Wpis z mikrobloga

  • 1457
Pojechałam po raz pierwszy w życiu na #woodstock - wyznaję zasadę, że wszystkiego w życiu trzeba spróbować. Dograna spora ekipa, rozłożyli już wcześniej namioty w lesie za sceną, jest plandeka żeby był cień i nie padało aż tak, jest grill - kulturka. Byłam na miejscu w środę rano - wtedy mi się podobało. Wszystko jest, do toia trzeba chwilę się przejść ale też nie było tragedii, zimna woda pod "prysznicem" w taki upał nie przeszkadzała. Teraz jest mokro, zimno, i nie śpię bo koleżanka nad ranem przyszła do namiotu #!$%@? w trzy dupy, śmierdzi gorzelnią, głośno chrapie i ogólne nie da się wytrzymać. Poszłam więc do Lidla skoro jest wcześnie rano. Po drodze syf, smród, przy ulicy śpią #!$%@?, #!$%@? w błocie ludzie, miliony puszek, a do żadnego toia wejść się nie da - ludzie nawet wysrać się nie umieją żeby nie obsrać wszystkiego wkoło włącznie ze ścianą. Już nie chcę tu być. #gorzkiezale
  • 154
  • Odpowiedz
wyznaję zasadę, że wszystkiego w życiu trzeba spróbować


@maddie: Naukowcy dowiedli, że ludzie stosują tą zasadę przeważnie po to, żeby ćpać albo ruchać się bez zabezpieczenia a prawie nigdy w kontekście nauki fizyki kwantowej albo gry na pianinie.
  • Odpowiedz
  • 31
@maddie #!$%@?, byłem na tym spędzie bydła w 2011. Nie jechałem dla muzyki, bo nawet nie wiedziałem kto gra tak naprawdę. Takiego syfu, takiej patoli i zezwierzęcenia nigdzie jeszcze nie widziałem, a bywalem na różnych festiwalach. Wiadomo, jadąc na festiwal nie spodziewasz się że będziesz świeży i rzeski przez cały czas, no ale #!$%@? bez przesady. Do tego Owsiak próbujący wmówić ludziom że to festiwal bez narkotyków xDDDDD. Jednym słowem :
  • Odpowiedz
@maddie: Na innych tego typu imprezach dzieją się podobne rzeczy. Nikt ludzi tam się bawiących nie wyzywa aż tak. Może to dlatego, że te imprezy nie nazywają się woodstock? ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@maddie możemy się spotkać to pokaże Ci gdzie możesz bez kolejek umyć się w ciepłej wodzie i załatwić swoje potrzeby na ceramicznym kibelku ( ͡° ͜ʖ ͡°) jestem czyściutki i pachnący
  • Odpowiedz
  • 7
@maddie po co brać zimny prysznic, skoro za niewielką opłatą masz ciepły prysznic +czysty toitoi. I co cie obchodzi, że ktoś śpi #!$%@? przy drodze? Faktem jest, że najgorsze są toitoie i powinni je częściej czyścić.
Byłam rok temu pierwszy i było cholerne błoto, mokro w namiocie, ale starałam się cieszyć muzyką i czasem że znajomymi, korzystać z warsztatów na ASP. I kiedyś jeszcze będę chciałam pojechać. A i nie chodziłam
  • Odpowiedz
@zolwixx: Prawda jest taka, że jeżeli jedziesz na imprezę z zamiarem zrobienia z siebie zwierzęcia, to zrobisz to nie ważne czy pojedziesz na woodstock czy na pielgrzymkę. A jeśli jedziesz się kulturalnie bawić, to będziesz się kulturalnie bawić.
  • Odpowiedz
@1dziewczyna_szamana: prawda. ale jakoś na woodstocku większość chce robić za zwierzęta. są kulturalni, owszem. ale idąc do Zoo nie będzie pachnieć tylko dlatego, że woda u aligatorów czysta, jeśli obok masz słonie, nosorożce i hipopotamy.
  • Odpowiedz
@maddie: Wytrzymasz, ja lata temu pojechałam, też miałam podobne odczucia, dlatego był to mój pierwszy i ostatni raz. Mimo to nie żałuję, że się skusiłam! Teraz gdy ktoś mówi o Woodstocku przynajmniej mam własną wyrobioną opinię :)
  • Odpowiedz
@maddie: #!$%@?ą mnie te komentarze broniące brudasów i usprawiedliwiające ich zezwierzęcenie xD To #!$%@?, że to nie jest miejsce "dla księżniczek" albo żebyś następnym razem wybrała filharmonię, bądź gniła przed kompem xD No tak, bo to że ktoś ma choć odrobinę kultury w sobie i ceni sobie podstawową higienę osobistą jest od razu księżniczką, jest nudna i nie potrafi się dobrze bawić.

Współczuję Ci Mirabelko. Popełniłaś błąd jadąc tam, po
  • Odpowiedz
@maddie: JA #!$%@? NASTĘPNA, NIE UMIESZ SIĘ DOBRZE BAWIĆ I TYLE HURR PRZECIEŻ O TO CHODZI ŻEBY SIĘ #!$%@?Ć I MIEĆ W DUPIE WSZYSTKO DURR

  • Odpowiedz
  • 1
@maddie obczaj kiedy czyszczą wc i wtedy korzystaj, latwo się mówi wiem, ale ja tak zawsze robiłam, teraz chyba okolo 13 będą czyścić
  • Odpowiedz
@maddie z dziesięć lat temu też garnąłem się na wooda, byłem dwa razy, ostatni raz był gorszy od poprzedniego. W sumie byłem tam nie z powodu imprezy jako takiej tylko pewnej kobiety. Podsumowując, podobnie jak u ciebie, pierwszego dnia w miarę ok, później tragicznie. Zarzygani ludzie, #!$%@?/zgonujące dzieci, gówniary oddające się byle komu, pole minowe wszędzie, najwięcej w okolicznych zaroślach. Nigdy nie zapomnę kolesia leżącego/zgonującego, twarzą w ludzkich odchodach przed toi
  • Odpowiedz