Wpis z mikrobloga

@ediz4:
Dieta mięsna. Kurczak, wołowinka, wieprzowinka, spaghetti, chińszyzna, zapiekanki na ziemniakach i mięsie mielonym (porządnym, nie tym najtańszym, ale tez nie najdroższym + promocje), własne pierogi z jagodami itd. I wszystko w... dużym mieście.
Serio nie miałem żadnych problemów. Jedynie nie jadałem praktycznie chleba i u mnie koszt śniadania nie przekraczał 3 zł zwykle bo moje ulubione jedzenie - serek wiejski + pomidor, jogurt +płatki owsiane itd są tanie, a sycące. Kolacji nie jadałem bo nie jadam kolacji. Więc wychodziło z 6-7 zł na obiad. Schabowe, mielone, spaghetti - wszystko na kilka dni sie robi i koszt nie przekracza 5 zł na obiad wtedy. A można i taniej, jest pełno fajnego jedzenia które uwielbiam a koszt zrobienia nie przekracza 4 zł i jest...zdrowo. Na początku jest drożej jak chcesz kupić rzeczy jak olej itd - bo to potem się rozkłada, tak na początku wszystko trzeba by kupić. Mąki itd. Wystarcyza nie żreć jak świania, nie kupować na mieście i tyle. I mówię tutaj o kupowaniu produktów w miare dobrej jakości - choć w promocjach zwykle. Czyli nie mięso mielone garmażeryjne, tylko zwykłe z Lidla - 2 razy droższe, ale często promocje i kupisz taniej, 2 paczki i masz z 4 obiady za mniej niż 4 zł (do tego stara bułka i cebulka - grosze) i masz kotlety mielone, ziemniaki i surówka.

2) Pracujesz, żyjesz, a po 8 godzinach pracy (lub 10, ale wtedy dodatkowy dzień wolny) masz nadal 8h na...naukę.
3) Ale czemu masz tą zamknięty umysł, idziesz na magazyniera i zostajesz nim do końca życia? uczysz się, zmieniasz pracę na lepsza, uczysz sie
  • Odpowiedz
@ediz4: Primo, uno, po pierwsze podawałem zakresy cen i napisałem że zaokrąglam
Po drugie, duo, secundo : 580 zł x 5 miesięcy = 2900 zł - ponieważ oszczędności jest więcej niż 1 tysiąc, i więcej niż 2 tysiące to znaczy że tych tysięcy jest kilka....
  • Odpowiedz
Co? Piszesz że ludzie uciekają za granicę bo ich nie stac by przeprowadzić się do innego miasta. A przeciez przeprowadza za granice jest droższa, ryzykowniejsza itd. Czego nie zrozumiałeś?


@Loloman: Masz dwa wyjścia
- waletować w większym mieście i odkładać 500 zł miesięcznie
- waletować na granicą i odkładać 2000 miesięcznie.
Co wybierasz?
  • Odpowiedz
@straga

chyba że to Lublin


O jak #!$%@? skislem, bo tyle prawdy w 4 slowach.
Lublin jest przyzwyczajony do taniej sily roboczej w postaci rzeszy studenciakow -ostatnio ukraincow- nie wiem czy jakas wieksza spolka ma tam centrale, o korpo mozna zapomniec, niby miasto wojewodzkie, a dostanie w nim 3 na reke to jak #!$%@? galy
  • Odpowiedz
@ediz4: Czemu niby w dużym mieście ceny są wyższe, w marketach typu Biedronki, Lidle itp. raczej wszędzie są takie same ceny, jakoś nie zauważyłem aby w Poznaniu było drożej niż na jakiejś wsi.
  • Odpowiedz
@ediz4: Zrobić prawko jeśli nie masz lub kupić lapka jeśli nie masz, zrobić papiery na wózek widłowy, kupić glocka 17 i dodatkowy magazynek i puknąć sobie w łeb zamiast kisić kapustę za 900 zł miesięcznie i narzekać na zły los.
  • Odpowiedz
@ediz4: Ale pisałeś ze ich nie stać na przeprowadzę do innego miasta i pytam - jak ich stać na przeprowadzkę za graniće, skoro koszty poczatkowe są WYŻSZE i to znacząco, ryzyko że się nie uda - WYŻSZE, ryzyko że mimo pracy praktycznie nic nie zarobisz - wyższe. Znam pełno osób które wyjechały i wróciły biedniejsze. Wcale tak pięknie nie jest jak czasami ludzie się chwalą. Wszyscy się chwalą. Większość ludzi
  • Odpowiedz
@Loloman: Nie napisałem że jest pięknie ale tam jest przynajmniej szansa się czegoś dorobić. Możesz wrócić po x latach - postawić dom, kupić mieszkania, założyć biznes.
Przeprowadzka do większego miasta w Polsce to sukces dla wybranych a dla reszty wegetacja za kilka stówek więcej w jakimś pokoju ze studentami. Udaje się niewielu. Zrozum że 60 % Polaków zarabia poniżej średniej krajowej i masz fałszywy obraz. Być może mieszkasz w dużym
  • Odpowiedz
@Loloman: z tego co słyszałem są agencje które ogarną ci wyjazd do niemiec na jakiś miesiąc jako pomoc domowa/pielęgniarska, nawet kwestie zakwaterowania ogarniają. czyli wiesz gdzie jedziesz, masz co tam robić i gdzie spać, a więc koszty początkowe i ryzyko początkowe jest niższe.
  • Odpowiedz
@jokefake: Lublin to w ogóle jakieś specyficzne miasto, poznałem człowieka stamtąd, który był kierownikiem tamtego regionu w mojej firmie. Mówił, że nic tam nie ma a mimo wszystko ceny z kosmosu, nie ma pojęcia skąd ludzie biorą kasę na wszystko. Potem przy okazji szkolenia w innej firmie poznałem sprzedawców z jednej z firm z tamtego miasta i oni mi mówią, że za montaż bramy segmentowej w gotowy otwór płacą montażyście
  • Odpowiedz
ceny z kosmosu, nie ma pojęcia skąd ludzie biorą kasę na wszystko


@pikus88: Kiedyś byłem w Chorwacji i dość uderzyły mnie wysokie ceny w stosunku do średnich zarobków i na pytanie jak sobie ludzie mimo tego radzą, tubylec mi odpowiedział, że po prostu ludzie są biedni.

To to samo masz na wschodzie Polski, ceny wysokie zarobki niskie to po prostu ludzie są biedni :D
  • Odpowiedz
@pikus88

ceny z kosmosu

Czy ja wiem?
Co prawda od kilku lat zauwazam tendencje w gonieniu warszawy w cenach usług np najmu lokali czy ceny w klubach, ale codzienne zycie jest relatywnie tanie;
wydaje mi sie ze poprostu ludzie w tym miescie w pewnym sensie 'bidują' i sa przyzwyczajeni do zycia od 1 do 1 i wiecznego ciułania hajsu na splate kredytu.
  • Odpowiedz
Ja zaczynałem od 3k zaraz po studiach.


@bboymc: nie no, oszałamiająca kwota, by patrzeć nieco z góry na innych. 3k mi proponowali za pracę w ogródku w restauracji 2 lata temu we Wrocławiu. :d to prace sezonowe zazwyczaj, ale nadal... Nie przesadzajmy.

Poza tym, zgadzam się z wieloma osobami tutaj. Większość dziwiących się, jak ludzie mogą być biedni, przecie kasa na ulicy leży tak głęboko się zapadła w życiu w
  • Odpowiedz