Wpis z mikrobloga

Serwus Mircy. Mieszkam ja w #uk i mieszka ze mną kumpel - Litwin, Polak i Rosjanin w jednym,wychowany na Wilnie. Mieszka w tym jukeju i pracuje za 1200 funtów miesięcznie, narzeka, że mu się nie podoba i w ogóle lipa i tak sobie pomyślałem - skoro gada w tylu językach to pewnie i w Polsce by znalazł pracę za takie pieniądze, a nie?
Przeglądał ogłoszenia i podniecił się jak arab na kurs pilotażu, tylko jak to w Polsce nikt nie podaje stawek. Więc mi na myśl głowy - a czemu by nie zapytać na Mirko? No to pytam.
Czy Mirki i Węgierki najlepiej z #warszawa orientują się gdzie mogliby potrzebować takiego ancymona? Gość ma 28 lvl , nativ Rosyjski, Polski, Litewski, biegły angielski w mowie i piśmie, plus dobry akcent, po ukraińsku też spokojnie dogada (mówi, że dla niego ukraiński brzmi jak dla nas czeski - troche śmisznie ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). Ukończone studia na Wilnie - slawistyka (filologia + pedagogika) był nawet w trakcie studiów na wymianie w Polsce. Doświadczenie w jakichś tam pracach biurowych (plus gównorobotach w Anglii), obyty z komputerem, dobra prezencja, inteligentny, kulturalny, bez nałogów, podróżnik - autostopowicz, backpacker, spokojny, kulturalny. Swoją drogą dobry człowiek i wielu ludziom pomógł - pomaga, dlatego i ja pomyślałem, że może coś dla niego dobrego zrobię...
Zna ktoś jakieś widełki w ile miesięcznie mógłby celować (nakręcił się na Polskę, bo opowiedziałem jak u nas ładnie i fajnie, ale nie wątpliwie pieniądze też są jakimś kryterium) i w jakim zawodzie najlepiej - handlowiec, logistyka, czy może lektor / tłumacz / nauczyciel?
Z góry dzięki za wszelkie info, porady i negatywne komentarze.
Jak chcecie to może pokazać morde.
#praca #rosyjski #litewski #angielski
  • 17
@Lanza: Nie każdy jest super przebojowy i pewny siebie, na jego obronę powiem, że mimo swoich pozytywów ma niską samoocenę przez to, że miał dość ciężkie życie. Dlatego próbuję go zmotywować i zachęcić, wiesz jak to jest - najtrudniejszy pierwszy krok i może ktoś by podpowiedział jak powinien go zrobić.
@tomasz-szalanski: Dzięki!
@mynameis60: @mynameis60: Można konkretniej? Tłumacz w UK to oblegany zawód, plus ciężko zdobyć pierwsze doświadczenie i papiery. Na telefony nie chcą obcokrajowców, przynajmniej na północy, w biurach też średnio nas chcą. Za to (tak mi się przynajmniej wydaje) człowiek z czterema językami w Warszawie powinien być doceniony. Biorąc pod uwagę ostatnią falę ludzi z Ukrainy, może być zapotrzebowanie na np tłumaczy i nauczycieli rosyjskiego. Zasadniczo namawiam go żeby otworzył swoją
@azurro: A niech pójdzie do call centre najpierw. Niech napisze dobre CV i wrzuci na CV Library. Zresztą pisałeś, że przeglądał ogłoszenia w Polsce, to chyba na jakieś stanowisko? Był na indees.co.uk chociaż?

Gdzie na północy?
@mynameis60: Manchester, call centre nie biorą Polaków, mi powiedziała babeczka w twarz, że zwyczajnie Anglicy odrzucają słuchawkę jak słyszą wschodni akcent. Druga sprawa to fakt, że call centre płacą #!$%@?. Ok można znaleźć pracę w biurze za minimum i potem próbować piąć się w górę. Tylko po co? Gość i tak ma dosyć Anglii, chciałby zmienić otoczenie. Właściwie to po kij tu siedzieć? Ryzykowna sprawa, brak pewności jak będzie wyglądała gospodarka
@dnasstorm: Po części masz rację, tzn za minimalną angielską będzie ci lepiej niż za minimalną w Polsce, fakt. Ale pod względem pracy będziesz miał taką samą #!$%@?. Nie wiem skąd te wykopowe kompleksy co do polskiego januszostwa, wszędzie są tacy ludzie, w Anglii nawet gorsi. Elegancko ubrana paniusia wyrywająca w sklepie z gazety kupon (oczywiście po tym nie kupuje gazety) - norma, siedzisz w pracy w kantynie z Anglikiem? Glamanie i
Domy #!$%@?, zero izolacji, wszędzie pleśń.


@azurro: Hehe, tutaj masz akurat racje kolego. Ja na szczescie plesni nie mam, ale izolacji tez nie... Na szczescie zawsze pracowalem w normalnych miejscach, nigdy przez agencje, nikt mnie nie chcial okrasc na pensji.