Nie mam nic do ludzi, którzy przyjechali z Ukrainy do nas do pracy, no ale jak tak można... Byłem wczoraj w McDonald's bo byłem w trasie i chciałem kupić kawę i lody. Podjeżdżam pod mikrofon i już słyszę ten akcent, a właściwie kilka polskich słów w losowej kolejności. - Dużą kawę, cukier x3 i loda z polewą czekoladową. -się zgadza na ekran? -nie wiem bo nie działa... Podjeżdżam, płacę I czekam. Dodam, że wszystko w jednym okienku. Nagle dostaje dużą porcje napoju i loda. WTF? No okej, mówię, że nie moje. -Twoje, Twoje! Patrze na paragon, który był z zamówieniem i faktycznie, zgadza się, ale nie zmienia to faktu, że zamawiałem coś innego. W tym momencie poszła do mnie wiązanka, której w ogóle nie zrozumiałem. - proszę zawołać kogoś z kim będę mógł się dogadać po polsku. No i odpaliłem petardę... Krzyk taki, że wszyscy patrzą się w okno. Nagle w panice przebiega Pani w niebieskiej koszuli i pyta mnie o co chodzi. Mówię, że jakbym wiedział, jakie będzie zamieszanie o to że wystawili do zamówień przez głośnik kogoś, kto nie zna dobrze polskiego, to bym wszedł i zamówił sobie używając tego ekranu. Przeprosiła mnie - ta kierownik zmiany i dała ciastko gratis. Niby spoko, ale nosz kur.. Kolejka za mną zatrzymała się na dobre 20 minut. Pomyśleć, że przyjechałem tylko po kawę i loda...
@KornixPL: buldupicie w komentarzach a nie macie świadomości że Polacy już po prostu NIE CHCĄ pracować w najniżej płatnych usługach, w dużych miastach bezrobocie realnie nie istnieje i taki Ukrainiec jest dla pracodawcy jedyną możliwością
@neoster: czasem tak jest bo naprawdę nie ma kogo innego postawić. Czasem nie ma kogo postawić w ogóle bo ktoś postanowi nie przyjść do pracy ot tak. Tego ci nigdy nie powiedzą bo nie wolno się gościom skarżyć na warunki pracy.
@jawor44: więc by je poprawić trzeba po prostu ciągle składać skargi, jeśli klienci nie będą narzekać, to właściciel nie będzie poprawiał jakości usług, dlatego są one tak dobre w UK, gdzie składanie skarg o chleb powszedni a u nas kojarzone jest z konfidentami
@jawor44: W domu męczyłem się ze zwykłym mlekiem, ale niedawno odkryłem mleko "bez laktozy" i uważam, że jest to genialne, nawet czasami zjem płatki śniadaniowe :D
@neoster: u nas trochę inaczej to działa, szczególnie w restauracjach licencyjnych. Możesz skargi pisać ale potem się tam zacznie mały festiwal szukania winnych i przerzucania się obowiązkami.
największy rak to agencje/pośrednicy którzy ich ściągają. Rozumiem, że tak jest łatwiej, ale długoterminowo to jest niedobre dla społeczeństwa.
- mieszkają razem w kilkanaście/dziesiąt osób, więc tworzą się enklawy, - nie integrują się z Polakami, patrz punkt pierwszy, - #!$%@?ą po 10-12h, a to wywiera presję na pracę Polaków, - zaniżają stawki, - wszystko wysyłają na Ukrainę, więc nie pobudzają konsumpcji, - nie uczą się w związku z tym języka
w paszczu pisiont, dlatego pretensje. To interesujące swoją drogą, nigdy nie spotkałem się w maku ani chyba zadnym innym podobnym fast foodzie z jakimis krzykami ze strony pracownika i zdziczeniem. Zawsze uśmiech i wyczuwalne to pranie mózgu które im dają na szkoleniu, że klient nasz pan. Widać, że jednak my jesteśmy cywilizacją zachodu, a oni wschodu. U nas sklepowe z czasów prl i inne pryki zachowały już tylko tą mentalność
@KornixPL: Niby również nic przeciwko im nie mam, u mnie w mieście w biedronce jest ich więcej niż Polaków, stojąc w kolejce kupilem reklamówkę po czym chcę pakować zakupy a ona zniknęła, za sekundę pani sprzedawczyni woła ukrainkę zza drzwi :pani odda tą reklamówkę za to się płaci. Na co ukrainka: Ja nie wiedziałam to ja już nie chcę.
@KornixPL: już kilkukrotnie do mnie dzwonili z jakiegoś callcenter gdzie po zgłoszeniu się usłyszałem mieszankę języka polskiego-ukraińskiego ,po mojej odpowiedzi że nie jestem w stanie nic zrozumieć słyszałem szybki słowotok po ukraińsku i się po prostu rozłączałem. Ludzie ,którzy zatrudaniają osoby nie znające języka polskiego do pracy w callcenter są po prostu mistrzami biznesu.
Może to tylko moje zdanie ale jeżeli ktoś w pracy ma kontakt z ludźmi to znajomość języka
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: ja nie narzekam. W żabce w której często bywam zatrudnili Ukrainkę i w przeciwieństwie do patologicznej reszty polskiej obsługi jest miła, nie odburkuje i w sumie mówi lepiej od nich po polsku
Nie mam nic do ludzi, którzy przyjechali z Ukrainy do nas do pracy
A ja mam, tak jak zawsze cisnę na polaczków co przyjechali do UK i nie potrafią jednego zdania sklecić. Mieszkasz w obcym kraju, naucz się języka a jak nie to wracaj do siebie na wiochę.
heh jak się okazuje moja była spotyka się z chłopem około 187, twierdzi, że ma lepszy charakter ponieważ jest twardy, pewny siebie etc. boli w #!$%@? jak to słyszę, a moja pewność siebie chyba opuściła moje ciało i raczej nie wróci.
Byłem wczoraj w McDonald's bo byłem w trasie i chciałem kupić kawę i lody.
Podjeżdżam pod mikrofon i już słyszę ten akcent, a właściwie kilka polskich słów w losowej kolejności.
- Dużą kawę, cukier x3 i loda z polewą czekoladową.
-się zgadza na ekran?
-nie wiem bo nie działa...
Podjeżdżam, płacę I czekam. Dodam, że wszystko w jednym okienku. Nagle dostaje dużą porcje napoju i loda.
WTF? No okej, mówię, że nie moje.
-Twoje, Twoje!
Patrze na paragon, który był z zamówieniem i faktycznie, zgadza się, ale nie zmienia to faktu, że zamawiałem coś innego.
W tym momencie poszła do mnie wiązanka, której w ogóle nie zrozumiałem.
- proszę zawołać kogoś z kim będę mógł się dogadać po polsku.
No i odpaliłem petardę...
Krzyk taki, że wszyscy patrzą się w okno.
Nagle w panice przebiega Pani w niebieskiej koszuli i pyta mnie o co chodzi.
Mówię, że jakbym wiedział, jakie będzie zamieszanie o to że wystawili do zamówień przez głośnik kogoś, kto nie zna dobrze polskiego, to bym wszedł i zamówił sobie używając tego ekranu.
Przeprosiła mnie - ta kierownik zmiany i dała ciastko gratis. Niby spoko, ale nosz kur.. Kolejka za mną zatrzymała się na dobre 20 minut.
Pomyśleć, że przyjechałem tylko po kawę i loda...
#ukraina #polska #truestory #mcdonalds #zalesie
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
- mieszkają razem w kilkanaście/dziesiąt osób, więc tworzą się enklawy,
- nie integrują się z Polakami, patrz punkt pierwszy,
- #!$%@?ą po 10-12h, a to wywiera presję na pracę Polaków,
- zaniżają stawki,
- wszystko wysyłają na Ukrainę, więc nie pobudzają konsumpcji,
- nie uczą się w związku z tym języka
I to
w paszczu pisiont, dlatego pretensje.
To interesujące swoją drogą, nigdy nie spotkałem się w maku ani chyba zadnym innym podobnym fast foodzie z jakimis krzykami ze strony pracownika i zdziczeniem.
Zawsze uśmiech i wyczuwalne to pranie mózgu które im dają na szkoleniu, że klient nasz pan.
Widać, że jednak my jesteśmy cywilizacją zachodu, a oni wschodu. U nas sklepowe z czasów prl i inne pryki zachowały już tylko tą mentalność
Może to tylko moje zdanie ale jeżeli ktoś w pracy ma kontakt z ludźmi to znajomość języka
A ja mam, tak jak zawsze cisnę na polaczków co przyjechali do UK i nie potrafią jednego zdania sklecić. Mieszkasz w obcym kraju, naucz się języka a jak nie to wracaj do siebie na wiochę.