Wpis z mikrobloga

@pogop pamiętam, jak na miesiąc przed zamknięciem robili olbrzymie wyprzedaże, w tym alkoholu. Nakupowałyśmy wtedy z mamą flaszek w zapasie na doobrych parę miesięcy. Od tego czasu, kiedy kupiłam litr Absoluta gruszkowego za jakieś 20 ziko i rzygalam po nim jak kot już nigdy nie wypiłam niczego z posmakiem gruszki.