Wpis z mikrobloga

@Ravciu: Robiłem rok temu coś takiego w matlabie, algorytm jest dość prosty. Co krok sprawdza się swoją pozycje i na jej podstawie zmienia lub nie kierunek. Nie pamiętam dokładnie jak to leciało, ale pewnie kody są na necie.
@Ravciu: A dokładnie to:
x_{k+1} = x{k} - \tau \nabla f(x_{k})

Gdzie \nabla to symbol gradientu, \tau określa wielkość kroku, która może być stała albo dynamicznie obliczana aby zapewnić największe \tau dla którego x
{k+1} < x_{k}.
@Ravciu: Tak, idziesz w kierunku największego spadku. A taki otrzymasz idąc wprost po zboczu w dół.

Wyobraź sobie że to jest mapa poziomowicowa, a Ty schodzisz w etapach z góry za każdym razem idąc w kierunku największego spadku jaki jest w pobliżu.
@Ravciu: Nie mam linijki. Rysujesz odcinek o długości 0.5 "w dół" (pierwszy krok to będzie jakieś 150 stopni przy założeniu, że 0 stopni wskazuje pionowo do góry). A potem korygujesz tak aby zachować jak najostrzejsze zejście.