Wpis z mikrobloga

do dzisiaj nie rozumiem


no patrz pan może też przez referendum?

Ale cóż, zbyt długo to już (niestety) nie potrwa.


Okazuje się, że członkostwo w Unii popiera aż 88 proc. Polaków. To najwyższy wynik od marca 2014 r., kiedy za przynależnością do Unii Europejskiej było aż 89 proc. respondentów. Z najnowszego sondażu CBOS wynika, że tylko 8 proc. Polaków jest przeciwnych członkostwu Polski w UE

@Althorion
@Xianist

no patrz pan może też przez referendum?

I chęć krajów „starej” Unii do przyjęcia kolejnych krajów. Obu tych rzeczy nie rozumiem — jakim cudem poparcie dla nieznanego Zachodu było takie wysokie i jakim cudem tenże Zachód doszedł do wniosku, że otworzenie się na kolejne, wówczas sporo od nich biedniejsze, kraje jest dobrym pomysłem.

Okazuje się, że członkostwo w Unii popiera aż 88 proc. Polaków. To najwyższy wynik od marca 2014 r.,
@Xianist: tego samego Marcona, który mówi, że „musimy wsłuchiwać się w ludzi i zmierzyć z faktem, że są ekstremalnie wściekli i zniecierpliwieni obecnym stanem Unii Europejskiej”? Czy może tego, który ledwo wygrał w pierwszej turze ze skrajną eurosceptyczką?

Poza tym, bardzo mi się podoba to, że tam, gdzie Ci pasuje (Niemcy) piszesz o poparciu dla partii względem programu dot. Unii, a gdzie indziej (Polska) o poparciu obywateli. Bo
tego samego Marcona


1.
@Althorion: Tak tego samego Macrona którego popiera ok60% mieszkańców? Czy którykolwiek projekt nie wymaga dostosowania do aktualnych warunków tak jak ewelouje system gospodarczy i społeczny?

2.

Poza tym, bardzo mi się podoba to, że tam, gdzie Ci pasuje (Niemcy) piszesz o poparciu dla partii względem programu dot. Unii, a gdzie indziej (Polska) o poparciu obywateli


Pokazuje Ci że w zależności od sytuacji scenariusz rozpadu Unii wcale nie
@Xianist:

Czy którykolwiek projekt nie wymaga dostosowania do aktualnych warunków tak jak ewelouje system gospodarczy i społeczny?

Owszem. Widzę jednak tutaj dwa problemy, które uważam za nie do przeskoczenia i które, moim zdaniem, ostatecznie pogrzebię Unię: jak każdy duży projekt polityczny (porównaj np. z Ligą Narodów czy ONZ) jest w ogromnym stopniu bezwładna i niepodatna na ewolucję oraz „aktualne warunki” to intensywne odrodzenie nacjonalizmu i ksenofobii, czyli wartości całkiem przeciwstawnych organizacjom