Wpis z mikrobloga

  • 393
@Biedronka07 sam nie zjadłbym pizzy z ketchupem, bo uważam że tylko psuje smak, ale do cholery, jak ktoś lubi to w czym problem?
Kiedyś w jednej mniejszej pizzerii poprosiłem, tak na wszelki wypadek (jakby była niedobra, to zabiłbym zły smak) i zostałem nazwany ignorantem.
Strasznie mnie śmieszy jak ludzie chcą się dowartościować swoim gustem.
  • Odpowiedz
@rozoom: a jak ktoś lubi bekać po jedzeniu to dlaczego ma w restauracji tego nie robić?
są pewne rzeczy których się po prostu nie robi bo się wyjdzie na buraka i tyle
  • Odpowiedz
a jak ktoś lubi bekać po jedzeniu to dlaczego ma w restauracji tego nie robić?


@kinlej: bo to przeszkadza innym? W przeciwieństwie do jedzenia pizzy z keczupem.
  • Odpowiedz
@kinlej: czekej pan, czy ty właśnie postawiłeś znak równości pomiędzy przykładem skrajnego chamstwa i impertynencji które jest odczuwalne przez wszystkich do tego że ktoś sobie pizzę pomaże keczupem? Xddddddd
  • Odpowiedz
@kinlej: ale wiesz, że bodajże w korei czy tam innej japoni, już teraz dokładnie nie pamiętam to bekanie w restauracji uznawane jest za dobre zachowanie i gratulacje dla kucharza :)
  • Odpowiedz
@rozoom: no jakbyś poszedł do jakiejś dobrej restauracji i poprosił o keczup do lasagne albo czegoś takiego to też by cię wyśmiali. A jakby amerykaniec przyszedł do polskiej pierogarni i prosił o keczup do pierogów to też raczej by wzbudził rozbawienie.
  • Odpowiedz
@pawelososo

@kinlej: czekej pan, czy ty właśnie postawiłeś znak równości pomiędzy przykładem skrajnego chamstwa i impertynencji które jest odczuwalne przez wszystkich do tego że ktoś sobie pizzę pomaże keczupem? Xddddddd

To wcale nie jest nieuzasadnione porównanie. Zdefiniuj wszystkich - dla Włocha widok kalanego placka keczupem może być tak samo przykrym odczuciem jak dla Ciebie odgłos beknięcia. Z kolei dla Chińczyka przykrym odczuciem będzie brak beknięcia jeśli zaprosił cię w
  • Odpowiedz