Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam pytanie do praktykujących katolików.
Otóż lat mam 20, ostatnio u spowiedzi byłem jakieś 4 lata temu, do Kościoła bardzo sporadycznie zaglądałem, ot śluby i pogrzeby. Można powiedzieć, że wierzę w Boga, ale ze względu na zainteresowanie od dzieciaka innymi religiami przez okres dojrzewania dochodziłem do wniosku, że jest tego zbyt wiele, żeby uznać na przykład Katolicyzm za religię i prawdę objawioną.
Ale.
Od jakiegoś roku spadło na mnie jakieś "złe fatum". Każda decyzja którą podejmuję okazuje się błędna. Przez rzeczy na które nawet nie zwracałem uwagi miałem sporo problemów, ot postępowanie karne za dosłownie pierdołę w internecie przez co muszę zapłacić 1000zł, to ogólnie zła sytuacja finansowa przez niedrążenie tematu w związku z podpisaną umową, różowego też już nie mam ponad rok i mi nie wychodzi również z żadnym, mimo że nie narzekałem na powodzenie przez całe życie, w skrócie - nie radzę sobie.
Nie jestem za to #!$%@? psychicznie. Byłem, bo zerwał ze mna różowy z którym byłem dwa lata, nie miałem zbytnio perspektyw na przyszłość, z różowym odeszło również kilkoro kumpli i kumpel(przyjaciele zostali, spokojnie( ͡° ͜ʖ ͡°), ale postanowiłem wziąć się w garść i miałem nawet dłuższy okres "zrywu" gdzie naprawdę się za siebie wziąłem - siłownia, dużo nauki dla samego siebie, jak i studia, praca, pogłębianie relacji, skupiłem sie na kilku hobby - rodzina i najbliższe otoczenie było w szoku. No i po jakoś kilku miesiącach od tego zrywu wszystko zaczeło się #!$%@?ć od nowa. Zachorowałem, co dawno mi sie nie zdarzało, potem te kary finansowe, dużo zaległości na uczelni i od nowa totalny spadek pewności siebie.
Postanowiłem iść do spowiedzi, bo zbliżają się świeta. Ale nie chcę się spowiadać tak jak robiłem to w przeszlości. Potrzebuję bardziej nakierowania na dobry tor, bo jeśli wnioskuję dobrze, ksiądz jako duszpasterz musi mieć doświadczenie w pomocy ludziom. Nie liczę nawet na jakieś rozgrzeszenie. No i tutaj rodzi się pytanie: gdy opowiem to księdzu przy konfesjonale nie wkurzy się i nie każe mi nie zawracać mu dupy? Potrzebuję jakiegoś duchowego wsparcia właśnie od takiej osoby. Nie chce uslyszec formułki BUG ODPUSZCZA TOBJE GRZECHY ZA POKUTE PROSZE ŁODMÓWIĆ KORONKE DO MILOSIERDZIA BORZEGO, jak slyszalem wielokrotnie, bo przecież nie uklękne i nie pomodlę się jak nawrócony grzesznik tak po prostu, bo w to nie wierzę, lecz rozmowy i czegoś do przemyślenia.
Nie wiem czy dobrze się wyraziłem, więc przepraszam.
A, i jeszcze jedno głupie pytanie: głupio byłoby mi też na początku spowiedzi poweidzieć "niechaj będzie pochwalony" albo "szczęść boże", jest jakaś wersja dla "niepewnych" jak ja?
#wiara #religia #kosciol

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 14
  • Odpowiedz
ale postanowiłem wziąć się w garść i miałem nawet dłuższy okres "zrywu" gdzie naprawdę się za siebie wziąłem - siłownia, dużo nauki dla samego siebie, jak i studia, praca, pogłębianie relacji, skupiłem sie na kilku hobby


@AnonimoweMirkoWyznania: Powtórz tę kurację. Podziała lepiej niż rozmowa z księdzem.

"szczęść boże"


@AnonimoweMirkoWyznania: Potraktuj to jako formułkę grzecznościową, w rodzaju "dzień dobry". Witasz się tak z ludźmi niezależnie od tego, czy dzień jest dobry,
  • Odpowiedz
OP: @saracenxc: Studiuję w Krakowie więc głównie bytuję tutaj :) Jednak w mieścinie w której chodziłem do liceum jest Kościół Dominikanów, a jeden z nich był w moim liceum katechetą, ponoć bardzo lubi młodzież. Zastanawiam się właśnie nad napisaniem do niego na facebooku.
@pawel-niczyporek: No tutaj masz rację. Nie chciałbym słuchać na spowiedzi, że uprawianie kiedyś seksu z osobą którą darzyłem miłością było cudzołóstwem i dostać pokutę w której
  • Odpowiedz
PodgnityBrowar: Odpowiadam jako ktoś zajmujący się magią: to nie jest kwestia boskiego focha. Uwierzyłeś że masz pecha, więc podświadomie rzucasz na siebie klątwę, która nie jest likwidowana, bo energię ochroną zużywasz na psucie sobie szczęścia. Trochę błędne koło.
Rozwiązania:
- Uzupełnij swoją energię. Zjedz dobrze, wyśpij się, pobiegaj czy coś by poprawić metabolizm.
- Posłuchaj melodyjnego power metalu leżąc i z zamkniętymi oczami. Eurobeat też się nieźle sprawdza.
- Powtarzaj sobie,
  • Odpowiedz
No i tutaj rodzi się pytanie: gdy opowiem to księdzu przy konfesjonale nie wkurzy się i nie każe mi nie zawracać mu dupy?


@AnonimoweMirkoWyznania: a skąd mamy (za przeproszeniem) #!$%@? wiedzieć?! Każdy ksiądz to inny charakter, inna osobowość, nawet nie powiedziałeś do jakiego księdza i do jakiej parafii.

Nie jestem za to #!$%@? psychicznie. Byłem, bo zerwał ze mna różowy z którym byłem dwa lata, nie miałem zbytnio perspektyw na przyszłość,
  • Odpowiedz
Powodzenia chłopie: Jeśli szukasz rady, nakierowania na konkretną drogę życiową, to idź pogadać prywatnie z księdzem. Spowiedź to trochę inna bajka, idziesz do niej wtedy jeśli coś naknociłeś, wiesz że to było złe, wstyd ci za swoją głupotę i nie chciałbyś tego powtarzać. Ty teraz z tego co zrozumiałem nie żałujesz, nie chcesz nawiązywać relacji z Bogiem, tylko wciąż szukasz drogi dla siebie. Właśnie tutaj jest ta zasadnicza różnica, ty teraz
  • Odpowiedz