Wpis z mikrobloga

@StaryWedrowiec: Większość osób jeżdżących po bikeparkach ma swoje ekipy i raczej niechętnie jeździ z nieznajomymi o których nie wie czy na pierwszym dropie się nie połamie psując dzień ;)
@Diabl0: Jak nie jestem pewny siebie, to z reguły nie idę na żywioł. Nie ten wiek (38). Chociaż różnie bywa. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Ale mimo mojego już niemłodego organizmu, brakuje mi cumpli, z którymi mogę pobujać się po mieście w stylu yellowboxa (pozytywny chłopak z Warszawy - prowadzi swój vlog na yt).
Większość moich kumpli ogranicza się do wypicia browara pod domem, mniejszość lubi zajarać blanta
Pobierz StaryWedrowiec - @Diabl0: Jak nie jestem pewny siebie, to z reguły nie idę na żywioł....
źródło: comment_0xD2vFaqWJhdI6i5Zdpe5HHxWLOYn6Un.jpg
@StaryWedrowiec:

Nie po to jeżdżę na MTB, żeby orać trasy

Lubię próbujac się po mieście


Najpierw wklejasz filmik z jednej z najbardziej znanych miejscówek DH, a później piszesz o jeździe po mieście i niechęci do orania tras...

gdzieś sobie skoczyć z kilku schodów, krawężnika


MTB z definicji służy do orania tras w górach a nie jazdy po mieście. Skoczyć z schodów, krawężnika to można nawet na mieszczuchu, i takie rzeczy nudzą
@Diabl0: Nie zrozumiałeś mnie. Z reguły śmigam samotnie po mieście i cieszę się z tego "co mam" i co umiem.
Film jest dość stary. Z tego, co wiem, obecnie trasy są tak zrobione, żeby albo skakać, albo objeżdżać hopy, jeśli nie jest się pewnych swoich umiejętności.

Dynamiczna jazda między autami, czy ludźmi nie oznacza jazdy szaleńczej.

W górach jeździłem, choć dawno temu. Ostatnio próbowałem namówić kumpli na wspólny wypad w okolice
@Diabl0: A i zapomniałem; nie da się codziennie wybywać z miasta w góry. A ja jeżdżę, kiedy tylko mogę. Tak, czy owak miasto ma też swoje pozytywne strony, sporo górek i innych dających radość z jazdy elementów architektury.
Jeździj w tygodniu codziennie między np godziną 19, a północą w góry... Sam dojazd i powrót, to sporo czasu. A nie samymi weekendami człowiek żyje... W dni powszednie także można się odprężyć na
@StaryWedrowiec: Trochę to brzmi jakbyś smutał że nie masz "ganksta ekipy" do streetu.

Na szybko po pracy z Wrocka raczej ciężko, ale nie jest tak daleko w góry. Najbliżej Ślęża z Radunią gdzie masz sporo fajnych singli, a to poniżej godzinki jazdy samochodem. Troszkę dalej masz Góry Sowie, choć więcej tam po prostu jeżdżenia niż pojedynczych trudnych singli ostro w dół, ale dbam o serducho, więc trzeba też podjeżdżać a nie
Trochę to brzmi jakbyś smutał że nie masz "ganksta ekipy" do streetu.


@shusty: No może to tak wyglądać. A fakty są takie, że fajnie by było mieć ekipę z mtb (szosy odpadają), z którą można się zgadać pod wieczór(także w tygodniu) i spędzić razem czas objeżdżając jakieś Wrocławskie miejscówki.
I każdy jedzie tak, jak umie. Jeden może zjeżdżać na pełnej piździe po schodach do przejścia podziemnego, a inny swój rower znieść.
@StaryWedrowiec: ja lubię jeździć i w sumie myślałam o ogłoszeniu się na mirko, tylko moje jeżdżenie to raczej emeryckie, po wałach, na miejskim rowerku, nie w głowie mi skakanie po schodach :<
Btw., fajna górka jest w Lesie Osobowickim
ja lubię jeździć i w sumie myślałam o ogłoszeniu się na mirko, tylko moje jeżdżenie to raczej emeryckie, po wałach, na miejskim rowerku, nie w głowie mi skakanie po schodach :<


@krave:

Ja śmigam wieczorami trasę Most Milenijny - Opatowicka - Zoo - Legnicka - Stadion. MTB, jak ktoś chętny to pisać PRV godziny mogę się dostosować (30lat)


@Omega:

Ja tez bardzo chetnie polatam na rowerku, jak cos to wołaj
Pobierz StaryWedrowiec - > ja lubię jeździć i w sumie myślałam o ogłoszeniu się na mirko, tyl...
źródło: comment_Il9GAiIUKV2USgvHbmBybTGTUn2whPL3.jpg