Aktywne Wpisy
saji +84
Nie mogę w tym kraju jeździć samochodem. Praktycznie wszyscy ignorują przepisy. Zaczyna się pewnie niewinnie: "50km/h"? Prosta droga, przecież można pocisnąć 70." I dzięki takiej furtce zaczyna się dalsze olewanie. Gdyby to była kwestia gapiostwa to jeszcze pół biedy, ale nie- to mentalność. Nawet jak kierowca kogoś zabije (no chyba, że jest bogaty i trafi na rodzinę z małym dzieckiem) to w komentarz pod artykułem zaczyna się obrona.
W ten weekend dalszy
W ten weekend dalszy
bylem_zielonko +166
Jak to było? "Nareszcie koniec 'upałów'"?
Deszcz 24h na dobę, 10 stopni i porywy wiatru do 80km/h XD
Mordo przecież wystarczy ubrać płaszcz przeciwdeszczowy mordo żeby wyjść na spacer (i kurtkę zimową i kalosze po kolana, żeby się nie utopić w błocie, ale to nie problem jak na głowę spadnie ci gałąź)
Deszcz 24h na dobę, 10 stopni i porywy wiatru do 80km/h XD
Mordo przecież wystarczy ubrać płaszcz przeciwdeszczowy mordo żeby wyjść na spacer (i kurtkę zimową i kalosze po kolana, żeby się nie utopić w błocie, ale to nie problem jak na głowę spadnie ci gałąź)
Hej mirki. Tak w sumie chciałem tylko napisać #oswiadczenie bo tak to niezbyt mogę komuś na żywo to powiedzieć bo wstyd.
Odkąd pamiętam, byłem gruby. Początkowy etap jest nie z mojej winy - jak miałem kilka lat zachorowałem na poważne zapalenie płuc i miałem dawane sterydy, przez co waga mi skoczyła. Jednak potem rodzicie dokładali wszelkich starań, żebym to zrzucił. W podstawówce to był nawet ze mnie trochę sportowiec, bo 2x w tygodniu trenowałem rugby, a 3x w tygodniu Tae-Kwon-Do. Ale potem nadeszło gimnazjum, sporty rzuciłem, ale nie rzuciłem w----------a ogromnej ilośći kalorii, a więc z ważącego trochę więcej typka przerodziłem się w księżyc, a potem w planetę. Od początku liceum zająłem się kilkoma sportami - głównie sporty walki, a poza tym siłownia w zimę a jazda na rowerze w lato, to pomogło mi spać na poziom taki, że jak chodzę to nie trzęsie się ziemia, ale dalej bez rewelacji. Nigdy nie ptorafiłem trzymać diety, a jak wiadomo, diety nie prześcigniesz. Za swoją wagę jestem 100% odpowiedzialny sam.
I teraz jestem w sytuacji, gdzie na studbazie poznałem naprawdę fajną dziewczynę, totalnie w moim typie, dla mnie 10/10. Co najlepsze, nie od razu mi się tak podobała, ale uświadomiłem sobie to, gdy przy okazji kilku spotkań na mieście z ludźmi z grupy okazała się być naprawde interesująca. I wtedy mnie uderzyło - jeśli kiedyś chciałbym być z taką dziewczyną jak ona, to sam muszę mieć co do zaoferowania.
W sumie to jestem piwniczakiem, gram sporo w gierki, czy to planszowe czy kompterowe czy papierowe (głównie RPGi, ale ostatnio Shadowrun nam się znudził i mamy przerwę od grania), jednak poza tym mam kilka, w miarę ciekawych zanteresowań. 2 dziewczyny w życiu w sumie miałem, ale żadną na dłużej niż rok. Ale teraz jestem nacelowany na ostrą redukcję masy - od tego miesiąca, gdy sobie uświadomiłem, jaka fajna jest ta dziewczyna udaje mi się trzymać Kalorie na poziomie 2000- niby dużo, ale nadal sporo "walczę" na treningach i jeżdzę na rowerze, więc masa regualrnie spada w dół. Jeśli możecie, trzymajcie za mnie kciuki.
#gorzkiezale #grubas #rozowepaski i w sumie troche #tfwnogf i #niebieskiepaski
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
@AnonimoweMirkoWyznania: dalej nie czytam. Schudnij, nie szukaj wymówek ani tłumaczeń.
Zaakceptował: sokytsinolop
1. Najważniejsza jest motywacja. Musisz mieć stałą motywację, jak ją stracisz to przytyjesz jeszcze więcej niż teraz. Nie ma siły. Przyzwyczajenia wygrają, jak nie będziesz się kontrolować. Dobrą motywacją jest np. to, że musisz dobrze wyglądać dla dziewczyny, albo dla dobrych wyników w sporcie. Będą ci się zdarzać też kryzysy, które musisz przetrzymać. Pierwszy już po kilku dniach.
2. Konieczny jest codzienny wysiłek. Minimum godzina spaceru lub pół godziny ostrego biegania lub siłownia. Im więcej tym lepiej. Nie tylko by spalać kalorie, ale przede wszystkim by regulować apetyt, metabolizm i zapobiegać utracie mięśni. Siedząc przed kompem na głodnego nie da się wytrzymać, trzeba być stale aktywnym.
3. Utrata wagi to czysta matematyka, ale uwaga: Już w ciągu 2-3 dni głodówki metabolizm spada o jakieś 40%, więc jedząc 2000kcal nie schudniesz nic. Oczywiście zależy to też od genów, ale ja proponuję 1000kcal + ostry wysiłek każdego dnia, opcjonalnie co 3 dni zresetować metabolizm jedząc te 2000kcal. 1kg tłuszczu to 7000kcal, chcesz tracić 1kg na tydzień musisz mieć deficyt 1000kcal dziennie. Czyli jak normalnie potrzebujesz 2500kcal, to musisz jeść 1000kcal i jeszcze godzinę pobiegać, bo metabolizm ci spadnie do 1500kcal, więc z jedzenia deficyt będzie około 500kcal, a drugie 500kcal musi być z wysiłku. Oczywiście możesz też jeść 500kcal dziennie, bez wysiłku, ale tak nie wytrzymasz długo, a poza tym narażasz się na brak witamin, senność,
@GHLA @SzczytDrabinySpolecznej @IcanFlaj Dzięki za miłe słowa i rady, w sumie jak teraz mówicie to może w dzień bez aktywności fizycznej (czasami skłąda się tak, że treningu nie mam a pada, więc rower raczej średnio wchodziw grę) będę jadł 2000, a w dzień treningowy 2500 (jeśli wierzyć Endomondo podczas standardowej trasy na rowerze spalam 1200 kcal).
@Jah00 Czytałem sporo o dietetyce i metabolizmie, w sumie jest to też część moich studiów i nie zamierzam robić głodówki bo nie chce zablokować sobie organizmu i tracić masy mięśniowej - wiadomo, trochę mięśnia raczej
@AnonimoweMirkoWyznania: W książkach często pisze, żeby nie obniżać za bardzo kalorii, że poniżej 1300kcal dla faceta to już horror. A jest to kompletna bzdura, można nic nie jeść miesiącami i wszystko będzie ok dopóki mamy zapas tłuszczu jeśli się będzie dbało o elektrolity, nawodnienie, odporność, unikało zbyt dużego wysiłku itp. Piszę to bo ja właśnie kiedyś
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Asterling