Wpis z mikrobloga

@malachite: tak, 200 złotych chociaż początkowo mówili o 500 zł (ʘʘ) ostatecznie dostałam mandat z chyba 50 albo 51 numeru jakiegoś tam kodeksu. Podobno nie reagują na takie "wybryki" dopóki nie dostaną zgłoszenia. Jakaś brzydka kobieta chyba poczuła się zgorszona zazdrością. Popełniłam błąd przyjmując mandat, bo nie byłam w miejscu publicznym. Jeszcze większy błąd popełniłam rozrywając go na kawałeczki, bo potem mi przysłali upomnienie i doliczyli sobie