Wpis z mikrobloga

Ostatnio odwiedziłem jedną z Wysp Kanaryjskich - Lanzarote. Postanowiłem opisać ceny na miejscu, jaki i mój kosztorys wyjazdu. Jeśli ktoś chciałby również zorganizować taki wyjazd samemu, poniższe informacje mogą okazać się pomocne.

Zapraszam do znaleziska i wykopania

Kolejny wpis na temat pustyni z Wysp Kanaryjskich – Lanzarote. Pierwszy był przewodnik po Lanzarote, dziś trochę informacji praktycznych – jak wypożyczyć samochód, czy na miejscu działa komunikacja miejska, kiedy warto jechać, i co ile kosztuje. Zacznijmy od początku:

Jak i kiedy lecieć na Lanzarote
Wyspa ta z dnia na dzień ostatnio zdobywa na popularności – najbardziej chyba od momentu, gdy Ryanair i Wizz Air wprowadzili tanie bilety lotnicze do tego miejsca. Bezpośrednio z Polski dolecimy tylko Wizz Airem z Katowic, za to bardzo korzystnie wypada bliskie zachodniej Polsce połączenie: Berlin SXF – Lanzarote. Bilety nawet w okresie wakacyjnym można trafić w bardzo korzystnej cenie. Warto również polować na bilety czarterowe chociażby na stronie TUI.

Dobra pogoda na wyspie panuje praktycznie cały rok, ale od miejscowych dowiedziałem się, że najlepiej zwiedzać ją w okresie sierpień – październik. Powinno wtedy mniej wiać, a powietrze powinno być znacznie bardziej przejrzyste – wiatry nie noszą wtedy tyle pyłu i piasku znad Sahary. Nie udało mi się potwierdzić tej informacji w internecie, ale miejscowi chyba wiedzą, co mówią.

Poruszanie się po wyspie
Zdecydowanie najpopularniejszym środkiem transportu na Lanzarote używanym przez turystów są wypożyczone samochody – na Kanarach zarówno wypożyczenie auta, jak i koszty paliwa to śmiech na sali w porównaniu do większości krajów europejskich. Wynajem czterech kółek na okres tygodnia to koszt od 200-300 zł w zależności od klasy samochodu (zazwyczaj szukam np. na stronie WakacyjnychPiratów lub bezpośrednio na witrynie Kayak), a litr benzyny bezołowiowej kosztuje poniżej 1 euro. Po dodaniu do tego naprawdę niedużych odległości na wyspie otrzymamy łatwy i prosty przepis na zwiedzenie jej tanio i wygodnie.

Jeśli chodzi o transport publiczny to istnieje i ma się dobrze, ale trzeba się do niego przyzwyczaić. Co mam na myśli? To, że autobusy potrafią jeździć według tylko sobie znanego rozkładu, czasem są aż do bólu punktualne, a czasem potrafią spóźnić się pół godziny, i nie mam pojęcia, od czego jest to zależne. Do orientowania się w komunikacji polecam aplikację Moovit, która jest po prostu niezastąpiona – wszystko się zgadzało ze stanem rzeczywistym i świetnie znajdowała najbardziej skomplikowane połączenia. Ceny biletów zaczynają się od 1,4 euro, najwięcej płaciłem 3,6 za odcinek Arrecife – Playa Blanca (jakieś 50 km), więc również są bardzo rozsądne.

Ceny na Wyspach Kanaryjskich
Noclegi i jedzenie na mieście
Zacznijmy od zakwaterowania. Tutaj, jak wszędzie, rozstrzał cen jest po prostu ogromny – od kilkudziesięciu złotych za pokój dwuosobowy w małych guesthouseach na Airbnb, po hotele kosztujące kilkaset i więcej złotych za dobę. Wydaje się, że generalnie jest trochę drożej, niż w Polsce, ale można bez problemu upolować pokój za grosze w szczycie sezonu, będąc na miejscu i rezerwując go kilka godzin wcześniej. Najwyżej czasem trzeba gdzieś dojechać, albo zapłacić kilka groszy więcej, ale ceny z pewnością nie są zwariowane.

Jeśli chodzi o jedzenie na mieście – tutaj również jest dość duża rozbieżność, nawet w knajpach/restauracjach położonych tuż obok siebie. Raz zajadałem się świetnym makaronem za 6 euro, a następnego dnia w podobnym miejscu trzeba było już zapłacić 11-13 euro za jedno danie. Myślę, że bezpiecznie można przyjąć, że za ok. 10 euro spokojnie można zjeść już coś dobrego. To, co na pewno jest zazwyczaj tanie, to kawa. Kawę można trafić wszędzie w dobrej cenie, zazwyczaj w okolicach 1 euro, do 1,5 maksymalnie – a wszędzie jest świetna. Nie piłem niedobrej kawy na Lanzarote.

Co jest tańsze?
Wyspy Kanaryjskie to strefa szczególnych podatków – próbowałem się w to zgłębić, ale temat jest dość zawiły. Z grubsza chodzi o to, że pewne produkty są znacząco tańsze, niż na kontynencie, i chociażby w Polsce. Pierwsza rzecz – paliwo – litr benzyny kosztuje mniej niż 1 euro, w kontynentalnej Hiszpanii około 1,20 euro. Podobnie jest z papierosami (Marlboro – ok. 3€ za paczkę, niektóre papierosy nawet poniżej 2€!), alkoholem, oraz produktami takimi jak perfumy czy kosmetyki.

Perfumy dostaniemy w cenach podobnych do tych na strefach bezcłowych. Czasem nawet niższych – często trafiają się promocje na poszczególne, popularne zapachy. Warto za to uważać – w wielu miejscach łatwo o podróbki. Z tego, co ustaliłem, na pewno bezpiecznie jest robić zakupy w sieciach sklepów Fund Grube, czy perfumeriach Dalia.

Ceny artykułów spożywczych
Popularną siecią supermarketów na miejscu jest Super/HiperDino. To, co pierwsze rzuciło mi się w oczy, to fakt, że ceny w sklepach tej samej sieci potrafią się sporo różnić w zależności od umiejscowienia – warto mieć to na uwadze. Poniżej trochę przykładowych cen pojedynczych artykułów:

NAZWA PRODUKTU, CENA W EUR, CENA W PLN
Bułka śniadaniowa z ziarnami, 0,43 €, 1,80 zł
Pomidory (1 kg), 1,35 €, 5,66 zł
Salami (100 g), 1,23 €, 5,15 zł
Serek Philadelphia (150 g), 0,99 – 1,49 €, 4,15 – 6,24 zł
Żelki haribo (100 g), 0,95 €, 3,98 zł
Pomarańcze (1 kg), 1,19 €, 4,99 zł
Ciastka oreo (220 g), 1,28 €, 5,36 zł
Dezodorant w kulce Nivea Men (50 ml), 1,98 €, 8,30 zł
Red Bull 250 ml, 1,24 €, 5,20 zł
Sok pomarańczowy 100% (1 l), 1,31 €, 5,49 zł
Heineken (puszka 0,33 l), 0,55 €, 2,30 zł

Odnoszę wrażenie, że jest odrobinę drożej, niż u nas, ale pewne artykuły potrafią być tańsze. Jeśli chce się robić zakupy na miejscu w hipermarketach – na pewno nie ma tragedii i ceny są jak najbardziej akceptowalne. Nie podałem cen wina, bo występuje w każdym przedziale – od poniżej 1 € za karton, po butelki za kilkadziesiąt euro stojące na półce. Do wyboru, do koloru.

Kiedyś wczasy na Wyspach Kanaryjskich na pewno były większym luksusem, niż są dzisiaj. Nie oznacza to, że poziom na miejscu spadł – po prostu teraz, z cenami na miejscu i okazyjnymi cenami samolotów, wypoczynek na tych odległych hiszpańskich wyspach jest osiągalny dla dużo większej liczby osób. Kiedyś wakacje na Kanarach w biurze podróży kosztowały co najmniej kilka tysięcy – dziś dużo taniej można zorganizować taki wyjazd samemu. Do tego dobre warunki przez cały rok… i gotowy przepis na fajny wypoczynek.

Mój kosztorys
Na Lanzarote poleciałem pod koniec czerwca, dokładnie 28, z Berlina. Wracałem dość dziwnie – kupiłem bilet powrotny do Barcelony z zamiarem zwiedzenia jej, ale zmiana planów spowodowała, że na lotnisku w Barcelonie musiałem szukać biletu powrotnego do Polski, dlatego wyszło nieco drożej. Kilka nocy na wyspie spędziłem w apartamentach z bookingu czy Airbnb, a kilka na polu namiotowym – tu wygrała raczej chęć bliskości plaży niż oszczędności. Tak wyglądały moje koszty:

Bilety lotnicze
Berlin – Lanzarote 29 €
Lanzarote – Barcelona 19 €
Barcelona – Poznań 50 €
W sumie 100 €, czyli trochę ponad 400 zł – w tej cenie można znaleźć bilety z Polski i z powrotem bezpośrednio, ale, tak jak pisałem wcześniej, moje plany zostały lekko pokrzyżowane.

Transport na miejscu
Nie wynajmowałem samochodu. Około pół wyspy przeszedłem na piechotę, a zazwyczaj poruszałem się autobusami, na które wydałem w sumie około 20 €, czyli jakieś 85 zł.

Spędziłem na miejscu 10 nocy, koszt wynajmu samochodu na taki okres to jakieś 300 zł. Do tego wystarczy dodać przewidywane zużycie paliwa, biorąc pod uwagę cenę benzyny w wysokości około 4 zł / litr.

Noclegi
Za pierwsze 3 noclegi w mieście Haria zapłaciłem 60 € / 2 osoby, czyli ok. 130 zł na głowę. Rezerwację robiłem poprzez portal booking.com. Później trzykrotnie szukałem noclegu przez Airbnb – tutaj średnio wyszło mi 30 € za noc/pokój, czyli jakieś 65 zł na osobę, co daje dodatkowo 195 zł. Kolejne cztery noce na polu namiotowym to wydatek rzędu 60 zł za osobę.

W sumie za noclegi zapłaciłem 385 zł, jeśli wyrzucić namiot i spać wygodnie w pokoju każdą noc, cena wzrosłaby do około 500 zł.

Wyżywienie i inne wydatki
A to już jak najbardziej kwestia indywidualna. Ja jadłem często na mieście, ale zdarzyło mi się ugotować coś w apartamencie, podczas leniwego dnia, gdy nie chciało mi się ruszyć dalej, niż do sklepu. Ceny w sklepach podane są powyżej, tak samo ceny w restauracjach. Myślę, że spokojnie można zmieścić się w ok. 15 € na dzień, jedząc obiad na mieście.

Podsumowanie
Biorąc pod uwagę tylko transport i noclegi, z powyższego wynika, że spokojnie można zmieścić się w 1000 zł na osobę przy organizacji 10-dniowego wyjazdu na Lanzarote. Taki czas powinien wystarczyć na zwiedzenie całej wyspy i dołożenie kilku dni plażowania – w końcu jakoś to słońce trzeba wykorzystać.

Pamiętaj o jednym – jeśli nie przeszkadza Ci za bardzo wiatr, śmiało kieruj swoje żagle w stronę Lanzarote – warto!

Link do wpisu

--------------------------------------------

#zwtravel - mój tag autorski o tanich lotach, podróżach i moich przygodach.

Facebook | Blog | Instagram | Newsletter
zbigniew-wu - Ostatnio odwiedziłem jedną z Wysp Kanaryjskich - Lanzarote. Postanowiłe...

źródło: comment_kDeGFLty07IfKi8Xm2d2qj6PLcXYIvj8.jpg

Pobierz
  • 25
@zbigniew-wu: Z tym wiatrem to jest tak, że raz z jednej strony wyspy dmie jak oszalały a z drugiej jest spokojnie....a po kilku godzinach na odwrót.
Na kanarach jest Lidl - produkty praktycznie te same co i w naszym, ceny trochę lepsze niż w tym Dino, jak ktoś ma auto to można zrobić zakupy na kilka dni.
Ceny alkoholu wydają się niższe niż na kontynencie.
@zbigniew-wu: a z wypożyczalni aut to chyba tylko https://www.cabreramedina.com/
Lokalna firma która ma biura w niemal każdym mieście i bardzo prokonsumencką politykę. Nie warto wg mnie brać auta z miedzynarodowej sieciowki, kilka EUR tańszego, ale z kilkustronnicowa umowa i depozytami.

Jameos del Agua


a widziałeś sale koncertową za basenem?
na karnet atrakcje były tańsze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Pienio69: dzięki za info. Ani razu nie trafiłem na Lidla, znalazłem tylko jednego na mapie i nie chciało mi się szukać, bo Dino miałem pod nosem - dobrze wiedzieć :)

@Wychwalany: To cenna informacja, znajomy mówił (wypożyczał w jakiejś sieciówce właśnie), że są nawet drogi, po których nie można jeździć (wszędzie są gpsy w autach), i mogą Ci wlepić karę, a nie informują o tym (jest zapis w regulaminie). Na
@zbigniew-wu: uzupełniłem post wyżej ;)

Papagayo: Na miejscu znajduje się bezpłatny parking


Ale wjazd na teren parku jest płatny kilka EUR ( ͡° ʖ̯ ͡°)
W październiku po godz. 16 już nikogo nie było na bramkach.

Chyba nie wrzucałeś linka do atrakcji na Lanzerocie na wykop? Teraz nadrobiłem. Dzięki :)
@zbigniew-wu: na Lidla nie ma co się napalać. Na Fuercie jest tylko jeden, na Lanzerocie dwa :D

Ale wskazówka na przyszłość - kremy do opalania są zawsze najtańsze w Lidlu. Ceny 2x niższe niż w innych supermarketach. Sprawdzone w Hiszpanii, Portugalii i we Włoszech ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Wychwalany: @zbigniew-wu: Tej firmy jest też druga marka - Cicar.
Ja brałem kilka razy auto z Cicara. Raz nie spełniałem limitu wieku (byłem za młody) i nikt nawet tego nie sprawdził.
Generalnie, jeśli jeździsz po jednej wyspie depozytu nie ma. Jeśli chcesz zabrać auto na inną wyspę promem to masz 100-200eur depozytu.
Jeśli oddajesz auto w innej lokalizacji niż wziąłeś to prawdopodobnie dostaniesz gówniany samochód. Warto przy braniu samochodu poprosić
Ze sklepów to najlepsza mercadona i spar, ale nie ma co liczyć na wybór jak w polsce. Kanary sa w eu ale nie celnie, stad inne podatki a także wszystko co trafia i wyjeżdża nawet z EU to import/eksport. Dzieki temu rezydenci jak ja możemy robic zakupy DUTY FREE w polsce.

Najlepsza pora to wrzesien-listopad - temp. Powietrza jak i oceanu, wiosna lodowaty ocean ale!!! Wyspy na zachód jak la palma czy
@Pienio69: tak, są dwie marki tej firmy, zapomniałem, która jest "główna", ale warto sprawdzić ceny na obu stronach bo czasem jest drobna różnica.

Zmieniałem wyspę, ale auta nie bralem ze soba. Zostawilem w pierwszym porcie, a w drugim porcie czekalo juz kolejne auto. Zostawilem w innym miejscu niz bralem i dostalem Ibize - klase wyzej niz zamawialem.
@zbigniew-wu nie napisałeś jeszcze jednej istotnej informacji o Lanza. Od 2015r rząd hiszpanski pozwolił na otworzenie coffe shopow. Kazdy pelnoletni turysta moze wejsc i zakupic co chce. Asortyment jak w Amsterdamie bo to filie amsterdamskich coffe shopow. W Playa Blanca sa 2.
@bahanadala: ja tak jak napisałem we wpisie, nie wypożyczałem :) ale zazwyczaj blokują określoną kwotę na karcie kredytowej, za to można wykupić dodatkowe ubezpieczenie i kaucja spada do zera. Albo próbować w wypożyczalniach wyżej, co koledzy podali ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@borjaki: nie miałem o tym pojęcia. Spałem przez airbnb u ludzi, którzy nawet hodowali u siebie krzaczki i jarali, ale nikt mnie jakoś o tym