Wpis z mikrobloga

ehh pomozcie bo nie wiem co robic, mam dylemat (,)

Tytułem wstępu - moja rodzina jeszcze nie wie, że rozstałam się z facetem - jakoś nie czułam potrzeby im tego jeszcze mówić.
Ale o co chodzi? Otóż wczoraj odwiedziła mnie moja kuzynka, ze swoim narzeczonym. Gdy się zapowiedziała, prosiła żeby mój niebieski również był ale coś zmyśliłam że nie da rady itd. Byłam w stanie przewidzieć jaki jest cel wizyty ale nie spodziewałam się tego co było dalej.
Zaczeło się od tego, że wpadli do mnie, napiliśmy się po piwie, pogadaliśmy - a było o czym bo się dawno nie widzieliśmy, no ale to nie jest istotne. I przyszedł moment wręczenia zaproszenia na wesele. Dali kopertę, ja ją otworzyłam, pochwaliłam że ładne zaproszenie i inne tego typu gadanie, co zwykle robi się w takich sytuacjach. No i oni sobie poszli, ja się położyłam i wziełam zaproszenie, żeby na spokojnie nad nim móc pokontemplować. Zaproszenie faktycznie ładne ale to co przykuło moją uwagę to to, że na zaproszeniu widniało nie tylko moje imię i nazwisko ale również mojego byłego. To znaczy wiecie, było coś mniej więcej takiego "...na uroczystość zaślubin pragniemy zaprosić Mango Zjem i Igreka Iksińskiego...". #!$%@?łam się trochę bo z jednej strony imiennie wpisuje się małżeństwa, lub narzeczeństwa, a nie pary z takim stażem związku, a z drugiej strony zaproszenia mają wydrukowane i wypisane już od dłuższego czasu (jak jeszcze byłam z niebieskim) - i to nie jest ich wina tylko moja, że nie dałam info o rozstaniu wcześniej spodziewając się zaproszenia.
No ale moim największym dylematem jest to, czy powinnam pójść z moim byłym na to wesele i się przemęczyć robiąc dobrą minę do złej gry - w końcu on też jest zaproszony. Czy może pójść mimo wszystko z kimś innym, ale w tej sytuacji państwo młodzi mogliby się obrazić bo zaprosili kogoś innego, a potencjalny partner mógłby się obrazić, bo na zaproszeniu jest konkretna osoba a nie "osoba towarzysząca".
Co o tym wszystkim myślicie? Bo ja nie spałam prawie całą noc i już nie mam siły myśleć ()
#tfwnobf #niebieskiepaski #wesele #slub #przegryw #pytanie #opowiescimango
MangoZjem - ehh pomozcie bo nie wiem co robic, mam dylemat (╯︵╰,)

Tytułem wstępu -...

źródło: comment_TEWWAu2uTjDLYruhRMk4NEEGcyhEfaqV.jpg

Pobierz
  • 168
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MangoZjem Durnaś babo jesteś, ale mniejsza. Też uważam, że wpisuje się małżeństwa ale niektóre pary obrazajo sie jak sie im nie wpisze drugiej polowy, wiec wszystkim nie dogodzisz. Ty #!$%@?, ze zaczelas zmyslac a nie powiedzialas wprost. Ale oni zaprosili CIEBIE a jego wpisali, zeby nie bylo Ci przykro ww razie co. Po prostu zadzwon i powiedz, ze przyjdziesz z kims innym i elo, zeby na karteczkach Ci go nie wpisali.
  • Odpowiedz
Poszlabym sama albo kims innym. I zadzwonilabym do mlodycg, ze sytuacja sie zmieniła. A nawet po pierwsze to gdy wreczyliby mi zaproszenie to bym im od razu powiedziala, co za problem? Ludzie sie sraja, cackaja z takimi blahostkami ale po co? Szczerosc i bezposredniosc i do przodu heja!
  • Odpowiedz
@MangoZjem: Nie przeszkadzają mi twoje wpisy, czemu myślisz, że jest inaczej? Po prostu to trochę... nienormalne gdy każdy twój wpis, który widzę jest w jakimś stopniu o twoim byłym. Musisz być bardzo dumna z tego, że udało Ci się przeżyć to rozstanie. Musisz też być bardzo dumna z tego, że jesteś kobietą, skoro ustawiasz sobie różowy pasek na wykopie. Myślisz że nie mam kont na innych serwisach? Raz sobie wybrałem
  • Odpowiedz
@MangoZjem: nie wierzyłam, że ludzie naprawdę żyją aż tak według "co ludzie powiedzą"... Nie mówię, żeby być rebeliantem i buntownikiem niczym za czasów młodości i buntowania się dla zasady, ale... Czujesz się dobrze w takim życiu? Najbardziej plusowane komentarze dają dobre rady. Po prostu przychodzisz z kimś innym i tyle, nic w życiu nie jest stałe. Poza zmianami.

Idziesz z osobą towarzyszącą. Jeśli PM Cię lubią, to nie będą robili
  • Odpowiedz
Nie rozumiem po co na siłe szukać kogoś do pary? Kiedyś, z tego co mi opowiadali rodzice i inni starsi znajomi, na wesela nie chodziło się z 'osobami towarzyszącymi' tylko samemu, można było kogoś poznać, pobawić się.
  • Odpowiedz