Wpis z mikrobloga

Zbieg okoliczności.

"Leonardt Russ z Ceyern, złodziej. Wykonałem na nim wyrok przy użyciu liny w mieście o nazwie Steinach. Był moim pierwszym skazańcem."

Jedyny znany rysunek przedstawiający Franza Schmidta podczas egzekucji Hansa Fröschela. Został narysowany na marginesie księgi z raportami sądowymi.

Niemcy 1533 rok. Margrabia Albrecht Alcybiades (niezbyt miły człowiek dodajmy) przemawia w mieście Hof do tłumu i oskarża trzech mężczyzn o spisek. Nieszczęśnicy ponoć planowali morderstwo możnego. Niestety w mieście nie było kata, więc margrabia wskazał kogoś ot tak z tłumu. Tym kimś okazał się zwykły drwal, Heinrich Schmidt. Schmidt wykręcał się, ponieważ nie miał doświadczenia i to mało chrześcijańska rzecz zamordować trzech nieznajomych ludzi, ale gdy przedstawiono mu sytuacje inaczej tj. zabijesz ich albo dzielisz ich los, to nasz pechowiec oczywiście to zrobił (powieszono albo ścięto). W taki sposób padła na niego rola miejskiego kata. Dwa lata później urodzi się naszemu nowemu katu syn i jak tylko dorośnie będzie pomagał swojemu ojcu.

Zawód przeszedł "prawem dziedziczenia" na syna - Franza Schmidta. Franz miał naprawdę dziwne i niespotykane życie, a co najważniejsze dla nas pozostawił po sobie dziennik (chyba jedyny w historii zachowany dziennik kata, ale mogę się mylić) ze swojej pracy. Franz będzie prowadził działalność w mieście Bamberg od 1573 do 1578 roku, ale ważniejszym okresem będzie 1578 - 1617 kiedy to będzie katem w Norymberdze (ważne miasto na przykład dla renesansu północnego w owym czasie liczące 40 000 – 60 000 mieszkańców). Franz będzie służył tam przez chwilę pod głównym katem, ale po jego śmierci otrzyma jego urząd oraz rękę jego córki za żonę. Franz podczas swojej 44 letniej kariery zabije 361 ludzi, a setki innych nieszczęśników zazna tortur z jego ręki. Schmitd zapisywał wszystkie swoje zlecenia. Datę, imię i nazwisko (czasem przezwisko) skazanego, powód, metodę egzekucji, detale zbrodni i śledztwa, a nawet czasem zostawia drobny złośliwy albo głęboki komentarz społeczny. Jak w przypadku egzekucji młodej prostytutki:

"January 10th. Mary Kurssnerin, a young prostitute, who was a watchman’s [musketeer’s?] daughter, a girl who had thieved considerably and a handsome young creature with whom the young Dietherr had dealings; Elizabeth Gutlerin, a bath attendant; Katherine Aynerin, alias die Gescheydin, a blacksmith’s wife and a handsome creature; all three children of citizens, and prostitutes, were here pilloried and afterwards flogged out of the town. Such a dreadful crowd ran out to see this that several people were crushed to death under the Frauenthor. Subsequently Mary’s ears were cut off, and she was hanged."

W tym regionie nie powieszono (wcześniej odcięto jej uszy) jeszcze tak młodej dziewczyn i tłum ludzi się zebrał, aby to zobaczyć. Atmosfera była tak gorąca, że kilku ludzi zostało zadeptanych na śmierć. Czuć w jego zapiskach również zmęczenie i psychologiczne wątpliwości zapisane w tekście, gdy musiał powieść czwórkę młodych dzieci (22, 17, 16, 15 i 13 lat) za kradzieże żywności i drobne włamania. Wspomina w dzienniku, że dzieci były nagie i nie znały żadnych modlitw, ani nigdy nie były w kościele:

"February 12th. Hennsa of Geyselwind, alias the fat lad; Hennsa Pallauf of Hernda; Killian Wurmb of Virnspach, alias Backendt; Hans Schober of Weher, alias Pulfferla; and Hennssla Klopffer of Reigelsdorff; five thieves who, with the previously executed ‘Silly Mary’ and ‘Country Kate,’ had burgled and stolen (they had also formerly been whipped out and put in the stocks ten times). They had to be clothed, for they were naked and bare; some of them knew no prayers and had never been in a church; the eldest were 22, 17, 16 and 15 years old, the youngest 13 years. All five hanged here in Nuremberg."

Większość ludzi pewnie myśli, że Franz Schmidt był bezdusznym socjopatą, którego podniecało cierpienie, ale to zupełnie błędny tok myślenia, a nawet jeżeli się nie zgadzacie, to on i tak płacił sporą cenę za to. Poza tym był więzieniem sytuacji i nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, który przypadł na jego ojca i on będzie musiał z tym żyć przez większość swojego życia. Tak był dobrze opłacanym specjalistą i posiadał spory dom, ale nikt nie utrzymywał z nim kontaktów, małżeństwo spoza "klasy" było niemożliwe i traktowano go jak pariasa w mieście. Zresztą postawcie się na jego miejscu. Widzicie czwórkę obdartych dzieci, kradnące aby się utrzymać i są wyrzutkami społecznymi (tak jak on przy okazji – poza tym nasz kat już prwadopodobnie miał własne dzieci), którzy nigdy nie wyrwą się biedzie i niesprawiedliwości społecznej i Wy jesteście legalnie odpowiedzialni za powieszenie ich, bo złamali jakąś pseudo umowną zasadę nawet w tym czasię nie spisaną na świstku papieru. To nie jest takie łatwe jak może się wydawać i z pewnością zostawia ślady w psychice.

Franz miał jeszcze inne zainteresowanie - parał się medycyną. Przeprowadził ponoć od 15 000 - 35 000 konsultacji medycznych (prawdopodobnie przeprowadzał sekcje zwłok na skazańcach i studiował zwłoki) z pacjentami i książka podkreśla, że był bardzo dumny z pomocy innym. Może się to wydawać dziwne, ale kaci mieli sporą wiedze z zakresu anatomii i medycyny. Musieli potrafić torturować ludzi tak żeby nie umarli, jeżeli to był ważny jeniec (czy heretyk) i miał kluczowe informacje. Medycyną zajmie się nasz kat na "emeryturze" (ostatnie 17 lat jego życia) zaraz po swojej ostatniej egzekucji:

"Spaliłem żywcem młynarza, chociaż ostatnio był najęty jako tragarz wina. Wykonałem na nim wyrok, bo wraz ze swoim bratem fałszowali monety oraz posiadał wiedzę magiczną[...]. Młynarz pracował 3 lata w miejskich zakładach i wpadł do fosy na Zielone Świątki (Whitsunday). Byłoby lepiej dla niego gdyby zmarł wtedy, ale przysłowie się nie myli: "Co należy się szubienicom, nie może utonąć pod wodą" (“What belongs to the gallows cannot drown in water.” - jakby przeciwstawna rzecz, ale chodzi o to, że woda nie przyjmie nieczystego grzesznika tj. skażonego czynem, który należy ukrać w tym życiu, aby grzesznik zaznał zbawienia). To była ostatnia osoba, na której ja, mistrz Frantz Schmidt, wykonałem wyrok".

Fraz napiszę petycję/dokument do cesarza, aby ten zezwolił, by jego dzieci nie musiały zostać katami tak jak on. Prośba została spełniona. Jak na ironię przystało Franz przeżyje większość swoich dzieci jak i wnuków i jego długa misja zerwania z przeszłością, dzięki potomkom spali na panewce. Schmidt umrze w 1634 roku w sędziwym wieku 79 lat i zostanie mu wyprawiony solidny pogrzeb. Franz będzie spoczywał na tym samym cmentarzu co Albrecht Dürer czy Hans Sachs i właśnie dzięki pisaniu stanie się nieśmiertelny dla historii i nauki.

Joel F. Harrington, The Faithful Executioner: Life and Death, Honor and Shame in the Turbulent Sixteenth Century

Dobry artykuł oprócz historii kata jest jeszcze sporo o prawie w tym okresie czasu
Wywiad z autorem książki
Loch w Norymberdze pod ratuszem

#historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #ksiazki #religia #rozrywka #prawo #myrmekochoria
myrmekochoria - Zbieg okoliczności.

"Leonardt Russ z Ceyern, złodziej. Wykonałem n...

źródło: comment_0TIzAbztBRKzVqtNE5txiiF3NIgRMFi0.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz