Aktywne Wpisy
PiotrFr +242
balticporter +276
Ten remiks „The Sound Of Silence” co puszczają ostatnio w radiu, to powinien zostać zakazany, a autor i rozgłośnie postawione przed Trybunałem w Hadze za zbrodnie przeciwko ludzkości ლ(ಠ_ಠ ლ)
#zalesie
#zalesie
W zasadzie powstał przez przypadek, jeden Mirek napisał do mnie z pytaniem o silnik, który można by dodać do klocków które kupił swoim dzieciom i tak od słowa do słowa rozmowa przeniosła się na to, jak w obecnych czasach dzieci bawią się klockami. I w toku rozmowy wyszło, że na przykład synek sąsiada dostaje masę klocków, ale nie potrafi zbudować niczego innego niż to co pokazano w instrukcji. Tak więc:
O instrukcjach oraz głupieniu ludzi słów kilka:
Nie wiem czy kojarzycie, ale kiedyś na tyłach pudełek były modele zrobione z klocków danego zestawu, będące niejako inspiracją dla dzieci do budowania czegoś własnego. Od ładnych kilku lat ich już nie ma. Powód? Rodzice wydzwaniali do obsługi klienta (a LEGO ma BARDZO dobrą obsługę klienta) że dzieci chcą się bawić tymi modelami pokazanymi z tyłu pudełka, ale nie mogą tego zbudować, więc domagają się instrukcji(!). Niestety proces tworzenia instrukcji jest długi i kosztowny (każdy krok modelu jest składany osobno, więc ostatecznie powstaje tych modeli od groma), więc LEGO po prostu wywaliło te dodatkowe modele z tyłu pudełek. I ma spokój. A obecna generacja dzieci nawet nie wie że takie modele alternatywne istniały, a jedyne co można znaleźć teraz na tyle pudełka to kilka zdjęć pokazujących co jest w zestawie (i ewentualnie jakie ma funkcje).
Chlubnym wyjątkiem są zestawy Creator (trzy modele do zbudowania, do każdego instrukcja papierowa w pudełku), oraz Technic (dwa modele, główny i dodatkowy, niestety większość zestawów ma instrukcję w formie PDFa albo... osobnej aplikacji na tablet. Serio.). Niestety przeważająca większość tego nie ma/ I tak dochodzimy do tego jak czasami głupota rodziców jest zastanawiająca...
Jako przykład podam ciekawostkę, podrzuconą mi przez znajomego który sprzedawał klocki we Wrocławiu:
Zdarzali się rodzice którzy przychodzi, oglądali zestawy i z całkowitą szczerością pytali czy skoro jest tylko jedna instrukcja to czy można z tego zestawu zbudować tylko tę jedną rzecz. Klocki LEGO, będące niejako symbolem kreatywnej zabawy, przez niektórych rodziców są sprowadzane do roli kolejnej, jednorazowej plastikowej zabawki.
W przeciągu ostatnich kilku lat tylko raz LEGO odeszło od tej zasady i na tyle pudełek pojawiły się modele alternatywne. Mowa tutaj o zestawach związanych z filmem LEGO Przygoda (The LEGO Movie), ale było to związane z tym że cały film odnosił się właśnie do kreatywności. Co nie zmienia faktu, że te modele alternatywne też miały instrukcje :)
Same instrukcje też przeszły diametralne zmiany - teraz dodawanie po jednym klocku na stronę instrukcji to niestety norma, ponieważ ma to pomagać dzieciom (bo klocki są oczywiście dla dzieci) w budowaniu. Ogólnie jest to poparte badaniami które przeprowadziło LEGO, w których wyszło że jeśli dziecko po określonym czasie (chyba coś koło dwóch minut, zabijcie, nie pamiętam) nie może kontynuować budowy to traci zainteresowanie zabawą tymi klockami. A w obecnym świecie, gdzie czeka na nie tyle rozrywek (tablet, komputer itd) nie można sobie na to pozwolić. Dlatego woreczki w zestawach są podzielone na etapy/modele, przez co dzieciom łatwiej znaleźć potrzebne elementy.
Jest to też główny powód dla którego zestawy mają tyle klocków w różnych kolorach i na przykład wśród morza czerwonego, pojawiają się też zielony, niebieski, biały i żółty, które lądują w środku modelu. I choć wprawdzie ich nie widać, sprawiają że dużo trudniej zbudować z tego zestawu coś innego niż na pudełku, tak aby miało to jakiś sensowny wygląd od strony kolorystycznej. Znam ten problem, też próbowałem robić modele alternatywne, kiedyś je tutaj pokażę :D
Osobną sprawą jest korzystanie z kolorów neutralnych, takich jak czarny, szary (jasny i ciemny). W zestawach Technic, jesli danay model na to pozwala, dąży się do tego aby dany kształt elementu był tylko w jednym kolorze, na przykład czarnym albo szarym, tak aby dziecko się nie myliło podczas budowy i aby łatwiej znalazło te klocki wśród innych.
Czymś co baaardzo odbiło się na modelach z serii Technic było zmienienie kolorów niektórych elementów łączących, typu piny i ośki. Na przykład: były sobie dwie długości pinów, 2L i 3L. Oba zawsze były czarne (siedzące ciasno) albo jasnoszare (mające luz). Po zmianach 2L z oporem pozostały czarne, ale już wersja 3L jest niebieska, a długie piny luźne są piaskowe (Tan). Tak samo pozmieniano kolory osiek z czarnych na jasnoszare. Czarne pozostały te mające parzystą długość, a nieparzyste zmieniono na jasnoszare (ale w zestawach z zeszłego roku LEGO poszło jeszcze o krok dalej i teraz w "zależności od potrzeb" ośki na widoku są jasnoszare i czarne, ale już te w środku mogą być żółte i czerwone.) I nie mam w tym sensu, bo na przykład w 42054 są cztery kolory zwykłych osiek. Podobnie zmieniono kolorystykę elementów specjalistycznych jak koła zębate (te do skrzyń biegów są czerwone, a kątowe zmieniono na piaskowe) i niektóre osie z "bonusem", jak na przykład 4L, które w zależności od tego czy ma stopa na końcu czy na środku, jest w kolorze ciemnym szarym (Dark Bluish Grey) albo piaskowym (Tan).
Jeszcze innym przykładem który utkwił mi w pamięci są rodzice którzy traktują klocki LEGO jak inne, "jednoczęściowe" zabawki. Pamiętam jak kilkanaście miesięcy temu jeden kolega z pracy mnie spytał czym kleję klocki, bo jego syn jak zbuduje coś z klocków to mu się rozpada, a tak by skleił i byłby spokój. A potem kupujesz takie klocki na Allegro i się wkurzasz, bo ktoś jest łosiem i tego w opisie nie zaznaczył, "bo można się klockami nadal bawić". I na przykład z modelu który ma 500 elementów odzyskasz 40.
I dzięki czemuś, co obecnie nazywa się głupieniem społecznym, mamy właśnie takie a nie inne zestawy LEGO, w takim, a nie innym opakowaniu.
Bardziej zrobiło się z tego #longerowegledzenie, no ale mam nadzieje że mi wybaczycie podpięcie tego pod mój tag :)
#longerowemodele #lego #ciekawostki #zalesie #rodzice #dzieci
Tak tył pudełka wyglądał w Indy Transport:
Komentarz usunięty przez autora
No i pamiętajmy o odkurzaczach - największych wrogach LEGO.
Siostrzeniec ma ninjago, raz z nim usiadłem, zabrałem mu klocki i pół godziny zrobiłem ze 3 alternatywne modele z jego
@Kreation: Tylko producent sam zachęca do mieszania klocków i budowania tego co się chce :)
@Pafnucek: Przestań ściemniać, idź te klocki odkurz i zobacz czy Ci się zmysł nie przytępił ;)
@Matyson: Duplo to Duplo. Aż tak się nie zagłębiałem. Cały wpis dotyczy klocków System i Technic, ponieważ to
nie mniej jednak mój kuzyn zawsze budował tylko z instrukcją, a na moje propozycje żebyśmy zbudowali coś z
Co do tego z barierkami - 6565? Jeśli tak to współczuję, jeśli nie, to zgaduję dalej :)
Nawet jak się bardzo starałem to i tak wychodził statek... Może dlatego że mój pierwszy poważniejszy zestaw to był 6900/6999 (ufo - zajebisty - do dzisiaj w domu rodzinnym walają sie części)
Dodałbym jeszcze uzbrojenie (I w sumie samolot) w zestawach Indiana Jones i Avengers.
No i jest w nim ta koparka i wywrotka- tyle, że w wersji mini. :P
@mankhoody: O, też miałem. Ta zamiatarka miała w sumie kilka wersji, w pewnym momencie stała się częścią większych zestawów.