Wpis z mikrobloga

  • 1457
Pojechałam po raz pierwszy w życiu na #woodstock - wyznaję zasadę, że wszystkiego w życiu trzeba spróbować. Dograna spora ekipa, rozłożyli już wcześniej namioty w lesie za sceną, jest plandeka żeby był cień i nie padało aż tak, jest grill - kulturka. Byłam na miejscu w środę rano - wtedy mi się podobało. Wszystko jest, do toia trzeba chwilę się przejść ale też nie było tragedii, zimna woda pod "prysznicem" w taki upał nie przeszkadzała. Teraz jest mokro, zimno, i nie śpię bo koleżanka nad ranem przyszła do namiotu #!$%@? w trzy dupy, śmierdzi gorzelnią, głośno chrapie i ogólne nie da się wytrzymać. Poszłam więc do Lidla skoro jest wcześnie rano. Po drodze syf, smród, przy ulicy śpią #!$%@?, #!$%@? w błocie ludzie, miliony puszek, a do żadnego toia wejść się nie da - ludzie nawet wysrać się nie umieją żeby nie obsrać wszystkiego wkoło włącznie ze ścianą. Już nie chcę tu być. #gorzkiezale
  • 154
  • Odpowiedz
@maddie

Nie należy nikogo sądzić po pozorach. Mimo swej miny będącej wyrazem twarzy prosiaczka, który wpadł na świetny pomysł, i sposobu mówienia przywodzącego na myśl małego, zaspanego i neurotycznego, ale bezsensownie kosztownego pieska, pan Horsefry mógł przecież być człowiekiem łagodnym, wielkodusznym i cnotliwym. Tak samo jak ktoś wychodzący z naszego okna w pasiastym swetrze, w masce i z wielkim pośpiechem, może po prostu zabłądził w drodze na bal maskowy, a człowiek w
  • Odpowiedz
@Perdition najlepsze było to że ta pewna kobieta, dla której tam się wybrałem, jeździła tam nadal co roku. Pewnego razu zwierzyła mi się, że dała jakiemuś typowi który niezwłocznie po odbyciu się zmył i już się nie odezwał mimo obietnic. Myślałem że pęknę ze śmiechu. Nadal jej akcje mnie bawią, z laski całkiem spoko stała się dla mnie synonimem żenady ;-)
  • Odpowiedz
@maddie: Ja byłem 2x, w 2012 i 2014. Za pierwszym razem wszystko było super, "efekt wow", coś nowego. Za drugim razem już widziałem wady, w tym przede wszystkim toitoie, nie wiem jak trzeba srać, żeby #!$%@?ć prawie w każdej kabinie ściany. Jeżeli miałbym kiedykolwiek tam jeszcze jechać, to tylko z noclegiem w hotelu/motelu, chodząc na wybrane koncerty. Byłem za drugim razem w "wiosce" z mojego miasta. Środek pola namiotowego, a tam
  • Odpowiedz
@maddie: zeby dobrze sie bawic na woodstocku potrzebujesz duzej ilosci alkoholu (malo, ale regularnie) oraz ekipy z ktora bedziesz sie ciagle bawic. nie uciekaj w samotnosc
  • Odpowiedz
Nie zapomnę też jak na koncert Prodigy zjechało się dresiarstwo, karyny, Dżesiki, Seby i karki. Tego jednego dnia naprawdę Wood nie był bezpiecznym miejscem, a bałagan przekroczył wszelkie granice.


@metalowy_pasterz: Od tamtej pory nie byłem na Woodstocku, ale słyszałem, że impreza się nieco #!$%@?ła. Kilka osób już mówiło mi niemal dokładnie to samo co napisałeś, a więc coś musi być na rzeczy. A druga sprawa, co prawda to wood, a więc
  • Odpowiedz
@maddie spróbuj jeszcze sexu bez zabezpieczeń skoro wyznajesz zasadę, że wszystkiego trzeba w życiu spróbować. O lol, no ale zaspokoiłaś swoją ciekawość.
  • Odpowiedz