Wpis z mikrobloga

Wchodzę wczoraj do marketu, a tam wielka półka z napisem "witaj szkoło". No aż mnie zatrzęsło. xD Nawet się lipiec nie skończył, a już te biedne dzieci starszą powrotem do szkoły. W telewizji już nadają szkolne reklamy. Jak ja tego nienawidziłam jako dziecko. Siedziałam sobie na luzie z myślą, że jeszcze miesiąc odpoczynku, aż matka zobaczyła taką zakichaną reklamę "witaj szkoło" i trzeba było od razu jechać do Tesco po przybory i do antykwariatu po książki, żeby potem przez resztę miesiąca słuchać tekstów typu "do podręcznika zajrzyj, zobacz, czego tam się będziesz uczyć" albo "podpisz sobie już zeszyty". Na dwa tygodnie przez wrześniem obowiązkowo musiałam być pytana codziennie, na którą jest rozpoczęcie roku. Tak się niszczy wakacje. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#gorzkiezale #szkola #telewizja
S.....y - Wchodzę wczoraj do marketu, a tam wielka półka z napisem "witaj szkoło". No...

źródło: comment_od4wF9bwoHWfRsiNIVt0YgWmUQaeZp6e.jpg

Pobierz
  • 117
  • Odpowiedz
@Yharnam: piszesz z multikonta, czy tylko dołączyłaś do rozmowy? ; D Nie no spoko, czasami rodzicie po 89 chcieli dla dzieci jak najlepiej, żeby się wybiły i miały lepsze dorosłe życie kosztem dzieciństwa jak @Shanny może w tym przypadku... A teraz wy jako młode żony możecie inaczej podejść do dzieci : ) no, chyba, że też pobudka 5 rano, na 6 na pianino, do szkoły, po szkole na aerobik
  • Odpowiedz
@Choleryczka: z opowiadań znajomych - podobno tak :D Ale jak szedłem do szkoły średniej, to na początku trochę spinałem i do każdego przedmiotu ogólnokształcącego, do każdego zawodowego miałem osobny zeszyt, w miarę możliwości osobny podręcznik. Ale już w drugiej klasie zaczeło mi to zwisać i z roku na rok dokupywałem tylko jeden zeszyt XD
  • Odpowiedz
@Shanny: A ja lubiłam marketowe 'witaj szkoło' bo wiem wiedziałam że to oznacza nowe pachnące zeszyty i podręczniki. Że mogę sobie wybrać okładki zeszytów jakie chcę i będzie dostawa nowych zakreślaczy i kolorowych długopisów, nowy puchaty piórnik itp xD
To nie markety niszczyły Ci wakacje tylko kijowe podejście Twojej matki. Moja jak tylko chciałam iść po nowe zeszyty i książki pytała po co mi się tak spieszy przecież jeszcze 2
  • Odpowiedz
@Shanny: Hmmm ale wiesz, że problem był w Twoich rodzicach? Moi byli dość restrykcyjni, ale przygotowania do szkoły zaczynały się kilka dni przed semestrem, przecież w naszych czasach nie trzeba było już się obawiać, że czegoś w sklepach zabraknie ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Shanny: To chyba zależy od podejścia rodziców, ja w tym roku skończyłem szkołę, a już wiem że będzie mi tego brakować. Zero obowiązków, nie chciało mi się siedzieć w szkole to #!$%@?łem, uczyć się praktycznie nie trzeba było poza jakimiś śmiesznymi zadaniami domowymi z polskiego przepisywanymi z internetu lub książki. Kasę też zawsze miałem mimo bardzo niskiego kieszonkowego. Ogólnie jestem zaskoczony, że tyle ludzi ma tak negatywne wspomnienia z tego
  • Odpowiedz
@Shanny: Moja mama też taka była, ale o dziwo nie zawsze i nie we wszystkich kwestiach, miała dwie pozytywne cechy:
- uważała, że po wystawieniu ocen nie ma już sensu chodzić do szkoły więc gdy moi koledzy siedzieli tydzień przez zakończeniem na dupach w szkole i się nudzili, ja już dawno byłem u babci albo nad morzem
- olewaliśmy rozpoczęcia roku i zdarzało się, że wracałem z wakacji 1 albo
  • Odpowiedz
@Shanny: ja z kolei byłam tym #!$%@? rodzajem dziecka, które miało już przeczytaną połowę podęcznika do historii przed rozpoczęciem roku. Nic dziwnego, że prawie nikt mnie nie lubił xD
  • Odpowiedz
@Shanny: No ja też depresji dostawałem gdy zaczynały się reklamy przyborów szkolnych :( Ale nie miałem na szczęście takiego ordnungu jak u Ciebie.
  • Odpowiedz
@Shanny: Szkoła to największy rak jaki może być. Nic tak nie odrzuca od nauki, poznawania świata jak PRZYMUSOWA edukacja. Ja na przykład miałem taki charakter że jak ktoś mi coś z góry narzucał to co prawda robiłem to ale na kompletnym #!$%@? przez co ze szkoły nie pamiętam 99,9% rzeczy omawianych na zajęciach i leciałem całą edukacje na samych dwójach, matura cudem zdana poprzedzona 7dniową intensywną nauką z #!$%@? wszystkiego
  • Odpowiedz
@Shanny: Ja mam 33 lata i jeszcze dzisiaj miewam koszmary dotyczące szkoły. Że koniec roku się zbliża a ja mam same pały i zagrożenia, że będą poprawki we Wrześniu, że koniec sesji i 5 przedmiotów nie zaliczonych. Strach i niepewność. Tak właśnie wyglądała moja edukacja, bo od dziecka miałem na nią #!$%@?. Zamiast się uczyć ściemniałem, grałem w gry, jarałem blanty, melanżowałem i robiłem co mi się podoba, zawsze byłem
  • Odpowiedz
@karmajkel-nowak: e tam, ja czasem tęsknię za liceum czy gimnazjum. Owszem, nie miałem wypasionego kompa, kieszonkowe niewielkie ale był czas żeby zaraz po szkole do nocy grać w cokolwiek ( ͡° ͜ʖ ͡°) A teraz? Jak raz w tygodniu w niedzielę siądę do konsoli to dobrze.
  • Odpowiedz
@wjtk123: Liceum to był najgorszy czas edukacji. Z każdym zdabyn rokiem zmieniałem. Każda szkoła tylko presja na wyniki żeby być wyżej w rankingu. Wychodziłem z domu i wyrzygiwałem śniadanie w krzaki, grożenie nie zdaniem na każdym kroku, bo się byle kartkówkę uwaliło. Towarzystwo super, ale system skutecznie obrzydził mi ten czas.
  • Odpowiedz