Wpis z mikrobloga

@kopek: Ja tam pod ołtarzem się śmiałam ;d pewnie z nerwów... było ze 40 stopni w sierpniu więc płynęłam xD goście na zdjęciach mieli miny jakby siedzieli na pogrzebie. A znajomi z moto-obstawy radośnie ubarwiali ceremonię żartując i śmiejąc się w najlepsze. Ale że trafił nam się ksiądz motocyklista (nie wiedzieliśmy wcześniej) to prosił tylko żeby gumy nie palić na kostce pod kościołem, resztą się nie przejmował xD
@kopek: u mnie dokładnie miesiąc... po 11 latach związku, w ogóle nie czuję stresu, ani presji ;) Poza tym ślub tylko w urzędzie, dla najbliższej rodziny, więc zero napinki na wesele... poowdzenia kumplu!