Wpis z mikrobloga

Kochani dziś taka sytuacja. O 20.00 skończyłem siłownię - myślę sobie skocze do Biedry po jakieś węgle, akurat mam po drodze. Wchodzę do sklepu biorę dwa banany i idę prosto do kasy. O tej porze już raczej pustki. Przede mną stoi młody chłopak ok 10 lat, na taśmę wrzuca jakieś podstawowe produkty - chleb, mleko itp dosłownie kilka rzeczy po które wysyła nas mama gdy czegoś akurat zabraknie. Gdy Pani kasjerka kasuje artykuły odwraca się i sięga po Milky Waya z regału obok kasy po czym kładzie go na taśmie. Kasjerka podlicza i wywiązuje się rozmowa:
- 12,80 poproszę - chłopak wyciąga wszystkie drobne i podaje pani,
- nie starczy ci, brakuje 80 groszy
W tym momencie nastaje cisza, która ciągnie się w nieskończoność.
- To ja w takim razie odłożę Milky Waya - mówi chłopak ze smutkiem w głosie i wolno odkłada batonika na regał.
W tym momencie coś we mnie pęka. Patrzę na na niego i widzę siebie 18 lat temu. Młody ubrany schludnie, nie żadna patola czy coś. Nie wiem czy jego rodzicom się nie przelewa czy po prostu w świecie mu zabrakło. Każdy z nas był kiedyś dzieckiem, a to nie jego wina, ze jego rodziców nie stać. To po prostu takie niesprawiedliwe. W każdy razie czuję jakby coś wyssało ze mnie szczęście. Zrobiło mi sie tak cholernie przykro. Nikt się nie odzywa. Wtedy ja przerywam milczenie
- To ja dołożę resztę.
Podaje brakujące 80 groszy. Młody bierze batonika i chowa do kieszeni, resztę pakuje w siatkę. Wokół nas życie toczy się dalej.

K&%wa dawno nie czułem się zajebiście! Pamiętajcie liczą się drobne gesty! Karma wraca!

PS
Młody nawet nie podziękował ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#codzienneopowiesci #szczescie #czujedobrzeczlowiek #truestory #coolstory
  • 7
@taktosiekonczy: Taaak, bo wszelka pomoc jest zła, żyjemy w brutalnym świecie i panuje tutaj prawo dżungli. I jeszcze swoją popieprzoną logikę usprawiedliwisz tym, że "to dla dobra dzieciaka, bo nie ma nic za darmo". OP się poczuł dobrze, dzieciak się poczuł dobrze i tylko to jest istotne.