Wpis z mikrobloga

Wojciech Cejrowski odgrywa w świecie etnograficznego reportażu dokładnie tę samą rolę, jaka na peryferiach medycyny przypada w udziale znachorom zalecającym lewatywy z nafty i okłady ze smalcu. Udowadnia, jak wielka jest wciąż ufność ludzi w siłę anegdoty, chłopskich mądrości i dumnie obnoszonej ignorancji.

Wyobraźmy sobie, że we Francji lub w którymś z krajów Beneluksu sporą popularnością cieszy się pewien obieżyświat i tzw. osobowość telewizyjna. Sławę zdobył za sprawą programu dokumentującego wycieczki do krajów, które jego rodakom jawią się zupełną egzotyką. Tak też jeden z odcinków zabiera niezmordowanego podróżnika do pięknej krainy w dorzeczu Odry i Wisły. Prosto z Polski płynie więc do telewidzów barwna narracja:
"Państwo popatrzą. Jestem w jakimś polskim mieście. Nazwy nie wymówię, bo co se będę język łamał na tych ich „sz" i „cz". Tu mamy osiedle takie, bloki jak kopce termitów. Jak w tym można żyć w ogóle? Ano jakoś można. Są zresztą i tubylcy, siedzą na ławce, palą jakieś skręciska. Dosiadamy się. Bonjour, zdrastwuj, guten morgen! Panie kamerzysto, pan pokaże ich dokładnie – od stóp do głów. Biednie, oj biednie ubrani. To, co my wyrzucamy, oni kupują w lumpeksie. Ale państwo zwrócą uwagę – zdrowe chłopy, nie? W sile wieku, ręce, nogi mają. A nie pracują. Bo po co pracować mają? Złomu nazbierają, sprzedadzą, na p--o będzie... Zaradni znaczy. I widocznie im tak dobrze, bo na niezadowolonych nie wyglądają".
[...]

Formułowanie daleko idących wniosków przychodzi Cejrowskiemu z dużą łatwością. Jest wszak ekspertem od wszystkiego, a przy tym praktykiem, gardzącym wszelkim, przeżartym lewactwem akademizmem. Wiadomo o nim, że studiował aktorstwo, historię sztuki i socjologię, ale najwidoczniej nie dość gorliwie. Dopiero w słusznym wieku 46 lat zdołał obronić licencjat z socjologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Uczelni – dodajmy – która nie ma problemów z legitymizowaniem rojeń antyszczepionkowców.

Z pewnością nie zraża to samego Cejrowskiego, który sam deklaruje sceptycyzm wobec skuteczności wakcynacji. Nie bez powodu zresztą stał się guru zwolenników teorii spiskowych. Wymieńcie jakikolwiek fakultet współczesnej pseudonauki, a istnieje duże prawdopodobieństwo, że jest jego gorliwym promotorem. Usilnie lansuje wszak pogląd, że teoria ewolucji jest herezją, kwestionuje zmiany klimatyczne, by jednocześnie cieszyć się z topniejących lodowców, bo ludzie będą mogli sadzić pomidory na Grenlandii, a przeludnienie to kolejny mit upowszechniany przez jajogłowych. Demistyfikacji tego ostatniego podejmuje się zabierając widza na etiopską równinę. Tyle lebensraumu się marnuje... Nic tylko go zaludnić i czynić poddanym jak naucza Pismo:


#4konserwy #neuropa #cejrowski
  • 39
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@seicel: Daleko idące wnioski, czemu myślisz że chciałbym komukolwiek zaszkodzić? Jest pełno s----------a umysłowego na tym świecie - antyszczepionkowcy, sekty, wróżbici, towarzystwo płaskiej ziemi, komuniści, lewacy, narodowcy, kibole. Mam ze wszystkimi walczyć?

Mogę się jedynie cieszyć kiedy lewaków boli d--a z byle powodu.
  • Odpowiedz
  • 3
@ibilon nie bojownik, akurat w tym wypadku zwykly śmieszek, bo nie skumalem jak skojarzyłeś Archimedesa z lodowcami , ale skoro już oswiecasz, to powiedz co z lodem, który znajduje się aktualnie ponad poziomem wody? Tez nie podniesie poziomu? Bo to clue problemu, które skrzętnie pominales. Może o tym było w późniejszych klasach.

W gimnazjum jest też tłumaczona różnica między masa a objętością, ale to akurat ma tu mniejsze znaczenie, chociaż rzeczywiście
  • Odpowiedz
powiedz co z lodem, który znajduje się aktualnie ponad poziomem wody? Tez nie podniesie poziomu?

@PerkoS: Oczywiście że nie. Jeśli nie wierzysz, to tak jak napisałem wyżej, możesz przekonać się sam.
  • Odpowiedz
@ibilon: o kurcze serio? Xddd
Jak kolega wyżej pisał, liczy się objętość nie masa. Włóż wielkiego balona do wanny i mała kostkę olowiana o porównaj poziom wody. Z tego też wynika że lód nad powierzchnią wody nie ma wpływu na poziom oceanów póki jest nad wodą. Jeśli nie wierzysz zrób eksperyment. Połóż duży balon na wodzie i zobacz czy poziom wody się podniesie. A potem go zanurz. Zostaje jeszcze sprawa
  • Odpowiedz
w jaki sposób udowodnił? Słowo przeciwko słowu.


@ediz4: wypowiedź Taco_Polaco też można weryfikować. Niestety dla Cejrowskiego, takie informacje o "51% sign" potwierdzają wersję Taco.
  • Odpowiedz
Zostaje jeszcze sprawa gęstości lodu i wody ale tutaj nie wiem jakie są różnice o czy wogole


@sezzart: Są znacznie roznice w objętości lodu i wody o tej samej masie *ale* lodu jest wystarczająco dużo, by po jego roztopieniu poziom wody podniósł się, najdelikatniej mówiąc, zauważalnie ;)
  • Odpowiedz
Najgorszy podróżnik na świecie otrzymał międzynarodowe nagrody za swój program - legitne.


@ediz4: Któraś z tych międzynarodowych nagród była za zgodność przedstawianego materiału z rzeczywistością?
  • Odpowiedz
@anallizator: Cejrowski i etnografia? Dobry zart. On nie przedstawia niczego co nosi znamiona etnografii w starym, dobrym znaczeniu. Lazi po skansenach i opowiada co widzi, nie analizuje. Zwykly podroznik. Czytalem jego Gringo wsrod dzikich plemion - opowiastka dla dzieci, a siadalem jakbym mial czytac Smutek tropikow.
  • Odpowiedz
@ediz4:

No coz. Odcinek byl krecony w miejscowosci Bandera ktora lezy jakies pol godziny jazdy samochodem od San Antonio... Drugiego najwiekszego miasta w Texasie i 7 co do wielkosci miasta w USA :D


W wątku wspomniane jest też Llano, oprócz Bandery. Bandera jest między Llano i San
  • Odpowiedz
@sezzart: daj spokój, podstawówkowym fizykom tego nie wytłumaczysz. Dla nich wiedza, albo z innych dziedzin, ani wyższych poziomów edukacji się nie liczy. Oni są w stanie obalić nawet całki i rachunek różniczkowy, bo przecież wzór na pole koła pani zapisała na tablicy i reszta nie istnieje. Miliony godzin obliczeń i doświadczeń wykonywanych przez tysiące badaczy nie ma znaczenia.
BA, nawet tę podstawową wiedzę potrafią spierdzielić jak widać na załączonym przykładzie.
  • Odpowiedz
@anallizator: Swego czasu zajmowałem się zawodowo kulturowymi analizami różnych religii. To, co opowiada ten doprawdy zagubiony człowiek, jest tak pełne błędów (przynajmniej w tych fragmentach, w których z racji zainteresowań mam pewność), że niekiedy wręcz zakrawa to na jakieś kompletnke wyssane z palca, idiotyczne fantasmagorie. Szkoda słów.
  • Odpowiedz
@NiespodziewanaRiposta:

Swego czasu sporo kontrowersji wywołał jego program poświęcony buddyzmowi. Rodzimy podróżnik potraktował tybetański bądź tajski folklor, jakby naprawdę był przekonany o realności zamieszkanych przez niego demonów. Z premedytacją pomijając filozoficzny aspekt buddyzmu, skupił się na jego peryferyjnych, religijnych wątkach, ostrzegając przy tym ze śmiertelną powagą, że z dymu kadzidełek palonych na ołtarzyku gdzieś w Tajlandii gotów jest naprawdę wyskoczyć jakiś diaboliczny orientalny bobołak.
  • Odpowiedz
@anallizator: ostatnio słuchałem z nim audycji w której robił za speca od szlaku jedwabnego i budowy mostów gdzie wyśmiał inżynierów z usa za to,że głupio wybudowali most XD oczywiście nie podał żadnej sensownej alternatywy i argumentów co zrobili zle.Kolejna rozmowa ( zalączyłem filmik) w której klasycznie opluwa przeciwnika jak burak tylko dlatego bo ten nie chce przyznać mu racji i cały czas mu przedstawia inne argumenty.Do tego stwierdza,że żródła na
H.....r - @anallizator: ostatnio słuchałem z nim audycji w której robił za speca od s...
  • Odpowiedz