Wpis z mikrobloga

#film #muzyka #komedia

Tak już mam, że od czasu do czasu przytulę jakąś głupią komedię.

Tym razem padło na "Popstar: Never Stop Never Stopping" z 2016 roku.

W zalewie jednakowych pozycji trochę dziwi mnie, że wcześniej o nim nie słyszałem, bo co jak co, ale stara się zaoferować coś w miarę świeżego. Jest to paradokument opowiadający historię Conner4Real'a, gwiazdora pop od momentu jego drogi na szczyt, aż do upadku. Jeśli ktoś oglądał i ceni "Walk Hard" czy "Spinal Tap" to zrozumie jaki to rodzaj kina.

Tutaj w wersji bardziej prymitywnej i z większą ilością bluzgów oraz kloacznego humoru, chociaż pod tym płaszczykiem dostrzegam całkiem trafną satyrę na gwiazdy typu "Justin Bieber".

Jest sporo utworów które mimo zamierzonego kalectwa wpadają w ucho i ilość cameo porównywalna do "Entourage". Pojawia się Maria Carey, Justin Timberlake, Seal, Pink, Emma Stone, RZA i na prawdę masa postaci z muzycznego szołbiznesu.

Daję 8/10 w kategorii: paradokumentalne muzyczne filmy komediowe o fikcyjnych zespołach/wokalistach.

i 6/10 w normalnej:)

dodam też #2016filmow i numer 24.
tubbs - #film #muzyka #komedia

Tak już mam, że od czasu do czasu przytulę jakąś gł...
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

podrzucam od razu teledysk do utworu, który gdyby nie był kręcony dla żartu to mógłby spokojnie bujać się listach przebojów muzyki pop
tubbs - podrzucam od razu teledysk do utworu, który gdyby nie był kręcony dla żartu t...
  • Odpowiedz