hatespinner: jakie zadupie? trzecie co do wielkości miasto przedwojennej Polski, jeden z najważniejszych ośrodków kultury, nauki i przemysłu; a piszesz jakby to było jakieś miasto trzeciej kategorii.
  • Odpowiedz