Wpis z mikrobloga

##!$%@? obudził się we mnie
Koszenie trawy o 8 rano, gdy za ogrodzeniem dogorywają gnojki po nocnej imprezie ( ͡º ͜ʖ͡º) rodzice widać wybyli na weekend i swolocz poczuła się wolna

#gownowpis
  • 48
  • Odpowiedz
ty w ich wieku siedziałeś w bibliotece, co?


@Dusha: to jest ciekawy komentarz :) Tak się składa, że od wielu lat jesteśmy z @zielone_szekle dobrymi znajomymi. Poznaliśmy się w dość nietypowych okolicznościach. Było to, bez kozery, z 10 lat temu. W tym okresie mówiono na mnie Bibliotekarz. Myślę, że na ten pseudonim mogło mieć wpływ to, że pracowałem jako bibliotekarz w bibliotece miejskiej. Pewnego sierpniowego popołudnia przetoczyła się przez miasto niezła nawałnica. W jednym momencie ulice były zalane i studzienki nie nadążały z odbieraniem wody. Deszcz zaskoczył każdego, również @zielone_szekle. Zobaczyłem go po raz pierwszy, jak wbiegł zdyszany, przemoczony i, wydawało mi się, mocno zdezorientowany, do "mojej" biblioteki. Wyraz twarzy spłoszonego zwierzęcia mówił mi jedno - jest tu pierwszy raz. Nie wiem czy wiecie, ale bibliotekarze muszą trzymać się pewnych ustalonych, lata temu, zasad. Koronnym jest ta, aby zagubionemu wędrowcowi, który przez zbieg przeróżnych okoliczności trafił pod strzechy biblioteki, udzielić wsparcia w postaci książki i gorącej czekolady. Dlatego też niemal instynktownie podbiegłem do @zielone_szekle, po drodze porywając koc z bibliotecznej wersalki, którym szybko okryłem przemoczonego wędrowca. Zauważyłem w jego oczach, że strach ustępuje miejsce uldze. Zaprowadziłem go na zaplecze, gdzie znajdował się, specjalnie na te okoliczności, kominek (choć w bibliotece było centralne ogrzewanie, ale wewnętrzny regulamin każdej biblioteki wymaga, aby "kominek był i basta" [dosłowny fragment z regulaminu]). Do tej pory @zielone_szekle nie powiedział ani słowa. I nie wymagałem od niego słów, słowa są zbędne. Wręczyłem mu kubek gorącej czekolady z pływającymi na powierzchni piankami. Objął go pomarszczonymi palcami i zanurzył w nim mokre wargi. Próbowałem powstrzymać śmiech, kiedy pod jego nosem pojawił się czekoladowy wąs. Musiałem jednak zdradzić swoje rozbawienie, bo zauważyłem, że zarumienił się i lekko uśmiechnął i starł wąsa grzbietem dłoni. Zostawiłem go na chwilę i wróciłem z książką. Położyłem na stoliku obok jego fotela. Znacie te filmiki z ogórkiem i kotem? No, to @zielone_szekle na widok książki zareagował bardzo podobnie, omal nie oblewając siebie, i wszystkiego wokół, czekoladą. Położyłem mu rękę na ramieniu i po chwili jego oddech stał się znów płytki i spokojny. Niepewnie sięgnął po książkę. Było to "Sto lat samotności" Marqueza. Przewertował karty i powiedział jedno, jedyne zdanie tego dnia:
- Bez obrazków?
Uśmiechnąłem się, poklepałem go po ramieniu i zostawiłem samego. Wróciłem po kilku godzinach, kiedy miałem już zamykać bibliotekę. Zastałem go skulonego w fotelu, smacznie śpiącego z książką w objęciach. Przykryłem go kocem i usiadłem na drugim fotelu. I tak patrzałem na niego przez dłuższą chwilę. Niestety czas mnie naglił, bo miałem tego dnia walne zebranie Loży Bibliotekarskiej, na którym mieliśmy rozmawiać o przeciekach na temat pierwszego czytnika e-booków od Amazona. Zostawiłem zatem liścik, którego treści nie zdradzę, i zgasiłem światło. Teraz @zielone_szekle, prócz kocem, był otulony ciepłą łuną kominkowego ognia.
Spotykaliśmy się w bibliotece codziennie przez kolejne kilka lat. Z biegiem czasu, to
  • Odpowiedz
Pamiętam jak mały byłem, sąsiad wyjechał z żoną na wakacje i zostawił synów. Głośna impreza trwała do rana, ale jakoś nikt w okolicy nie robił im problemów, bo dobrze ze sobą żyliśmy. Rano tylko o 6 mój ojciec zabrał moją wuwuzelę i przez 10 minut trąbił w nią non stop. Bardziej w formie przyjacielskiego dokuczania niż jakiejś zemsty. Potem sąsiedzi pamiętam tylko chodzili i narzekali, że "jakiś debil o 6 rano trąbił",
  • Odpowiedz
@Dusha czyli jak ja piwniczyłem po cichu od najmłodszych lat, to jestem w pełni usprawiedliwiony, żeby marudzić na głośną młodzież jak będę już stary? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
O ja #!$%@?ę jaka patola się tu pokazuje :D rzeczywiście to OP jest starym grzybem który nie ma życia, a gówniarze którzy dra japy w nocy są ok xD #!$%@? jak się żyje wśród ludzi to twoja wolność się kończy tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka i jego prawo do spania sobie po tygodniu pracy. Przecież jak już ktoś ma imprezować to może disco polo puścić ciszej i ograniczyć darcie japony.
  • Odpowiedz
  • 8
Jaka piękna gownoburza ( ͡° ͜ʖ ͡°) szanuję
Bez przesady z tymi bagietami, a kosić i tak miałem, tyle że zacząłem 2 godziny wcześniej. Tak więc popuscie gumkę w majtach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz