Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego paralizator ma napięcie rzędu kilkudziesięciu / kilkuset tysięcy Voltów? Jeżeli wychodzący prąd ma wartość kilkudziesięciu miliamperów, to praktycznie cały spadek napięcia musi wystąpić na rezystancji paralizatora. Prosta kalkulacja, jeśli człowiek ma rezystancję 1 kΩ, a ma popłynąć 30 mA, to napięcie powinno wynosić 30 V. W jakim więc celu jest tak wysokie napięcie?
@Matt23: @przech: @moonlisa: @moonlisa: @Tymian: @progressive: @Matt23: @Matt23: @Matt23: @progressive: @defoxe: @Matt23: Skoro napiecie nie zabija, to jak wytlumaczyc, ze akumulatory duzej mocy np do rozrusznikow traktora tez nie zabijają. Przypomne akumulatory maj male napiecie 6-12v ale moc nadrabiaja natezeniem.Zewzyj plus z minusem to buchnie iskrami lepiej niz
ze akumulatory duzej mocy np do rozrusznikow traktora tez nie zabijają.
@Zgrywuss: Mogą zabić, pod warunkiem, że sobie elektrody wbijesz w ciało i przepłynie prąd. Nie zabija normalnie, bo masz suchą skórę która stawia dość spory opór. Weź dotknij bateryjki 9V językiem i się przekonasz o co chodzi. Jak ręce będziesz miał mokre i będziesz miał otartą ranę, dotkniesz takiego akumulatora, to się przekonasz, że bezpieczny nie jest ;-)
@Zgrywuss: No w sumie też. Moc wynika poniekąd z natężenia prądu. Generalnie to zabija natężenie prądu i/lub częstotliwość. Natężenie prądu "przepala" i "podgrzewa" ciało, natomiast częstotliwość może porazić układ nerwowy (pracę np. serca). Zakładając sweter elektryzujesz się... Czasem strzelają iskry... Mimo, że napięcie wynosi kilka tysięcy Volt, to żyjesz, bo natężenie prądu jest małe. Co za tym idzie moc też jest mała.
@Matt23: To samo zagadnienie bylo walkowane przy dyskusji o elektrycznych ogrodzeniach dla zwierząt. Wnioski byly takie, ze liczy sie energia "strzalu", a nie napięcie i natężenie. Przy porazeniu prądem bardzo wazna jest długość tego porażenia. Jesli trwa nanosekundy- nawet nie poczujemy zapewne. Po prostu naladowane cząstki nie zdążą sie przemieścić o sensowny dystans i wyrządzić szkód.
#elektronika #elektrotechnika #militaria
@defoxe: a nie moc?
Skoro napiecie nie zabija, to jak wytlumaczyc, ze akumulatory duzej mocy np do rozrusznikow traktora tez nie zabijają.
Przypomne akumulatory maj male napiecie 6-12v ale moc nadrabiaja natezeniem.Zewzyj plus z minusem to buchnie iskrami lepiej niz
@Zgrywuss: Mogą zabić, pod warunkiem, że sobie elektrody wbijesz w ciało i przepłynie prąd.
Nie zabija normalnie, bo masz suchą skórę która stawia dość spory opór.
Weź dotknij bateryjki 9V językiem i się przekonasz o co chodzi.
Jak ręce będziesz miał mokre i będziesz miał otartą ranę, dotkniesz takiego akumulatora, to się przekonasz, że bezpieczny nie jest ;-)
@Zgrywuss: No w sumie też. Moc wynika poniekąd z natężenia prądu.
Generalnie to zabija natężenie prądu i/lub częstotliwość.
Natężenie prądu "przepala" i "podgrzewa" ciało, natomiast częstotliwość może porazić układ nerwowy (pracę np. serca).
Zakładając sweter elektryzujesz się... Czasem strzelają iskry... Mimo, że napięcie wynosi kilka tysięcy Volt, to żyjesz, bo natężenie prądu jest małe. Co za tym idzie moc też jest mała.
Wnioski byly takie, ze liczy sie energia "strzalu", a nie napięcie i natężenie.
Przy porazeniu prądem bardzo wazna jest długość tego porażenia. Jesli trwa nanosekundy- nawet nie poczujemy zapewne. Po prostu naladowane cząstki nie zdążą sie przemieścić o sensowny dystans i wyrządzić szkód.