Wpis z mikrobloga

Ogień to #!$%@? sprawa. Jadę sobie spokojnie, nagle widzę lekki dym i machającego mi Pana, żeby stanąć. Stoi jedno autko, a obok dymi się z ciężarówki. Wysiadam, biorę gaśnicę, daję Panu, który gasił i pomagam drugiemu zatrzymywać auta. Kilka osób się zatrzymało dając swoje gaśnice, w międzyczasie wezwałem straż, choć mieli już ten pożar zgłoszony. Minęły dwie, trzy minuty, a ciężarówka już się nie dymiła tylko paliła tak jak widać na obrazku. Generalnie to było nie do uratowania. Błędem mogło być otworzenie maski i dopuszczenie tlenu do pożaru, ale byłem już po fakcie. Czy to byłoby 10, czy 20 gaśnic nic nie dało się zrobić. Niewiadomo, co było przyczyną pożaru jednak dziś uwierzyłem w te szlolenia BHP i PPŻ. Pożar rozpsrzetrzenia się w sekundach, a po paru minutach można tylko #!$%@?ć. Tu były to akurat 3-4. Musiałem aż się oddalić, bo stałem najbliżej a zaczęły wybuchać szyby i było bardzo gorąco. #szczecin #pozar
Pobierz uncross89 - Ogień to #!$%@? sprawa. Jadę sobie spokojnie, nagle widzę lekki dym i mac...
źródło: comment_os37XREsLNscuXLXhuuxU7LNOUjraBlb.jpg
  • 29
@uncross89 proponuję sprawdzić jaki typ gaśnicy wozimy w autach...
One do niczego się nie nadają.
Taka gaśnica trzeba bic pod ogień a jak chcesz nią tak gasić kiedy maska zamknięta a jej otworzenie spowoduje większy wybuch?

Te gaśnice to chyba tylko żeby za jej brak mandaty ładować :)