Wpis z mikrobloga

Ehh ludzie ktorzy zyli w czasach prl maja z-----e myslenie....
Wczoraj zadzwonilam do najblizszej rodzinki, zeby pochwalic sie, ze mam nowa prace. I co? G---o....
Pierwsze pytanie jakie padało to "a to ile bedziesz teraz zarabiac?" i wlasciwie jedyne. zero zainteresowania, tylko hajs i hajs. Oczywiscie jeszcze po odpowiedzi komentarze "aaa no to juz calkiem niezle" tonem sugerujacym, ze d--y nie urywa. c--j, ze przed zmiana zarabialam (a wlasciewie wciaz jeszcze zarabiam ( ͡° ͜ʖ ͡°)) 2x tyle co oni. Ale oni mi będą mi mowic jakie sa przyzwoite zarobki. ludzie ktorzy przez cale zycie nie osiagneli wiecej niz 3k netto. I serio, nie chce nikomu zagladac do portfela bo zarobki innych mnie srednio interesuja ale jak ktos taki moze mowic, ze 2x wyzsze zarobki niz ich wlasne "to tak ok". Chociaz bardziej niz to, w------o mnie pytanie "ile bedziesz zarabiac". Co smieszniejsze, te same osoby ktore uwazaja ze moje zarobki sa calkowicie przecietne (moze i sa, nie o to mi chodzi), jednoczesnie uwazaja mnie za bogacza ktory ma niewiadomo ile pieniedzy i prosza o pozyczki bo przeciez tyle zarabiam. C--j, od tej pory mowie, ze 1300 ale jeszcze 300 dostaje pod lada ( ͡° ͜ʖ ͡°)

To samo jest gdy rodzinka (w sensie to pokolenie wyzej niz ja) dowie sie, ze pracuje na B2B - i juz komentarze januszy z wąsem, żebym sie nie dawała, bo pracodawca chce mnie wykorzystać i dlatego daje mi tą umowę a ja naiwna się zgodziłam. C--j, że miałam do wyboru uop i b2b i to był tylko i wyłącznie mój wybór. C--j, że dzięki rezygnacji z płatnych urlopów i kilku innych przywilejów pracownikow uop, dostaję do ręki duzo wieksza wyplate niz gdybym miala na UoP. I na końcu - c--j, że na b2b dostaję trochę więcej niż pracodawcę by wynosiły całkowite koszty zatrudnienia mnie na UoP - to szef na pewno chce mnie oszukać i kazał mi założyć firmę żeby na mnie zaoszczędzić. Janusze wiedzą lepiej i nie dociera do nich, że moje urlopy, l4 itd. są zawarte w tej właśnie większej wypłacie.

Najgorsze, że odbija się to też na młodszym pokoleniu. Dla jednej z kuzynek która dnia nie przepracowała w życiu, największym wyznacznikiem sukcesu zawodowego jest to, czy dostało się UoP. Żyje w jakimś odrealnionym świecie gdzie tylko największe wygrywy zasługują na umowę o pracę i to, że może ją dostać zwykły szary pracownik to dla niej abstrakcja. Oczywiście wg niej też jestem na b2b bo szef mi nie chciał dać UoP

A potem sie dziwic, ze w polsce jak w lesie ( ͡ ͜ʖ ͡)

#rodzina #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zalesie

_________________________________________________________________________________
#opowiescimango - chcesz byc na bieżąco? OBSERWUJ :-)
MangoZjem - Ehh ludzie ktorzy zyli w czasach prl maja z-----e myslenie....
Wczoraj z...

źródło: comment_uWLEFdn9xWk5gCmOREfdIkTDIHyHXfHQ.jpg

Pobierz
  • 106
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MangoZjem: mam bardzo podobnie, niestety musi cale to pokolenie wymrzeć zeby myslenie sie zmienilo. Na szczeście w mlodziezy myslenie jest juz w wiekszosci inne:) przynajmniej w wielkich miastach bo na wsiach to dalej najawzniejsza jest UoP w panstwowej firmie bo to bezpeicznie wtedy a n ie u prywaciarza jakeigos
  • Odpowiedz
@MangoZjem: moi rodziciele za to przez jakies 10 lat nie potrafili zrozumiec, ze patrzenie w komputer to praca i mozna na tym zarabiac, co sie nasluchalem to moje... na szczescie jak zobaczyli ze da sie z teog utrzymac juz nie zadaja pytan :D
Z rodzina ciezko czasami ale podobno musimy ich znosic bo mamy podobne geny
  • Odpowiedz
A potem sie dziwic, ze w polsce jak w lesie ( ͡ ͜ʖ ͡)


@MangoZjem: przypomniało mi się zaskoczenie mojej rodziny gdy po powrocie z Londynu mówiłem im, że nie miałem samochodu bo zwyczajnie nie potrzebowałem... (wszędzie metro i świetna komunikacja autobusowa) dla nich wyznacznik statusu to samochód i c--j... nie przetłumaczysz, że to niepotrzebne koszta
  • Odpowiedz
Co by nie mówić to nadal praca w budżetówce/państwóce po prostu... popłaca. Wiem bo znam kilka osób w tej branży. Nie wszystkie z nich zarabiają kokosy, to prawda, ale kasa to nie wszystko


@wykopek_z_przymusu: w IT budżetówka to bieda
  • Odpowiedz
Żyje w jakimś odrealnionym świecie gdzie tylko największe wygrywy zasługują na umowę o pracę i to, że może ją dostać zwykły szary pracownik to dla niej abstrakcja.


@MangoZjem: to nie jest odrealniony świat, tylko świat trochę biedniejszych ludzi...
  • Odpowiedz
@MangoZjem: ja po wielu latach odczuwania pogardy od rodziny ukrucilam bardzo kontakty. Bardzo to jest przykre, ze najblizsza rodzina nie wspiera sie radoscia tylko atakuje bolacymi pytaniami. Jest szansa, ze moze dzieci naszych dzieci wyjda z takiej januszerki.
  • Odpowiedz
"aaa no to juz calkiem niezle" tonem sugerujacym, ze d--y nie urywa.


@MangoZjem: A u mnie w rodzinie jest właśnie odwrotnie. Jak zarabiasz tyle, żeby jakoś wiązać koniec z końcem to już powinnaś pracodawcę całować po nogach i b--ń Boże nie szukać innej pracy. I wieczne teksty "no, najważniejsze, że ta praca jest" ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
Chyba ze starszego pokolenia każdy sprzedałby duszę diabłu, za pieniądze które potrzebuje tylko po to aby pokazać sąsiadowi że ma więcej.
Nawet na wypoku w każdym AMA pierwszym pytaniem nie było ile się zarabia.
Ostatnio oglądałem odcinki randki w ciemno z lat 90' to wtedy też cały czas przewija się wątek finansowy tak jakby pieniądze były jedynym celem egzystencji każdego człowieka.
  • Odpowiedz
@MangoZjem: No to tak - wszystko płacone na czas, ubezpieczenia, wczasy pod gruszą, wyjazdy "służbowe", wyjazdy integracyjne za śmieszne pieniądze, 13stki + różne premie po drodze. No i gwarancja zatrudnienia - nawet jak siedzi się na zwolnieniu dwa lata to masz do czego wracać.

@Maniek89: niektórym to odpowiada, nie wszyscy mają ciśnienie na wyścig szczurów w korpo żeby na fejsie wstawiać zdjęcia z ciepłych krajów
  • Odpowiedz