Wpis z mikrobloga

Co ci broni przenieść się do Wrocławia


@Afropolon: a pomyślałeś, że może na przeprowadzkę trzeba mieć pieniądze, a w miejscach z wysokim bezrobociem (podlasie, lubelszczyzna itd.) nie ma jak tych pieniędzy na wyprowadzkę zarobić, bo jak już masz pracę to za takie gównopieniądze, że ledwo starcza na utrzymanie?

Mieszkałem w dużych miastach oraz małych mieścinach w "Polsce B" i to #!$%@? "mieszczuchów", którzy sytuację w całej Polsce zrównują do największych miast wojewódzkich jest czystym
  • Odpowiedz
@Afropolon: No nie żartuj, gdyby były takie super zasiłki że nie trzeba pracy, to z miejsca mielibyśmy nalot muzułmanów.

Wystarczy zatem że będziesz miał telefon, 2000 zł oszczędności i 3 t-shirty na zmianę.


Lub dostęp do neta by pogadać z agencją pracy i 200 zł na bilet na busa do Niemiec/Holandii.

2k oszczędności... ;) Za 2k (czasem nawet i 1,5) to spory procent ludzi na polskich wsiach w ogóle egzystuje
  • Odpowiedz
@Aderar: Nie stac Cię na przeprowadzę do innego miasta, ale stać na wyjazd za granicę? Czym się to niby różni? Prócz tego że koszty większe, ryzyko większe i wcale kasy więcej nie musi być.
  • Odpowiedz
@Loloman:

Nie stac Cię na przeprowadzę do innego miasta, ale stać na wyjazd za granicę? Czym się to niby różni?


Od tego że zgubiłeś wątek i zapomniałeś że dyskusja jest o POLSKIM rynku pracy i jego przełożeniu na koszty życia w POLSKIM mieście.
  • Odpowiedz
@Aderar: Co? Piszesz że ludzie uciekają za granicę bo ich nie stac by przeprowadzić się do innego miasta. A przeciez przeprowadza za granice jest droższa, ryzykowniejsza itd. Czego nie zrozumiałeś?
  • Odpowiedz
@ediz4: jedzenie 900 zł!???
Ja chcąc oszczędzać miesięcznie wydawałem 250 zł i żyłem dosyć dobrze. Ryże, mięcha, kasze, makarony, owoce, raz w tygodniu na mieście się jadało. Teraz bez oszczędzania, kupując pełno super wypaśnych rzeczy wydaję może 400 zł miesięcznie. Więcej niezbyt mam jak. OPczywiście z pominięciem imprez/piwa itd - wtedy pewnie wydaje z 600 zł... ale nikt nie każe tego robić w pierwszym roku po przeprowadzce.

A prócz tego - siedząc w mieście masz:
1) możliwości awansów
2) możliwości znalezienia
  • Odpowiedz
@Ben_one: 3 miesiące stażu darmowego, potem umowa o pracę na okres próbny, potem na rok i heja do przodu. Znam sporo osób, które po krótkim stażu dostawały oferty pracy w tej samej firmie. Jak się jest świeżo po studiach, to niektórym się to opłaca.
  • Odpowiedz
@Loloman: Dieta chokoszokowa?

Teraz bez oszczędzania, kupując pełno super wypaśnych rzeczy wydaję może 400 zł miesięcznie...

Ta w dużym mieście gdzie ceny są wyższe. Na zupkach chińskich można tymczasowo żyć ale bez przesady.
  • Odpowiedz